Strona 87 z 95

: 05 sie 2007, 15:11
autor: kasiaa1985
ja porod tot ak milo wspominam ze brak mi słów by to opisac:)
pameitam jak się bałam.. bo na TT roznych opowieści sie naczytałam... a tu tak sie miło rozczarowałąm :) bolalo... zawsze boli.. ale to wszystkod a sie przezyc... i ta mysl ze jeszcze chwila i zobaczysz maleństwo.. ta ciekawosc do kogo podobne... dacie rade dziewczyny :) zycze powodzenia i szybkiego porodu !! zebyscie jak najszybciej sie doczekały swojego dzidziusia :)

: 05 sie 2007, 16:43
autor: kangel
Po pierwsze wszystkim mamusiom rodzącym po raz pierwszy (tym przed i tym po) GRATULUJĘ macierzyństwa :-D

Sama rodziłam (pierwszy, ale nie ostatni raz :ico_oczko: ) równo dwa tygodnie temu.
Poród trwał 2 godziny - wody mi odeszły około 23 a Filipek wyskoczył na świat o 0.50 :ico_haha_02:

Przed odejściem wód nie miałam żadnych regularnych skurczy - były tylko takie lekkie nieregularne, delikatne i właściwie myślałam, że to brzuch mnie boli bo się akurat w ten dzień przejadłam :ico_oczko:

Jak tylko wody odeszły zaczęły się konkretne skurcze - najpierw co 6 minut a potem coraz częściej. Kiedy dotarłam do szpitala i zostałam przyjęta na porodówkę to na finał porodu czekałam 20 minut.
Nie miałam znieczulenia - za szybko poszło, ani mnie nie cięli - czego się najbardziej bałam przed porodem. Dostałam tylko dwa szwy bo za bardzo krwawiłam, ale też niespecjalnie bolało. Najboleśniejsze były badania - kiedy położna wtykała rękę i sprawdzała czy to już, sam poród przy tym to był pikuś :-D

Poród to naprawdę nic strasznego :-D Teraz to wiem. Nawet trochę się zawiodłam, miało bardzo boleć i trwać baardzo długo a tu taka niespodzianka. Filipek wziął mnie z zaskoczenia :ico_oczko:

A na koniec powiem tylko.. Drogie przyszłe mamy, podchodźcie do relacji z porodów z dystansem. Każda z nas jest inna i każdy poród jest inny. Na szczęście :-)

: 06 sie 2007, 08:56
autor: Pruedence
kangel no ja bym sie nie obraziła gdyby moja mala wzięła mnie z zaskoczenia tak jak twój filipek:)

: 06 sie 2007, 10:39
autor: Aga78
kangel :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: no to Ty kochana jesteś stworzona do rodzicielstwa.... :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 08 sie 2007, 13:06
autor: Yvone
Pewnie, ze tak z zaskoczenia, to chyba najlepiej. A jak będzie u nas, to się zobaczy.

: 08 sie 2007, 14:15
autor: Katka
kasia1983 dzielna byłaś :ico_brawa_01: a na fotce przed porodem wyglądasz na bardzo opanowaną i spokojną :ico_haha_02: Synus jest przesliczny :ico_brawa_01:

: 09 sie 2007, 01:08
autor: madziorka hihi
kangel gratuluje super porodu :ico_brawa_01:
moj tez do lekkich i szybkich nalezal.. hihi ale o tym juz pisalam i to baaardzo obszernie wiec powtarzac nie bede hihi

: 09 sie 2007, 03:35
autor: wisienka24
Kasia, dopiero teraz zauwazyłam Twój opis porodu. Jeszcze raz ogromnie gratuluje!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

A mój poród... To była planowana cesarka, ale opisze wszystko, żeby dziewczyny nie bały się tak bardzo tej operacji.
30.07 przyjeli mnie na oddział, podłączyli do kroplówki i KTG i tak sobie czekałam przez godzinke. Potem odwiedził mnie mój ginekolog i anestezjolog, zeby wyjasnic jak to wszystko bedzie przebiegało. Opieka była super :ico_brawa_01: O 10.05 trafiłam na sale operacyjna. Zmierzyli mi cisnienie, miałam ponad 165/120 ale zaraz sie uspokoiłam i było oki. :ico_haha_02: Znieczulenia w kregosłup nawet nie poczułam. Tylko chwilke potem nogi zrobiły mi sie dziwnie ciezkie i juz po 3 minutach nie potrafiłam sie ułozyc na stole operacyjnym, musieli mi pomagac. :ico_noniewiem:
Przy moim porodzie asystowała mi moja przyjaciółka. Bez niej pewnie przegapiłabym moment "wyjmowania" mojego synka. :ico_wstydzioch: Znieczulenie strasznie na mnie zadziałało, zasnełam na stole... :ico_olaboga: Na szczescie Beata mnie obudziła w pore i o 10.33 zobaczyłam swoje Szczescie. :ico_brawa_01: Potem, kiedy juz mnie zszywali itd spałam sobie smacznie. :ico_sorki:
Kilka minut po zakonczonej operacji było juz gorzej. Znieczulenie jakos na mnie źle działało. Miałam straszne mdłosci, ból głowy :ico_puknij: Ale z godziny na godzine było co raz lepiej. :ico_haha_02:
Tego dnia cały czas przelezałam w łóżku. Nie pozwolili mi wstac i miałam kroplówke, bo mdłosci i wymioty były nie do zatrzymania. :ico_olaboga: Nastepnego dnia wyjeli mi cewnik i juz mogłam chodzic. W sumie na poczatku troche bolały szwy, ale juz 3 dnia po operacji prawie biegałam po korytarzu szpitalnym :-D

Ja sama strasznie sie bałam cesarki, wiec pomyślałam że mój opis troche Wam pomoze przezwyciężyc strach. :ico_haha_02: Dodam tylko, że to nieszczesne znieczulenie tylko na mnie tak zadziałało. :ico_olaboga: Obok mnie lezała dziewczyna, która juz 4 godziny po operacji mogła chodzic i było ok. Nie wiem dlaczego na mnie tak to zadziałało. :ico_noniewiem:

Mój Szymonek miał wode w płucach wiec go zabrali na intensywna terapie i wypuscili go dopiero tydzien po urodzeniu. :ico_placzek: Miał podłączony tlen, antybiotyki, w miedzyczasie jeszcze złapał żółtaczke. :ico_placzek: Na szczescie teraz juz jest z nami w domku i jest prawdziwym Aniołkiem :ico_brawa_01: Bardzo duzo śpi i jest przeukochany. :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Macierzyństwo to najwspanialsza rzecz na swiecie!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: Bardzo fajnie sie czułam jako :ico_ciezarowka: ale jako matka czuje sie jeszcze lepiej :-D Mój Rys bez problemu odnalazł sie w roli ojca, wszystko układa sie cacy :ico_brawa_01:

Oj, opis troche długi wiec mam nadzieje, ze Was nie zanudziłam :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Buziole!!!

: 09 sie 2007, 04:54
autor: agnieszka01.04
WISIENKA 24 :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: super, że opisałaś cc, i to tak lightowo :ico_szoking: ja mogę ją mieć , ale i tak dowiem się dopiero przy rozdwajaniu, tzn. jak małemu trzeba będzie pomóc wyjść, to na pewno, a że się strrrrasznie jej boję to gorące dzięki :ico_brawa_01: :ico_sorki: a tak poza tym strasznie się cieszę że macie synka już w domciu :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :-D

: 09 sie 2007, 09:54
autor: Yvone
Super Wisieńko. :ico_brawa_01: Ja też mogę mieć cesarkę. :ico_noniewiem: Lekarz powiedział, ze w szpitalu sprawdzą jak jest z tą wagą mojej córci. Jeśli się potwierdzi 4kg, to powiedział, ze będę cięta na pewno, no ale to się okaże dopiero w szpialu. :ico_noniewiem: