Witam, mam sporo pracy, więc nie miałam czasu wcześniej zajrzeć...
YOANNO - ja miałam kiedyś opiekunkę tzn. mama zatrudniła taką gosposie, starszą Panią, która się nami opiekowała i zajmowała się domem), która także zadręczała nas strasznymi opowieściami o umarłych, grobach, etc. Tyle, że ja bardzo to lubiłam i do tej pory lubię... Podobnie jak horrory i thrillery... Nie boję się, a raczej - lubię się bać, może tak...
Jeśli chodzi o mycie ząbków - myjesz je Ninie wodą?? A to ma jakiś sens?? Tzn. chodzi o to, że chyba bez pasty nie ma co szorować tych perełek, to tak, jakby czlowiek dorosły mył sobie wodą... tak mi się zdaje przynajmniej... no nie wiem... w każdym razie - ja używam:
http://www.aptekaotc.pl/p/pl/3420/nened ... eczka.html
ale jest jeszcze jakaś inna pasta "First teeth" chyba, można sobie sprawdzić w necie...
Też mnie odrzuca jak widzę u dzieciaków te czarne zębiska, normalnie jestem na to uczulona... wydaje mi się jednak, że to nie wina zębów samych w sobie, tylko niedbalstwa rodziców, cukrzanej diety (slodycze, kolorowe gazowane napoje, etc.) i po prostu lenistwa... Rodzicom nie chce się zadbac o ząbki dzieci, a potem są tego skutki...
Mowisz, ze Ninka sama sobie szczotkuje zabki?? Dajesz Jej taka normalna szczoteczke?? Ja myje malej nakladka silikonowa z takimi niby-wloskami, ale moze dobrym sposobem jest kupienie jakiejs miekkiej malej szczoteczki i uczenie malej, zeby sama sie tym bawila - moze jeszcze bardziej to polubi... pomysle nad tym...
Pan jest wlasnie z mala u lekarza, bo przeciez minal juz m-c od ostatniej wizyty, na ktorej soe okazalo, ze Su wazy za malo, a ja nie mialam czasu i glowy, zeby pojsc na kontrole po 2 tygodniach. Wczoraj ja zwazylam na lazienkowej, wyszlo, ze przybrala 400 g, wiec jak na m-c, to chyba nie jest zle, ale zobaczymy ile wyjdzie na wadze w przychodni i co powie pani dr...
masz racje, Gie, ciezko winic male dzieci za to, ze maja prochnice.. to raczej swiadczy o rodzicach i tak, jak napisalas, o diecie pelnej slodyczy i cukru.
moja mama mi nie szczotkowala zebow, kiedy bylam niemowlakiem.. zaczelam myc zeby sama, jak juz umialam swiadomie chwycic szczoteczke i pojezdzic nia po zebach.. musialam miec chyba ponad roczek, ale nie mialam nigdy prochnicy... zreszta, mama zamiast slodyczy podawala mi owoce, a napojow gazowanych (poza woda i czasami coca cola) nie lubilam nigdy i nie chcialam ich pic
Pati85, mowisz, ze ogorkowa bedziesz gotowac dla malego? ja dzisiaj robie zupke na schabie z marchewka, ziemniakiem i co mi tam jeszcze wpadnie w reke
moja mama mi nie szczotkowala zebow, kiedy bylam niemowlakiem.. zaczelam myc zeby sama, jak juz umialam swiadomie chwycic szczoteczke i pojezdzic nia po zebach.. musialam miec chyba ponad roczek, ale nie mialam nigdy prochnicy... zreszta, mama zamiast slodyczy podawala mi owoce, a napojow gazowanych (poza woda i czasami coca cola) nie lubilam nigdy i nie chcialam ich pic
Pati85, mowisz, ze ogorkowa bedziesz gotowac dla malego? ja dzisiaj robie zupke na schabie z marchewka, ziemniakiem i co mi tam jeszcze wpadnie w reke
Juz jestem 
Jak wyruszlismy o 10 tak przypelzalismy przed 12, ale sie zlazlam, a i kupilam sobie fajne klapeczko-japonki za 8 euro, ale sliczne, mnie sie podobaja
ZUPA OGORKOWA
Składniki:
* 100 ml wody (użyta do przyrządzenia)
* 1 ziemniaki
* 2 ogórki kwaszone
* 20 g mięso z kurczaka
* 1 marchew
* odrobina pora
* pietruszka
* 4 fasolki szparagowe
* suszona cebula
* 1 łyżeczka masła
* 1 łyżeczka kleiku ryżowego
Sposób przygotowania:
Warzywa obieramy,myjemy a następnie kroimy w drobną kosteczkę. Wkładamy do wrzącej wody i gotujemy pod przykryciem razem z mięsem aż do miękkości. Po ugotowaniu wrzucamy starte na tarce ogórki kwaszone i gotujemy jeszcze kilka minut.Zdejmujemy z gazu dodajemy masełko i kleik ryżowy. Mieszamy i chłodzimy
do odpowiedniej temperatury, po czym podajemy dziecku.
A to ta stronka, z reszta nie tylko sa tam przepisy dla dzieci
http://www.przepisy-kuchenne.info/
Jak wyruszlismy o 10 tak przypelzalismy przed 12, ale sie zlazlam, a i kupilam sobie fajne klapeczko-japonki za 8 euro, ale sliczne, mnie sie podobaja
tak, mam taka stronke z przepisami chcesz to dam Ci przepis to moze ugotujeszPati85, mowisz, ze ogorkowa bedziesz gotowac dla malego?
ZUPA OGORKOWA
Składniki:
* 100 ml wody (użyta do przyrządzenia)
* 1 ziemniaki
* 2 ogórki kwaszone
* 20 g mięso z kurczaka
* 1 marchew
* odrobina pora
* pietruszka
* 4 fasolki szparagowe
* suszona cebula
* 1 łyżeczka masła
* 1 łyżeczka kleiku ryżowego
Sposób przygotowania:
Warzywa obieramy,myjemy a następnie kroimy w drobną kosteczkę. Wkładamy do wrzącej wody i gotujemy pod przykryciem razem z mięsem aż do miękkości. Po ugotowaniu wrzucamy starte na tarce ogórki kwaszone i gotujemy jeszcze kilka minut.Zdejmujemy z gazu dodajemy masełko i kleik ryżowy. Mieszamy i chłodzimy
do odpowiedniej temperatury, po czym podajemy dziecku.
A to ta stronka, z reszta nie tylko sa tam przepisy dla dzieci
http://www.przepisy-kuchenne.info/
Witaj SHOO :)
no pewnie w czasach, w których my byłyśmy malutkie nie było jeszcze past do zębów dla niemowląt, nie wspominając o tym, że pewnie w ogóle była jedna, jaskiś Pomorin, czy coś w tym stylu... Więc ja na pewno też nie miałam szczotkowanych zębvalków od małego... Ale myślę, że jeśli teraz mamy możliwość dbać o ząbki naszych pociech od początku, to warto to zrobić... Baaaardzo bym nie chciała, żeby moja Su chodziła z takim czarnymi próchnami w buzi, łłłłeeee... Bedę się starała do tego nie dopuścić...
Pan już wyszedł od lekarza, podobno mała przybrała 200 g
Wazy teraz 8100
Pani dr zaleciła gotowanie własnych obiadków (mimo, że Su zjada całe słoiczki, a gotowanego przeze mnie - 2 łyżeczki...
) Pediatra powiedziała, że takiemu dziecku można podawać już praktycznie wszystko, jesli tylko gotujemy sobie, to dodawać przyprawy na samym końcu, po oddzieleniu porcji dla małej... I żeby tylko nie stosować kostek rosolowych i wegety, bo to najgorsze swinstwo...
I, ze Su mozna nawet podawac troszke soli, tylko nie takiej jakiejs zwyklej kuchennej jodowanej, tylko specjalna (nie wiem czy nic nie przekrecilam, zrozumialam, ze potasowa... , ale dopytam się pana w domu), podobno mozna ja kupic np. w kauflandzie. No i ze przyprawy tez mozna stosowac, jakies delikatne...
Pan wlasnie ruszyl w miasto ze swoja mama nakupowac Su skladnikow do tych obiadkow, i roznych mies... Zobaczymy co z tego będzie...
PATI - racja, mamy podobny dywan, tylko, ze nasz ma chyba krotszy wlos... Wasz bardzo mi sie podoba...
no pewnie w czasach, w których my byłyśmy malutkie nie było jeszcze past do zębów dla niemowląt, nie wspominając o tym, że pewnie w ogóle była jedna, jaskiś Pomorin, czy coś w tym stylu...
Więc ja na pewno też nie miałam szczotkowanych zębvalków od małego... Ale myślę, że jeśli teraz mamy możliwość dbać o ząbki naszych pociech od początku, to warto to zrobić... Baaaardzo bym nie chciała, żeby moja Su chodziła z takim czarnymi próchnami w buzi, łłłłeeee... Bedę się starała do tego nie dopuścić...Pan już wyszedł od lekarza, podobno mała przybrała 200 g
Wazy teraz 8100 Pani dr zaleciła gotowanie własnych obiadków (mimo, że Su zjada całe słoiczki, a gotowanego przeze mnie - 2 łyżeczki...
) Pediatra powiedziała, że takiemu dziecku można podawać już praktycznie wszystko, jesli tylko gotujemy sobie, to dodawać przyprawy na samym końcu, po oddzieleniu porcji dla małej... I żeby tylko nie stosować kostek rosolowych i wegety, bo to najgorsze swinstwo...I, ze Su mozna nawet podawac troszke soli, tylko nie takiej jakiejs zwyklej kuchennej jodowanej, tylko specjalna (nie wiem czy nic nie przekrecilam, zrozumialam, ze potasowa...
, ale dopytam się pana w domu), podobno mozna ja kupic np. w kauflandzie. No i ze przyprawy tez mozna stosowac, jakies delikatne...Pan wlasnie ruszyl w miasto ze swoja mama nakupowac Su skladnikow do tych obiadkow, i roznych mies... Zobaczymy co z tego będzie...
PATI - racja, mamy podobny dywan, tylko, ze nasz ma chyba krotszy wlos... Wasz bardzo mi sie podoba...
Witaj Gie
Dzis pierwsze podejscie.
Erik tez nie chce jesc gotowanych przeze mnie, ostatnio ugotowalam rosol i dalam mu troszke sprobowac takiego jak my jemy, przyprawionego to zjadl troche ale sie krzywil i mial odruch wymiotny wiec mu nie dawalam, bananow swiezych tez nie chce jesc, wypluwa wszystko z buzi
Wlasnie zasnal wiec musze zjesc sniadanko i zaraz zabrac sie za gotowanie mu tej zupki ogorkowej
dziekuje za uznaniePATI - racja, mamy podobny dywan, tylko, ze nasz ma chyba krotszy wlos... Wasz bardzo mi sie podoba...
ale zawsze to cos, po prostu teki jej urokPan już wyszedł od lekarza, podobno mała przybrała 200 g
ja tez bardzo bym chciala goptowac,ale jakos nie moge sie zabrac do tego.Pani dr zaleciła gotowanie własnych obiadków (mimo, że Su zjada całe słoiczki, a gotowanego przeze mnie - 2 łyżeczki...
Dzis pierwsze podejscie.
Erik tez nie chce jesc gotowanych przeze mnie, ostatnio ugotowalam rosol i dalam mu troszke sprobowac takiego jak my jemy, przyprawionego to zjadl troche ale sie krzywil i mial odruch wymiotny wiec mu nie dawalam, bananow swiezych tez nie chce jesc, wypluwa wszystko z buzi
Wlasnie zasnal wiec musze zjesc sniadanko i zaraz zabrac sie za gotowanie mu tej zupki ogorkowej
PATI - dzięki za link do stronki - przyda się teraz...
Kurczę, nie będę okłamywać, że te sloiczki są bardzo wygodne... jak ja wracam z pracy o 17:00, to nieraz nie mam czasu zrobic obiadu dla nas, a teraz jeszcze będę musiała przygotowywać coś dla Su - niby małe porcje (można w końcu je mrozić??), ale zawsze swoje w kuchni trzeba wystać... Pan ciągle powtarza, że powinniśmy zacząć Su gotować (chociaż widzi jak się koncza proby jedzenia gotowanego), a jak przychodzi co do czego, to wszystko spada na mnie. Zawsze mowie Mu, ze taki jest mądry i wpada na genialne pomysly zaczynajac od slow: "powinniśmy...", a nigdy sam się za nic nie wziął... U Niego powinniśmy znaczy - Ty powinnaś...
Kurczę, nie będę okłamywać, że te sloiczki są bardzo wygodne... jak ja wracam z pracy o 17:00, to nieraz nie mam czasu zrobic obiadu dla nas, a teraz jeszcze będę musiała przygotowywać coś dla Su - niby małe porcje (można w końcu je mrozić??), ale zawsze swoje w kuchni trzeba wystać... Pan ciągle powtarza, że powinniśmy zacząć Su gotować (chociaż widzi jak się koncza proby jedzenia gotowanego), a jak przychodzi co do czego, to wszystko spada na mnie. Zawsze mowie Mu, ze taki jest mądry i wpada na genialne pomysly zaczynajac od slow: "powinniśmy...", a nigdy sam się za nic nie wziął... U Niego powinniśmy znaczy - Ty powinnaś...
Gie co do mycia zabkow woda, to robie to od 28 marca :P Wtedy Ninie kupilam specjalne szczoteczki - najpierw te do dziaselek, pozniej do pierwszego zabka, a pozniej do malutkich zabkow i nigdy po prostu nie zastanawialam sie nad uzywaniem pasty do zebow, bo robilam to po to zeby Nina nabrala nawyku w czyszczeniu sobie zabkow. Wklada szczoteczke poki co i sobie pociera, zagryza itd itp nie duzo to ma wspolnego z prawdziwym myciem 
Powiem Wam ze nie myslalam o pascie bo wydawalo mi sie ze Nina jest za mala na takie rzeczy, ale widze, ze nie wiec pewnie w najblizszym czasie zakupimy paste do zebow i zaczniemy to robic profesjonalnie :)
Taka nakladke do mycia zebow na palec tez mamy. Wlasnie ja czasem probowalam jej wymyc zabki po jedzeniu butelki w nocy, ale ssa i niebardzo jest jak kurde najgorsze jest to, ze ona mi usypia przy tej nocnej butelce i nie wiem co z tym zrobic. Rozbudzac ja?Zabierac jej butle jak jeszcze je?
Margarita a ja mam pytanko a propo butow. Jestes zadowolona z tego jak trzymaja stope?? My niestety musimy kupic kolejne,bo moj brat kupil jej buciki z nieysztywniana pieta i zle trzymaja stopke wiec znow jestesmy na kupnie
Powiem Wam ze nie myslalam o pascie bo wydawalo mi sie ze Nina jest za mala na takie rzeczy, ale widze, ze nie wiec pewnie w najblizszym czasie zakupimy paste do zebow i zaczniemy to robic profesjonalnie :) Taka nakladke do mycia zebow na palec tez mamy. Wlasnie ja czasem probowalam jej wymyc zabki po jedzeniu butelki w nocy, ale ssa i niebardzo jest jak
kurde najgorsze jest to, ze ona mi usypia przy tej nocnej butelce i nie wiem co z tym zrobic. Rozbudzac ja?Zabierac jej butle jak jeszcze je? Margarita a ja mam pytanko a propo butow. Jestes zadowolona z tego jak trzymaja stope?? My niestety musimy kupic kolejne,bo moj brat kupil jej buciki z nieysztywniana pieta i zle trzymaja stopke
wiec znow jestesmy na kupnie A moja wcina owocki z dużą chęcią, banany uwielbia, wczoraj nagrałam nawet filmik, żeby Wam pokazać (ale nie zdążyłam już wstawić, może dzisiaj mi się uda), je też brzoskwinie, a ostatnio Pan nazbierał z mamą jagód w lesie jak byli z Su na spacerze i po przyjściu do domu i umyciu ich - Su jadla dzielnie, chociaż krzywiła się trochę... Został jej pojemniczek tych jagód na drugi dzień,ale już nie miała ochoty... (kobieta zmienna jest). Wypluwała plamiąc sobie body (a raczej BOBI, jak mowi zartobliwie moja Pan), plamy pewnie juz nie zejdą...
Ale banany wcina rowno, i nieraz mowi przy tym "am, am", albo "mniam mniam..."
A wiecie czego Ją jeszcze nauczyliśmy z panem? Mówimy do Su: "Zuzia, pokaż jakie masz kłopoty... Taaaakie kłopoty ma Zuzia", a Ona podnosi obie raczki (nieraz tylko jedna) i łapie się za głowę, hhehheee.... Jak mi się uda, to nagram... Robi tez "bam, bam", czyli nas klepie (najczesciej po glowie), jak mówię "piątka", to uderza swoją dłonią w moją.
[ Dodano: 2009-06-23, 13:33 ]
YOANNO - masz racje, zupelnie nie pomyslalam o tym aspekcie - mycie woda, niby nie ma wiele wspolnego z prawdziwa pielegnacja zabkow, ale wypracowanie nawyku jest baaardzo wazne, a tobie się to udało - wlasnie taki sens w tym jest - zdrowy NAWYK
A ja zaczęłam czytać w necie o pilęgnacji ząbków, jak małej zaczął wychodzić pierwszy i od razu znalazłam stronkę z pastami do zębów dla niemowlaków...
(kobieta zmienna jest). Wypluwała plamiąc sobie body (a raczej BOBI, jak mowi zartobliwie moja Pan), plamy pewnie juz nie zejdą...Ale banany wcina rowno, i nieraz mowi przy tym "am, am", albo "mniam mniam..."
A wiecie czego Ją jeszcze nauczyliśmy z panem? Mówimy do Su: "Zuzia, pokaż jakie masz kłopoty... Taaaakie kłopoty ma Zuzia", a Ona podnosi obie raczki (nieraz tylko jedna) i łapie się za głowę, hhehheee.... Jak mi się uda, to nagram... Robi tez "bam, bam", czyli nas klepie (najczesciej po glowie), jak mówię "piątka", to uderza swoją dłonią w moją.
[ Dodano: 2009-06-23, 13:33 ]
YOANNO - masz racje, zupelnie nie pomyslalam o tym aspekcie - mycie woda, niby nie ma wiele wspolnego z prawdziwa pielegnacja zabkow, ale wypracowanie nawyku jest baaardzo wazne, a tobie się to udało - wlasnie taki sens w tym jest - zdrowy NAWYK
A ja zaczęłam czytać w necie o pilęgnacji ząbków, jak małej zaczął wychodzić pierwszy i od razu znalazłam stronkę z pastami do zębów dla niemowlaków...
nie ma sprawy,jak bede jeszcze cos miala to chetnie sie podzielePATI - dzięki za link do stronki - przyda się teraz...
oj tak, moj P. juz dawno mi powiedzial czemu nie gotuje malemu, jak tak to becze ze tyle kasy idzie na to, a dalej kupuje.Kurczę, nie będę okłamywać, że te sloiczki są bardzo wygodne...
to tak jak u nasU Niego powinniśmy znaczy - Ty powinnaś...
A moja wcina owocki z dużą chęcią, banany uwielbia
kurcze to masz fajnie, bo moj nie wiem czemu nie chceje też brzoskwinie
tylko w kolko te ze sloiczka moze sie przyzwyczail i dlatego nie chce to musisz sie nam pochwalic, ale jak znajdzie czas to nam pokazeszwczoraj nagrałam nawet filmik, żeby Wam pokazać (ale nie zdążyłam już wstawić, może dzisiaj mi się uda),
ale superA wiecie czego Ją jeszcze nauczyliśmy z panem? Mówimy do Su: "Zuzia, pokaż jakie masz kłopoty... Taaaakie kłopoty ma Zuzia", a Ona podnosi obie raczki (nieraz tylko jedna) i łapie się za głowę, hhehheee.... Jak mi się uda, to nagram... Robi tez "bam, bam", czyli nas klepie (najczesciej po glowie), jak mówię "piątka", to uderza swoją dłonią w moją.
Erik umnie koci koci i bic brawo, trzeba dalej go uczyc Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości