hej hej
Asia moj nadal je 2x dziennie kaszki, raz nie chce raz chce ale suma sumarum czesciej je je niz nie. tyle tylko ze ja od dawna robie na mleku krowim z kartonu, wiec juz jest duzo taniej, i dodaje kaszke jakas smakowa mleczno-ryzowa.
kaszke manna tez uzywam, ale jak gotuje Dawidowi zupki na obiad. zawsze kupuje jakies warzywa mrozone (kalafior, brukula,por,seler itd) i przewaznie gotuje na kostce, pod koniec gotowania dodaje ta kaszke blyskawiczna, 3 min zamerdam i gotowe. ona nie dosc ze jest baaardzo zdrowa to jeszcze super zageszcza zupke i nie trzeba dodawac smietany, noo czaami mu jeszcze mleka do tego lejne i zawsze zje
a co do kaszki manny to wydaje mi sie ze dluzej schodzi nad przygotowaniem jej niz zwyklej kaszki bo trzeba praktycznie mleko zagotowac potem czekac na ostudzenie do odpowiedniej temp zeby dziecko sie nie poparzylo
co do prezentow to myslalam nad zrobieniem laurki, wiecie jakis kolrwy papier kupic, wypisac ladny wierszyk i odbic raczke dziecka na niej pomalowana farbkami, ale zrezygnowalam z tego pomyslu bo ani weny nie mam na nic ani ochoty
zlozymy tylko same zyczenia i tyle
Marcia to chyba wyrobilam tak jak ty z tym za wczesnym wychodzeniem za maz
noooo trudno, zobaczymy jak bedzie dalej.
ja tez powoli dochodze do wniosku ze najlepiej to zostac samemu ehhh....
milego dnia wszystkim