Strona 874 z 1361

: 02 sty 2008, 11:38
autor: kamizela
Znam ten ból :ico_olaboga:

Na szczęście mam teściową do pomocy :ico_noniewiem:

: 02 sty 2008, 11:39
autor: KUlka
hejka wszystkim :ico_spanko: :ico_spanko: jakos sie nie wyspałam ... Jakub sie nie budził spał do 7 30 hehe ...... a ja jakas nie wyspana .....

Kamizela jaki ten Twoj maluch podobny do Ciebie ... normalnie jak dwie krople wody .......

Goska ja 15 kg :) i nie poddaje sie .....

: 02 sty 2008, 11:40
autor: kamizela
Ha ha bo to jest synek mamusi, KUiKA :ico_oczko:

: 02 sty 2008, 11:53
autor: GLIZDUNIA
Kamizela Ty masz synka mamusi a ja coreczke tatusia ktora bez niego ani rusz.... :ico_olaboga:

: 02 sty 2008, 11:56
autor: kamizela
Och te nasze bobasy :ico_olaboga:

Mój śpi już prawie godzinkę :ico_szoking: U niego norma to 30 minut więc pewnie zaraz wstanie i hulaj dusza :ico_oczko:

: 02 sty 2008, 11:57
autor: GLIZDUNIA
a moja spac nie chce isc...oczy trze jak slepa...ledwo widzi ze zmeczenia...ae lazikuje i steka z nudow chyba :ico_puknij:

: 02 sty 2008, 12:09
autor: Patrycja.le
Dzień dobry!!!!
WSZYSTKIEGO DOBREGO W TYM NOWYM ROKU I SPEłNIENIA WSZYSTKICH MARZEń!!!

Ja już dzisiaj w pracy. Nocka dobra nawet się wyspałam. Najważniejsze że pogodziliśmy się z M. i mam nadzieję że zrozumiał jak bardzo mnie ranił i że będzie lepiej.
Krystek przechodzi koszmarny czas z tymi zębami, ślini się jak nie wiem kto, wszystko wsadza do buzi i nic nie pomaga, ani czopki ani ibufen jedynie calgel ale to tylko na chwilę :(

W Sylwestra pojechaliśmy do moich rodziców i fajnie spędziliśmy ten czas. Mały zasnął koło 22 i petardy go nie obudziły na szczęście. Al u nas o 18 był pokaz fajerwerków i małemu bardzo się podobały wystrzały i obserwował jak fajnie wystrzeliwują. Ja zgram to potem Wam pokażę jak fajnie patrzał.

: 02 sty 2008, 12:13
autor: GLIZDUNIA
Patrycja..czekam na fotki...i suuuper ze juz panuje u Was zgoda :ico_sorki: :ico_brawa_01: ....oby zrozumial.....

: 02 sty 2008, 12:32
autor: Sikorka
Witam Was w Nowym Roku!!!
Wczoraj odpoczywałam cały dzień. Przyszła do nas babcia więc miałam więcej czasu i odespałam. Już lepiej się czuję. Ale mały miał dzis rano 37,2 temperaturę. Więcej narazie nic się nie dzieje, zobaczymy. Na wszelki wypadek zapisałam nas jutro do lekarza, i tak musimy iść, bo witamina d nam się kończy.

Co do jedzenia to ja żółtka nadal jeszcze boję się dać, chociaż myślałam że po świętach jak pofolgowałam z dietą małego wysypie, a tu nic więc może już mu przechodzi. Także my narazie nanal cycusia, kaszki na wodzie i dużo mięska, Karol bardzo lubi mięsko gotowane i pieczone, jak upiekłam schab to tak wcinał, że nie wiem, dlatego po świętach niby, a u mnie właśnie w piecu mięsko się piecze. Do mięska ziemniaczki oczywiście, azupki to jarzynowe i już nie miksuję nic tylko rzgniatam widelcem, no i zapasów zupek nie robię, bo jak gotuję nam to i mały zje, jemu tylko kleiku kukurydzianego dosypie na przykład i już. A na podwieczorek to owoce już ze słoiczka, a jabłko w całośći albo marchewka do skrobania.

Lecę , bo się rozpisałam, a mały śpiący. Potem Was poczytam.......

: 02 sty 2008, 12:36
autor: Patrycja.le
GLIZDUNIA, ja też mam taką nadzieję.