: 21 gru 2008, 11:34
Dzien dobry...
Ja zaspana jak nie wiem co. Mis sie obsral o 6:30 po samiusienkie włosy!!!Wiec kapanie, przebieranie, kremowanie.. I juz szalał. O 7 wzielam go do duzego pokoju, odpalilam baje i polozylam sie do lozka.Troche sie ze mna potulil, troszke po mnie pokakal.. A o 9 niestety wysypal na mnie cala paczke chrupciow kukurydzianych ... no i to zawazylo na moim wstawaniu.. Teraz sobie je parowe przy Bawmy sie Sezamku,a ja zaraz sprzatam, gotuje szynke, odkurzam itp.. A po poludniu pojade jeszczedo jakiegos sklepu na ostatnie zakupy imoze po ramke na zdjecie- bo wywolalam mase i zrobilam dla Duzego duuuzy kolaz.. z naszego weekendu w Wawie.
Ojj.. Nie wiem.. Jakos tak.. lenia mam. Chcialabym wszystko zobic, ale z drugiej strony juz mysle.. Ze po co tu sprzatac, szalec.. Jak to nie nasze mieszkanko.. A poza tym i tak w Swieta chyba nie bedziemy w domku. Zobaczymy. Ja sie ciesze ze nie jedziemy do Tesciowej do Mławy..
Bo to by byla bzdura. Jechac tyle kilometrowz jęczącym Misiem - bo niestety.. tez nie lubi dlugich tras i zzera go nuda.. Tam 20- 30 osob w chacie. Sajgon, wodka rodzinna, jeden na drugim spi.. Masakra! W zeszle Swieta zezarły mnie nerwy isiedzialam i wyłam z Miskiem. Wiec w te mam w nonono.. Pojedziemy juz jak swiateczna goraczka opadnie..
Co do sexu - u nas są wzloty i upadki. My mamy malo czasu na sexik.. Jak rozłąka -wiadomo.. Jak Duzy jest tutaj- 3 nocki w tygodniu ja pracuje.. JEden wieczor w tygodniu spedzamy na miescie- impreza/ kino/ znajomi/ goscie.. A w te 3 pozostale czekamy az Mis odpadnie- a czasami ..niestety.. Jestem padnieta i padam wczesniej
Ale z reguły nie narzekam. Ja tam o swoje walcze. Bywa, ze duzy ma jakis kryzys i jest posucha.. Ale ja wtedy sie kloce, dre, histeryzuje i krzycze, ze pewnie na statkach bzyka jakies filipinki. Wiem ze nigdy w zyciu by mnie nie zdradzil.. Ze kocha na zabój i poza domem zyje w celibacie
Ale zawsze i tak sie denerwuje.. Juz chyba ja szybciej bym go zdradzila.. Oczywiscie tylko tak sobie zakładając.. Bo ja tez wiem, ze to moja druga polowka.
Ja jakos nie uwazam ze to jest płaszczenie sie. Zreszta Duzy czasami sam mowi, zebym go doprowadzila do porzadku - bo jak on sie czyms martwi, albo stresuje.. to zapomina o takich podstawowych sztukach relaksacji
Teraz juz ciagle pisze mi swinskie smski i wiem, ze jak wroci to bedziemy szalec. Akurat mi sie okres skonczy, mało pracuje...
Kamila- Moim zdaniem fajnie, ze zostajecie. Wezcie sie w garsc, wynajmijcie mieszkanie, odetnijcie sie troszke od tesciowej itp.. A pozniej pomyslcie o kredycie i mieszkanku.
Lady - Ciekawe jak Milcia bedzie sie bawiła farmą. Hehe.Ja juz czekam az Mis bedzie w tej kupce prezentow siedzial zdezorientowany
Dobra.. Robie kawke, wypijam..A potem dzialam. Bo wstyd doslownie! Dzis ostatni dzien na organizacje!
Ja zaspana jak nie wiem co. Mis sie obsral o 6:30 po samiusienkie włosy!!!Wiec kapanie, przebieranie, kremowanie.. I juz szalał. O 7 wzielam go do duzego pokoju, odpalilam baje i polozylam sie do lozka.Troche sie ze mna potulil, troszke po mnie pokakal.. A o 9 niestety wysypal na mnie cala paczke chrupciow kukurydzianych ... no i to zawazylo na moim wstawaniu.. Teraz sobie je parowe przy Bawmy sie Sezamku,a ja zaraz sprzatam, gotuje szynke, odkurzam itp.. A po poludniu pojade jeszczedo jakiegos sklepu na ostatnie zakupy imoze po ramke na zdjecie- bo wywolalam mase i zrobilam dla Duzego duuuzy kolaz.. z naszego weekendu w Wawie.
Ojj.. Nie wiem.. Jakos tak.. lenia mam. Chcialabym wszystko zobic, ale z drugiej strony juz mysle.. Ze po co tu sprzatac, szalec.. Jak to nie nasze mieszkanko.. A poza tym i tak w Swieta chyba nie bedziemy w domku. Zobaczymy. Ja sie ciesze ze nie jedziemy do Tesciowej do Mławy..
Bo to by byla bzdura. Jechac tyle kilometrowz jęczącym Misiem - bo niestety.. tez nie lubi dlugich tras i zzera go nuda.. Tam 20- 30 osob w chacie. Sajgon, wodka rodzinna, jeden na drugim spi.. Masakra! W zeszle Swieta zezarły mnie nerwy isiedzialam i wyłam z Miskiem. Wiec w te mam w nonono.. Pojedziemy juz jak swiateczna goraczka opadnie..
Co do sexu - u nas są wzloty i upadki. My mamy malo czasu na sexik.. Jak rozłąka -wiadomo.. Jak Duzy jest tutaj- 3 nocki w tygodniu ja pracuje.. JEden wieczor w tygodniu spedzamy na miescie- impreza/ kino/ znajomi/ goscie.. A w te 3 pozostale czekamy az Mis odpadnie- a czasami ..niestety.. Jestem padnieta i padam wczesniej

Ale z reguły nie narzekam. Ja tam o swoje walcze. Bywa, ze duzy ma jakis kryzys i jest posucha.. Ale ja wtedy sie kloce, dre, histeryzuje i krzycze, ze pewnie na statkach bzyka jakies filipinki. Wiem ze nigdy w zyciu by mnie nie zdradzil.. Ze kocha na zabój i poza domem zyje w celibacie

Ja jakos nie uwazam ze to jest płaszczenie sie. Zreszta Duzy czasami sam mowi, zebym go doprowadzila do porzadku - bo jak on sie czyms martwi, albo stresuje.. to zapomina o takich podstawowych sztukach relaksacji

Teraz juz ciagle pisze mi swinskie smski i wiem, ze jak wroci to bedziemy szalec. Akurat mi sie okres skonczy, mało pracuje...


Kamila- Moim zdaniem fajnie, ze zostajecie. Wezcie sie w garsc, wynajmijcie mieszkanie, odetnijcie sie troszke od tesciowej itp.. A pozniej pomyslcie o kredycie i mieszkanku.
Lady - Ciekawe jak Milcia bedzie sie bawiła farmą. Hehe.Ja juz czekam az Mis bedzie w tej kupce prezentow siedzial zdezorientowany

Dobra.. Robie kawke, wypijam..A potem dzialam. Bo wstyd doslownie! Dzis ostatni dzien na organizacje!