Wyjść z domu na 3 godziny....i doczytac was nie można....a co to będzie jak będę w szpitalu
no więc tak:
poszłam sobie na ktg...jak tylko sie kładłam położna zauważyła skurcze
wypytała sie mnie co i jak....jak się dowiedziała, że przeterminowana jestem i bez lekarza prowadzącego zostałam, że dzis kończy mi sie zwolnienie...powiedziała, że po zapisie ktg mnie zbada...nno to ok.
zapis w porządku...badanie....rozwarcie na 2cm, szyjka skrócona....powiedziała, że proponuje abym wróciła do domku spakowała sie i wróciła do szpitala...

wiecie co to znaczy
ale nie zamierzam tam wrócić szybciej niż wieczorem...
czuję ból brzucha, krzyża itp. twardnieje mi co chwilę brzuch....próbuję liczyc co ile minut....
dobrze, że poszłam....same widzicie trzeba liczyc tylko na swoją intuicję
tyle mojego

i nie straszcie tymi porodami, bo dam nogę...
