Strona 10 z 393

: 07 kwie 2007, 08:08
autor: KUlka
kochane trzymajcie sie w te swieta .......... i zycze Wam i sobie sily hehe
duza buzia

: 07 kwie 2007, 08:59
autor: dorotaczekolada
Wszystkiego naj naj w te święta wszystkim samotnym mamusiom i tatusiom zycza Dota i Mat:))))) :ico_prezent: :ico_prezent: :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big:

: 10 kwie 2007, 18:20
autor: dorotaczekolada
kwiatunio, kochana wspolczuje.ale jesli tak ma byc dla was lepiej...mysl o swoim skarbie i nie daj sie! :ico_buziaczki_big:

: 19 kwie 2007, 08:16
autor: dorotaczekolada
ja wierze po prostu w jutro :-) jestem na etapie lozeczkowania-Mat juz 3 noce spal u siebie i jest coraz lepiej.juz nie 3 pobudki a tylko jedna!! :ico_brawa_01: o2 w nocy :ico_noniewiem: wiem ze dam rade.szkoda mi troche ze nie mam faceta ktory by mnie wspieral ale...hmmm...ci ktorych do tej pory spotykalam to i tak by mi nic nie pomogli :ico_zly: wiec nie zaluje ze jestem sama.moj aniolek wynagradza mi wszystkie smutki :-D

: 30 kwie 2007, 09:07
autor: Ewcik
Witajcie dziewczyny! Wprawdzie nie jestem samotną mamą, ale zajrzałam do Was bo wiem ze pisała na tym wątku Majówka Kulka. Wiecie może co sie z ną dzieje? Od jakiegoś czasu nie daje znaku na majowym wątku i trochę się martwimy.
Pozdrawiam

: 30 kwie 2007, 09:25
autor: dorotaczekolada
Ewcik, niestety tutaj tez cisza.nie wiem czemu ale wszyscy znikli :ico_placzek:

: 30 kwie 2007, 09:28
autor: babe_boom
a ja nie jestem samotną matką, ale tak się czuję :ico_placzek: mój mąż w ogóle nie zajmuje się Mają, czasem nie poświęca jej nawet 2 minut dziennie... :ico_zly: mówi, że ciężko pracuje i że to dla nas, dla dziecka nie ma czasu ale żeby wyjść z kolega na piwo to ma, żeby pojechać ze znajomymi w pobliskie góry tez ma, tylko my jakoś nie bardzo się liczymy... Jakby mi ktoś rok temu powiedział, że tak będzie to bym nigdy nie uwierzyła... Jesteśmy ze sobą prawie 6 lat, po drodze 2 nieudane ustalone daty ślubu niestety ktoś przed każdą niespodziewanie umierał, najpierw jego ojciec później mój dziadziuś. O dzieciaczka staraliśmy się ponad 3 lata jak w końcu się udało byliśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. W ciąży czułam się tak bezpiecznie. Byłam pewna, że W będzie wspaniałym ojcem bo widziałam jak zajmował się dzieciakami swojej siostry. NIestety Maja się urodziła i zajmował się nią tylko kilka dni jak byliśmy u moich rodziców (teraz myślę, że to na pokaz) a później mu się znudziło. KIlka razy nawet podniósł na mnie rękę :wpale: tweirdzi, że to rola kobiety aby zajmować się dzieckiem. Teraz cały czas się tylko :561: MIeszkamy z jego matką, ona jest walnięta i w pewien sposób ze mną o niego rywalizuje i widze jak się cieszy, po każdej naszej kłótni. Coraz częściej zastanawiam się nad odejściem, ale on mówi, że ja nie pracuje i że jemu zostaną przyznane prawa rodzicielskie. Cały czas mnie szantażuje, że jak odejde to on sie zabije i takie tam. Po co w ogóle faceci na tym świecie? Już nie wierzę w wyjątki bo byłam pewna, że to mój jest takim wyjątkiem :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

: 30 kwie 2007, 09:45
autor: Sosna
babe_boom, dziewczyno ratuj się dopóki nie jest za późno

: 30 kwie 2007, 09:51
autor: dorotaczekolada
babe_boom, wspolczuje strasznie!nie daj sie.jesli pdnosi na ciebie reke to przeciez kiedys moze zrobic cos tez Mai! :ico_zly: to nieprawda ze on dostanie prawa rodzicielskie.prawo zazwyczaj staje po stronie matki.a nie masz oparcia w swojej rodzinie?albo u przyjaciol?na szantaze sie nie daj-widocznie jest jakis niezrownowazony.cale zycie bedziesz w tym stresie zyc?pomysl o sobie i swoim malenstwie!zasluzylyscie na cos lepszego! :ico_nienie:

: 30 kwie 2007, 09:58
autor: babe_boom
dorotaczekolada, mam oparcie w swojej rodzinie, ale oni mieszkają 250km stąd ja tu studiuje, zreszta poszłam na te studia do Wrocławia ze względu na mojego męża...