Strona 10 z 40

: 19 mar 2009, 16:56
autor: eve.ok
karolinko kochana...piszę ukradkiem z pracy...ale łzy połynęły same...tak bardzo Ci wspołczuję, jeszcze mocniej podziwiam...jestes tak silna kobietą i emanujesz tak ogromnym spokojem...
po pewnych słowach inne staja sie banałem......

: 19 mar 2009, 18:19
autor: Paulina82
karolinko rozumiem cie bardzo mój synek zmarł tak samo jak Twój z różnicą tygodni bo mój w 34 wiec naprawdę wiem co czujesz i masz rajcie nigdy już nie będzie tak samo ale trzeba żyć dalej.....dla Twojego Aniołka(*)(*)(*)

: 19 mar 2009, 18:44
autor: mal
wychodzę na zołzę okropną
eve.ok, nie jestes zolza,po prostu to jeszcze bardzo boli....

Karolina2411
Mnie też boli, płaczę codziennie, choć minęły już trzy miesiące...
czymze jest czas w obliczu zaloby......

Paulina82,
masz rajcie nigdy już nie będzie tak samo ale trzeba żyć dalej.
widze ze zamknelas za soba " drzwi"....bo tak trzeba bylo zrobic .....(szkoda ze nie moglas wtedy otrzymac tych pocztowek od nas ....)

: 19 mar 2009, 22:12
autor: Karolina2411
mal pisze:czymze jest czas w obliczu zaloby......

Tego się nie da "przeliczyć"...

: 19 mar 2009, 23:38
autor: Paulina82
mal, no właśnie i ich nie dostałam do dzisiaj bardzo mi tego szkoda :ico_noniewiem: a jeśli chodzi o drzwi to miałaś rajcie każdy potrzebuje czasu ja ten czas żałoby chyba mam już za sobą :ico_oczko:

: 20 mar 2009, 08:48
autor: lidziasc
Karolina2411, jestes taka dzielna.....
nawet nie wiem co moge napisac.....

tez łezki same leca...

: 20 mar 2009, 09:09
autor: Karolina2411
Dzień dobry :-)
lidziasc pisze:nawet nie wiem co moge napisac.....

Lidziasc, jak każda z nas tutaj mam zdartą psychę, ale nie wyobrażam sobie zatracić się w bólu... Wtedy na pewno musiałabym skorzystać z pomocy fachowca... Jak taka matka Polka, kocham wszystkie dzieci, a to nasze było takie zaplanowane, takie oczekiwane... Nie pytam Boga: dlaczego MNIE to spotkało? Bowiem nie życzę takich przeżyć żadnej rodzinie... Pytam: dlaczego w ogóle takie rzeczy się dzieją?
Jakiś czas starałam się sama odpowiedzieć na to pytanie, ale skoro ja nie znam na to pytanie odpowiedzi, któż mi jej udzieli...? Raczej nikt... Setki innych pytań plączą się po głowie, ale nigdy głośno ich nie wypowiem, bo tak samo jak na poprzednie i na te nikt mi odpowiedzi nie da...
Żyję, z mniejszą radością niż kiedyś, ale ciągle żyję... I pamięć o Kacperku będzie już zawsze we mnie... Staram się nie myśleć,(choć oczywiście nie zawsze się to udaje) jak teraz by wyglądał mój dzień, jakie postępy robiłby Synuś, jak wyglądał, uśmiechał się, płakał... Natomiast pielęgnuję w sobie tę pamięć o nim, kiedy był jeszcze w brzuszku... Jego pierwsze ruchy, mocniejsze kopniaczki, rozmowy z nim... To był piękny i radosny czas i takim chcę go zapamiętać...
Miłego dnia wszystkim...

: 20 mar 2009, 10:30
autor: lidziasc
Karolina2411, baaaaaaaaardzo chcialabym byc tak dzielna jak ty..tak odwazna..tak dobra i mądra w obliczu tej sytuacji...
Moje zło choc o niebo mniejsze <o ile mozna nałożyc na to jakąkolwiek skale> bardzo mnie dotknelo i osłabiło.
Ciąża byla mimo wszystko malutka..nie widzialam nawet serduszka...
A tak bardzo mnie ta strata i odejscie Taty zmieniło...
Twoje słowa sa jak balsam..pokazuja ze nie mozna sie zebrac i zyc..ze powinnam tez byc lepsza...
nie zycze nikomu zle=bron boze!! ale boje sie malenkich dzieci, ciazowych brzuszkow wiadomosci o 2 kreseczkach w moim otoczeniu itd..
dzieki twoim slowom otworzylam oczy..ze ty przeciez bardziej cierpisz bo mialas swojego synka pod serduszkiem tak dlugo i dzielil was tylko jeden krok... a mimo to jestes taka dzielna i dobra.
Postaram sie zmienic...

dziekuje......

: 20 mar 2009, 10:42
autor: Karolina2411
Lidziasc, jeśli w jakiś, choćby minimalny sposób Tobie pomogłam, raduje się serce moje :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

: 20 mar 2009, 11:00
autor: lidziasc
:-) kochana jestes :-)