Hejka.
Napisałam właśnie posta i gdzieś mi zginął w sieci
wow, dziewczyny, zaszalałyście dziś... 4 posty, w tym dwa moje!!

Tylko ja zdaje się taki obibok, bo mam czas na neta
Dzwonili do mnie dziś z tej roboty... z chęcia mnie chcieli zatrudnić, ale miałabym przez 2 tygodnie, przez 8 godzin chodzić do nich na przyuczenie za darmo. A potem MOŻE dopiero umowa. już kiedyś tak chodziłam- przez 3 dni. Posprzątałam wsio na picuś glancuś i papa. No i najniższa płaca... To jedna sprawa... Druga to taka, że nawet mimo wszystko bym poszła, bo CHCĘ już do pracy, ale... nie ma komu siedzieć z Kulką. A bo to, a bo to... z rodziną najlepiej na zdjęciu

Teściowej nawet pod uwagę nie brałam, bo nie chcę, żeby swoje chore światopoglądy i słownictwo wpoiła małej... Np.. Jak można jeść warzywa?? Tzn takie ilości?? Ona gotuje na marchwi i potem ją przed jedzeniem wyławia z zupy. A seler i natka pietruszki to zupełna abstrakcja. Tak samo przyprawy... A moja Kulka uwielbia warzywa i magę

Nie chcę, żeby Kulka miała anemię lub wrzody jak pozostałe osoby pozostające na jej garnuszku
Z innych ciekawostek: miałam znowu zakupkane piętro i wysypane 2 kg Viziru na dywan, jako bonus i pożegnanie przed snem- cukiernica na podłogę i actimel w to.... Kocham te swoje dziecko, ale czasem mam chęć ją związać
