Kilolek u nas dzięki Bogu jak jest upał to w domu jest chłodno i można się schować w środku dnia odpocząć. Teraz też gorączka się zaczyna, a my 30 km w jedną stronę na zakupy w aucie bez klimy.
Co do opowieści o cesarce to fakt wymarzona bajka to nie jest, ale ja chyba też wolałabym wiedzieć przed co mnie czeka choć i tak wiele było zaskoczeniem.
Ogólnie potem w domu, to krwawiłam tak ze 3 tygodnie także dobrze jednak, że rodzimy jesienią-zimą bo jak nie ma upałów to wszystko się lepiej goi i lepiej higienę utrzymać.
A rana dokuczała mi najbardziej przez 2 tygodnie gdy tak ciągnęła w dół i pamiętam, że przez jakieś 3 tygodnie musiałam kichanie powstrzymywać albo szybko usiąść i trzymać się za ranę. Po miesiącu to już wszystko było z dnia na dzień lepiej i ze spaniem i z karmieniem i z raną.
A to pierwsze od 3,5 roku przespane 10 nocek Mateuszka do rana w swoim łóżku, a nasze w naszym bez żadnego wstawanie (jedynie pić lub siusiu). Poszliśmy do sklepu po obiecaną nagrodę i dziecko wybrało sobie... pepsi w puszce
