Cześć laseczki,
no to niewiele Wam już zostało do zlotu mamuśkowego
Zaczynamy odliczanie...
Jak chcecie, to mogę Wam krówki podesłać
CO do fotek- to dzieło Kasiuli- bystrzacha z niej- maniaczka fotograficzna
Asia- już chyba kiedyś pisałam- ja kiedyś też non stop chorowałam na migdały- raz na miesiąc. Lekarze różnie się wypowiadali, ale w końcu ja sama podjęłam decyzję i nie żałuję. Mam spokój, jak ręką odjąć. A serce faktycznie bardzo się obciąża i ponoć częste anginowanie może prowadzić do niepłodności.
Anetka- trzymam za Was kciuki
Riterka- jeszcze dwa dni i będzie luby. Dasz radę.
A dzisiaj mój mąż pojechał po mojego tatę, żeby przewieżć go ze szpitala ze Szczecina do Koszalina. Paranoja jakaś. Jakby nie mogli go tam zostawić.
Jest obowiązek dalszej hospitalizacji, ale jak chce się przewieżć pacjenta karetką, to trzeba wyłożyć 1000 zł.
Z kolei Kuba dalej obrażony na zupę, ale jak dałam mu wczoraj kanapkę, to sam ją sobie do buzi wpychał, a później z tą kanapką w buzi zasnął
No i wszystkiego naj dla Kornelka