: 20 sie 2009, 20:55
No to ja już w domu bez gości, dzisiaj byliśmy na dłuuugim spacerku, na plac zabaw, później tam wyczerpująca zabawa bo Arturkowi bardzio się zjeżdżalnia podobała i właził w kółko ale cały czas trzeba było go asekurować więc po pół godziny odpadłam i szybciutko się ewakuować zanim się wielki krzyk i płacz zaczął
Wózeczek mi prawie że wysechł tylko jest ogromny problem bo nie wiem coraz bardziej jak Arturek to zniesie i czy go odda bo jak tylko zauważył to odrazu chciał do niego wchodzić i jeździć, choć obok leżał jego. Chyba będę go wyciągać codziennie i ten jego i mu tłumaczyć że ten jest dzidziusia, albo i nie, już kurcze sama nie wiem Będzie ogromny problem
izuś_85, no to jeszcze 8 dni to chociaż wiesz ile
megi5566, ależ sny macie naprawdę, mi się tylko raz moja niunia śniła
Wózeczek mi prawie że wysechł tylko jest ogromny problem bo nie wiem coraz bardziej jak Arturek to zniesie i czy go odda bo jak tylko zauważył to odrazu chciał do niego wchodzić i jeździć, choć obok leżał jego. Chyba będę go wyciągać codziennie i ten jego i mu tłumaczyć że ten jest dzidziusia, albo i nie, już kurcze sama nie wiem Będzie ogromny problem
izuś_85, no to jeszcze 8 dni to chociaż wiesz ile
megi5566, ależ sny macie naprawdę, mi się tylko raz moja niunia śniła