hej dziewczyny
wczoraj wypisali nas do domciu, ale dopiero teraz usiadłam do kompa
Tomus jest kochany, cała noc spokojnie przespał, dodam, ze to dopiero druga noc jak miałam go przy sobie, wczesniej po cc nie byłam w stanie wstawac do niego
poród trwał 12 h i do 6 rano, czyli 10 godz porodu było ok, mój M. był cały czas ze mna, a o 6 sie zaczeło...masakra, mały nie mógł główki odpowiedniu ułozyc do mojej miednicy i meczyłam sie strasznie, do tego niesamowite bóle krzyzowe...po 2 godz wrzeszczałam, ze chce cesarke bo nie wytrzymam dłuzej, pełne rozwarcie miałam od 6 rana. w koncu przyszedł drugi lekarz, ordynator i od razu mnie na cesarke wzieli, po znieczuleniu ulga totalna, juz byłam szczesliwa, a za chwile usłyszałam mojego maluszka a lekarz powiedział, ma pani slicznego synka
pozszywali mnie i odwiezli na sale pooperacyjna tam czekali na mnie moi mezczyźni, synus spokojnie sobie spał, a mój maz szczesliwy, dumnie mi go pokazywał
jestem bardzo zmeczona, ale mysle ze za kilka dni dojde do siebie i doczytam co tu sie dzieje
megidzieki, ze mnie odnalazłas, bo ja sierota nikomu telefonu nie zostawiłam
[ Dodano: 2009-08-21, 09:43 ]
acha i wiem juz co to znaczy baby blues

... przeszłam kryzys przedwczoraj...
pozdrawiam i cieszmy sie naszymi dzidziulkami