: 14 lis 2008, 15:32
DZiewczyny, na szybciutko przelecialam co tam u was:) doczytam dokladnie w wolnej chwili:)
Natalka jest cudowna.... wyglada jak maly elfik, Kamilowi mieści się w jednej ręce:)
Wszystkie obawy ze biedaczka zaglodona, marniutka nie sprawdzily sie... tzn. jest rzeczywiscie drobna ale taka jej uroda... jakby jej nie wyciagali na sile to by jeszcze podrosla. Spi grzecznie, uśmiecha sie oglada świat:) najbardziej chyba lubi spać rano z tatą w łóżku:)
Poród był hmm... nie wiem jak to opisać... cudowne przerzycie chociaż nie twierdze ze było lekko.... no ale wzruszajaco na pewno..... strasznie sie spłakałam ze szcześcia jak dotykalam główki i w ogóle było pieknie..... męża mam na medal.
Położna stała nademną z nożyczkamie ale jakoś resztką sił ubłagałam żeby nie cieła no i sie udalo:) bez chlastania i z jednym malutkim szwem....
jestem szczesliwa!
jestem też pierdoła i nie umiem dodawać zdjąć... tzn mam wszystkie w bardzo wysokiej jakości i nie umiem tego zmniejszac.... musze liczyc na mąża... wiec pochwale sie Natalką trosze później:)
ps. w szpitalu jest dobre jedzonko:) poza takim bialym glutem co nadal nie wiem co to bylo:) sa kocyki, szmatki watki.... pieluszki tez ale jakos tak moze malo wiec lepieej wziąć.... ubranka lepiej tez miec swoje:) polecam tez malutka bawelniana czapeczke:) bo dzidzi marznie główka a oni tają takie śmieszne te czapeczki jak skarpeta:)
Natalka jest cudowna.... wyglada jak maly elfik, Kamilowi mieści się w jednej ręce:)
Wszystkie obawy ze biedaczka zaglodona, marniutka nie sprawdzily sie... tzn. jest rzeczywiscie drobna ale taka jej uroda... jakby jej nie wyciagali na sile to by jeszcze podrosla. Spi grzecznie, uśmiecha sie oglada świat:) najbardziej chyba lubi spać rano z tatą w łóżku:)
Poród był hmm... nie wiem jak to opisać... cudowne przerzycie chociaż nie twierdze ze było lekko.... no ale wzruszajaco na pewno..... strasznie sie spłakałam ze szcześcia jak dotykalam główki i w ogóle było pieknie..... męża mam na medal.
Położna stała nademną z nożyczkamie ale jakoś resztką sił ubłagałam żeby nie cieła no i sie udalo:) bez chlastania i z jednym malutkim szwem....
jestem szczesliwa!
jestem też pierdoła i nie umiem dodawać zdjąć... tzn mam wszystkie w bardzo wysokiej jakości i nie umiem tego zmniejszac.... musze liczyc na mąża... wiec pochwale sie Natalką trosze później:)
ps. w szpitalu jest dobre jedzonko:) poza takim bialym glutem co nadal nie wiem co to bylo:) sa kocyki, szmatki watki.... pieluszki tez ale jakos tak moze malo wiec lepieej wziąć.... ubranka lepiej tez miec swoje:) polecam tez malutka bawelniana czapeczke:) bo dzidzi marznie główka a oni tają takie śmieszne te czapeczki jak skarpeta:)