Strona 93 z 724

: 02 gru 2008, 20:03
autor: IVI90
zoola staram sie nie myslec o przykrych rzeczach ale nie daje rady. Wiem ze mam byc cierpliwa ale ta sytuacja mnie poprostu przerasta.
A on najzwyczajniej zakopal sie w papierach i zbywa mnie zdaniem; Nie mam teraz czasu, pozniej kochanie. Wiec czekam 2 godziny i ide znowu prosic o chwile czasu a on; Kochanie jeszcze chwile, czy to takie wazne? Wiec wychodze z pokoju z placzem a on krzyczy; Tylko zamknij drzwi za soba. Kurde no to o co chodzi? Czy to ja wyolbrzymiam czy slusznie sie czepiam.

: 02 gru 2008, 20:18
autor: zoola27
IVI90, kochana czepiasz sie słusznie!!! nie wyobrazam sobie zeby moj maz nie wrocił na noc i nie próbował tego wyjasnic!! Nie pozwól sobie wejsc na głowe bo bedzie cie traktował rzeczowo .......chyba nalezy ci sie troszke szacunku a jesli faktycznie tego nie rozumie to sie pakój i jedz to rodziców moze wtedy pojmie co moze stracic!! Pamietaj nikt nie ma prawa cie tak traktowac ......praca jest dla niego wazniejsza niz ty i dzidzius??? głowa do góry
jak on moze sie tak zachowywac wiedzac ze jestes w ciazy ......ze byłas w szpitalu....ze jestes chora :ico_szoking: :ico_szoking:

kurka chyba mnie cos uczuliło bo mi cały brzuszek wysypało :ico_placzek:

[ Dodano: 2008-12-02, 19:20 ]
a mezus na basenie sobie pływa o jak mu zazdroszcze!!!!!!!

: 02 gru 2008, 20:23
autor: ejustysia
Ivi kochana, bo życie nie jest wiecznie bajką, nie ma chyba idealnych związków i czasem nawet bez powodów ludzie się ze sobą klucą. I w tym wszystkim trzeba pamiętać, że gdzieś jest granica żeby przekroczyć ją razem należy zaakceptować 2 osobę taka jaka jest - bo każdy ma wady, których nie da się wyeliminować. Ivi ciężko mi mówić na Twój temat bo nie znam waszej sytuacji, ale wiem, że najgorsze są te pierwsze klutnie, pierwsze zawody i ten żal w sercu bo do tej pory bylo ok. a teraz niewiadomo czemu coś sie psuje. Ja sie przyzwyczailam i czasem poprostu mam to gdzieś, często jednak placze i cierpie, ale mój mąż na mój placz reaguje tak samo - "zamknij drzwi" bo coś robi i mój placz mu przeszkadza. Myślię, że oni uważają nasze lzy za histerie i cheć zwrócenia na siebie uwagi z czym ja sie po części zadzam, bo przyznaje sama czasem tak robie z myslą, ze on przyjdzie, przytuli mnie i pocieszy - ja jeszcze sie nie doczekalam. Teraz poprostu daje mu poduszkę i wyganiam na kanape, albo nie zakladam obrączki i jade na zakupy- wtedy sie wścieka. Ja też potrafie go często zranic - specjalnie, żeby wiedzial co ja czuje - cierpi, ale on mi tego nie pokaże. Myślę , że teraz musisz ie martwić o dziecko a nie o niego. Nigdy byś sobie nie wybaczyla jeśli coś by sie mu stalo, ono Cie będzie kochać za nic tak samo jak ty je, a mąż? Milość między dwojgiem ludzi czasem zwyczajnie sie kończy a milość matki do dzecka - nigdy

zoola ja myślę, że to dobry pomysl, przeciez nasze dzidzie już są na tym świecie tyle, ze u nas w brzuszkach, biją im serduszka, drapią się po noskach :) śpią, ziewają, kopią i na 100% wiedzą, że sa kochane i same też kochają :) Ja osobiście myślę, ze to będzie wspaniala pamiątka dla nich i też taka mala radość dla nas, że kupujemy prezenty wlasnym dzieciaczkom. J a kupie jeszcze kartke i napisze jak bardzo go kocham i , że nie moge doczekać się jak go przytule i pewnie ędę plakać jak dziecko jak go zobacze i, ze mamusie tak kopie bardzo po lewej stronie :) Z czasem takie rzeczy sie zapomni a pewnie fajnie ędzie mu to czytać za naście lat :)

: 02 gru 2008, 20:38
autor: IVI90
Ale wy jestescie madre, zrobie moze tak.
Bede go obserwowac, dzis jak wroci niech mi mowi gdzie spedzil noc- bo do tej pory nie wiem :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: A jak powie mi ze nie ma czasu, to ja mu powiem ze skoro on dla mnie nie ma chwilki to ja dla niego tym bardziej.
A jak mi nie powie gdzie spedzil noc, to sie pakuje i wracam do rodzicow. Niepotrzebny mi maz ktory nie ma dla mnie czasu. Nawet swoja matke zwyzywal ze sie do nas wtraca. a prawda jest taka, ze jego matka jest bliska mojemu sercu, wiec ja nigdy jej nic zlego nie powiem. A prawda w oczy kole, bo z tego co wiem niezle mu nagadala; ze mino wieku jest tak nieodpowiedzialny, ze ja jestem od niego madrzejsza i ze on jest niereformowalny.
Nawet teraz ma wylaczony telefon, a wczesniej tego nie robil. Ja tez swoj wylaczylam, mam go gdzies. Jak Boga kocham; jak strace to dziecko to bedzie jego wina!!!!! Ja wtedy chyba go udusze!
On zawsze we wtorki wpadal miedzy 12 a 13 do domu na jakis obiad, o ile mozna to tak nazwac :ico_olaboga:
A brzuch mnie boli i jest twardy jak kamien, caly!

: 02 gru 2008, 20:47
autor: zoola27
IVI90, martwie sie o twojego dzidziusia!!! moze zadzwon do lekarza i powiedz mu ze ten brzuszek jest taki jesli stwierdzi ze jest cos nie tak to kaze ci przyjechac!!! mysl przede wszystkim o fasolce ........nie pozwól zeby cos jej sie stało bo nigdy sobie tego nie wybaczysz!!!!

: 02 gru 2008, 20:57
autor: ejustysia
Ivi nawet tak nie mów, jak myślisz, że przez nerwy może coś sie stać maleństwu to pakuj sie w tej chwili i już. A jemu nawet nic nie mów gdzie jedziesz - ty też sie martwilaś jak nie wrócil na noc - ciekawe ile wytrzyma

: 02 gru 2008, 21:22
autor: IVI90
juz wiem jak robi z telefonem, jak ja dzwonie to wylancza ten telefon a po 5 minutach wlancza. Dzwonilam do niego bo juz nie wytrzymalam. Spytalam sie czy przyjedzie ze mna cos zjesc. A on powiedzial ze mam mu nie przeszkadzac bo jest na waznym spotkaniu :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

zoola bo z tym brzuchem mam pierwszy raz- mnie czasami bolalo jak na okres, tak pod brzuchem i ciagnelo do krzyza. Ten bol dzisiejszy jest inny, mam wrazenie ze jest na podlodze wielki kamien a do mojego brzucha wlasnie on przywiazany, ten bol mnie ciagnie na dol, a brzuch teardy ze oddechu brak :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

ejustysiu dzwonilam do mamy i tesciowej juz jada do mnie, i pojedziemy do lekarza a temu durniowi nic nie powiem. Tesciowa powiedziala ze mam do niego nie dzwonic, niech sobie jest na tym spotkaniu. Mowi ze przechodzila przez to tez. Wylanczam telefon i czekam az moje mamy przyjada i jedziemy do lekarza. A jak cos sie stanie, normalnie sprawe mu wytocze ze to z jego winy.
Boze jak on sie zmienil. Nawet mi nie powiedzial o co mu chodzi a ja jasnowidzem nie jestem! :ico_szoking: Jezeli znudzilo mu sie malzenstwo niech mi powie, bo takie traktowanie to niebardzo mi sie podoba. :ico_zly: :ico_zly:

Jak cos sie u mnie wyjasni z tym brzuchem to napisze.
Dziekuje ze ze mna jestescie, jestescie kochane.

: 02 gru 2008, 21:52
autor: zoola27
IVI90, trzyumam kcuiki z całej siły zeby malenstwu nic nie było !!! daj znac jak juz bedziesz cos wiedziała.....a mezowi nic nie mow nie zasługuje na to......

: 03 gru 2008, 08:23
autor: avanti83
IVI90, :ico_pocieszyciel: wszytsko bedzie dobrze nie martw sie

ja sie szykuje na usg...wizyte mam na 9 ale nie wiem o ktorej wroce do domu zeby wam cos napisac musicie czekac cierpliwie bo po usg ide do mamy i na zakupy...Jeszcze taka prosba...trzymajcie kciuki zeby wszystko bylo dobrze

: 03 gru 2008, 08:32
autor: zoola27
avanti83, bedziemy trzymac napewno!!!! pewnie dzisiaj sie okaze czy chłopczyk czy dziewczynka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: !!!