27 mar 2009, 22:48
AsiaNL, jestem w szoku... Toż to jest nieludzkie...
Chociaż ja pamiętam, jak kilka lat temu , nocą,strasznie źle się czułam, nie mogłam normalnie oddychać i do tego strasznisty kaszel. Więc taksówka i do szpitala. Wchodzę przez drzwi na izbę przyjęć, na przeciw oddział ratownictwa medycznego, lekarze łażą i wcale się nigdzie nie spieszą. Wchodzę do jakiegoś gabinetu, a mi pańcia z tekstem, że muszę jechać na pogotowie (w inną część miasta) i że mi taksówkę wezwie. No cholera jasna, w szpitalu można umrzeć na oczach lekarzy. Pojechałam na to pogotowie i okazało się, że miałam zapalenie płuc.