no ja też tak Marcinowi zrobiłam za pierwszym razem, co zresztą się nie przydało bo jak ja akurat jechałam na izbę to teście wracali do Polski, więc mu mamusia gotowała, alei tak mało co go w domu było, całe dnie ze mną w szpitalu siedział do 22giej prawiehyba pomroże troche Przemkowi, bedzie miał obiad jak wreszcie na porodówke trafie![]()
