Strona 94 z 1041

: 09 lip 2008, 20:39
autor: kamizela
O proszę - to będę w takim razie udawaną Angielką hehe. Glizda ja włosy suszę i pociągam prostownicą - tyle mojego układania.

: 09 lip 2008, 20:41
autor: kate_k82
hej

no i tyle miszkania bez szwagra, :ico_zly: bo wraca... klub chciał go wypożyczyć innemu klubowi ale za mniejsze pieniądze no i michał się nie zgodził na takie warunki no cóż maminsynek najlepiej ma u mamusi... :ico_zly:

: 09 lip 2008, 20:43
autor: kamizela
kate .... wiesz, jak dobrze cię rozumiem...

: 09 lip 2008, 20:46
autor: zborra
Hej!
ja jestem za tą fryzurą...zobaczymy!
Karol spryciarz!!! a jak na mieszkanie w bloku to macie chyba ogromną kuchnię!!!
widzę, że dziś tu jakoś szpitalnie...my też po wizycie. Wszystko ok, młoda suepr grzeczna, byliśmy 1 i nawet długo nie czekaliśmy. W sumie dzięki pani z rejestracji, bo nasza lekarka się spóźniała i pani przełożyła kartę do kogoś innego, więc i tak weszliśmy 1!!! heheh, no i sprawdziałam że moja waga dobrze waży, mała ma 9,5kg, lekarka ją wymacała z każdej strony i p owywiadzie stwierdziła, że ona nie ma do małej zastrzeżeń i następna kontrola w październiku, ale bardziej kontrola wagi...sama wyprosiłam skierowanie na te przeciwciała, w końcu po to teraz jadła wszystko, zeby można było zrobić tą krew. No i chcieli brać z paluszka, ale poprosiłam z żyły. Hania anioł, przyglądała się temu ze spokojem. Normalnie cud dzieciaK!!! wyniki będą gdzieś za 3-4tyogdnie. Potem szybkie zakupy w markecie i do domu. A potem znów :ico_zly: bo J zaraz pognał wymieniać olej w aucie, jakby nie mógł raz pobyć z nami... :ico_placzek: zostałyśmy same, a mnie jeszcze wezwali do pracy...J wrócił tak późno, że pędęm myłam włosy itp...za to w rpacy relaks, bo dziś nie miałam zapisów tylko pilnowałam laski która u nas robi laser. Siedziałam z kawką i gazetką jak gość!!! po pracy też się do domu nie spieszyłam...a przed samą kąpielą poczułam jakiś wewnętrzny bunt, wsiadłam na rower i pojechałam przed siebie...wróciłam po poł godzinie...Zostawiłam go samego,z bałaganem, kąpielą i karmieniem, bez żadnego żalu, wahania...nic...znów nic nie czuję...

Pati tak, przyjedziemy w sobotę...nie umiem na razie powiedzieć o której. do Wejherowa? muszę popatrzeć na trasę. I napisz mi dokładny adres...tak, zostaniem do niedzieli...hehehe

idę...muszę się jakoś wyciszyć...chyba ide po wino...i szukam domku na sierpień na 3-4dni nad morzem...pa!

: 09 lip 2008, 21:05
autor: kate_k82
Zbora Ty to się wyurlopujesz za wszystkie czasy... zazdroszę też tak bym chciała w samochód i w drogę...
a wiecie jaka jestem wściekła.. :ico_zly: normalnie mnie rozsadza, po cholerę ten zakichany szwagier jechał skora ma wracać, szkoda zachodu... i już powiedziałam T żebyu nawet mnie nie prosił o załatwienie jemu roboty bo ja już teraz mówię nie!!!!!!!!! i teściowi też nie załatwie skoro teściowa nie podejmie się opieki nad Matem... a co ząb za ząb... dlaczego to ja mam zawsze być dobra i być kopana po nonono??? teraz nie ulegnę... a z tego co słyszę to teść byłby chętny na tą robote...

no a u nas Mat coś kiepski miał nastrój, mało spał i maruda się zrobił, ale teraz T go usypia, w sumie to cisza w pokoju więc może już śpi...

[ Dodano: 2008-07-09, 21:25 ]
a zapomniałam Waqm powiedzieć ze u mnie w domu tym w kazimierzy pojawiło sie malutkie dziecko lokatorka właśnie 3 tyg temu urodziła dzidzię i wiecie jak ma na imię... Mateusz... :-D :-D :-D i w związku z tym mnie odwaliło... w sumie to chciałabym mieć 2 dziecko, ale w obecnej sytuacji i uczuciowej i materialnej to nie jest możliwe... sama nie wiem co mi się stało to chyba wpływ tego dzieciaczka...

: 09 lip 2008, 21:32
autor: zborra
A...Kamizelka dzięki za nazwe leku! chyba właśnie to przy okazji przepisała nam ta lekarka dziś. Jutro lecę do apteki...

Kate no wiesz...wywczasuję...byłam zaledwie 5dni, w sierpniu pojadę na 3...z mężem i dzieckiem..też mi wczasy...
sytuacji domowej współczuję. Widać za szybko się cieszyłaś...przykre to...ale jakoś żyć trzeba. Olej ich i niech sobie sami radzą, pamiętaj!!! a dzieciaczka to ja też bym chciała...nawet wczoraj poważnie o tym myślałam, bo fajnie by było...i trochę jednak boję się o finanse, a odstrasza mnie właśnie sfera uczuciowa...skoro teraz nam nie za bardzo, to nie będę grać kolejnym dzieckiem, bo ta gra nie wychodzi...w ogóle to czasem myślę, czy my powinniśmy mieć jeszcze dzieci? mi się marzy, ale wolałabym być sama...

chyba mi dziś odpier...

: 09 lip 2008, 22:10
autor: GLIZDUNIA
dziewczyny...no to tak...
Kate,wkurzyc sie mozna bo czlowiek ma nadzzieje ze cos sie zmieni a tu synus mamusi wraca?moze mial by troche dumy i jednak cos wymyslil zeby nie wracac na maminy gruncik :ico_zly:

Zborra i super ze tak gladko Wam poszlo,nie czesto sie zdarza nie?a czemu wolalas z zyly ja bym chyba z palca wolala bo jak tu utrzymac tak dziecko...Maya by sie nie dala tknac bo dziwaczka jest jak ja...igly to czuje nosem :ico_noniewiem:

a co do checi zajscia w druga ciaze...to ja co kilka dni mam mysli ze chce a potem szybko przypominam sobie co jest przeciwko temu i cos mi sie wydaje ze jak nie bedzie u nas niespodziewanki to tez drugiego dziecka nie bedzie....chcialabym zaciazyc w to lato...tak byloby idealnie....ale po pierwsze pracowac musze chociaz 6mcy zeby mi sie cos nalezalo a ten termin uplynie w pazdzierniku....a po drugie to te emocje...my chyba grupowo przez to przechodzimy :ico_haha_01: ....ja chce i nie chce jednoczesnie,wiem ze juz czas ale boje sie ze psychicznie sama z dwojka nie dam rady,ze z A. sie pogorszy bo bede ciagle nerwowa i ze sie w rezultacie rozstaniemy...bo mnie to odrazu takie mysli nachodza jak sie klocimy...bo bez slubu to tak niby latwiej....no i kolejny rok abstynencji seksualnej tez pogorszy sprawe..jak my jeszcze do zycia seksualnego nie wrocilismy konkretnie po ciazy....bo ja to w ciazy lapalam infekcje za infekcja i w drugiej pewnie bedzie to samo....ach....i zaczynamy cos sobie ukladac i mam stracha wszystko zaklucac znow...i co tu robic?czy bede kiedys zalowac ?

: 09 lip 2008, 22:29
autor: jagodka24
dziewczyny a wy myslicie ze ja sie nie boje drugiej :ico_ciezarowka:
boje sie jak cholera
ze wzgledów finansowych, zdrowotnych i uczuciowych tez
moze nie boje sie tego ze sie rozstaniemy ale mimo wszystko

glizda ja mimo ze po slubie to w czasie kazdej klotni mysle ze on sie rozwiedzie
najgorsze ze mu to mowie
czesto sama sie wpedzam w takie depresyjne stany i niszcze tym to co juz zbudowalismy

ja sama jestem z rozbitej rodziny dodatkowo z rodziny z tatusiem damskim bokserem
uwierzcie mi ze ciezko jest mi komukolwiek zaufac
od razu przyjmuje postawe obronna

ale czy to warto ?
całe zycie sie bac?
bo ja wiekszosc swojego sie boje
nie chce tego przekazac małej bo widze jaka ona jest ciekawa swiata

a z drugiej strony to mąż nie drzewo można przesunąć :-D a dziecko bedzie dzieckiem do konca zycia
jak urodzilam to dopiero wiele rzeczy zrozumialam

: 09 lip 2008, 23:11
autor: Sikorka
Dziewczyny, boicie się drugiej ciąży??? Ja też się tak bałam i co z tego wyszło - 9 lat tak się bałam. Ale nie żałuję, różnica wieku duża, ale dla mnie prawie same plusy - odmłodziłam się, jestem szczęśliwa, Karol jest cudowny i ma wspaniałego starszego brata, a moje małżeństwo właśnie teraz przeżywa odrodzenie :-D . Co nie znaczy, że odradzam Wam zachodzenie w ciążę, choć początki są pewnie ciężkie, to potem napewno miło popatrzeć na bawiącą się dwójkę i człowiek razem odchowa i z głowy - ale to już może wam massumi powie jak jest wspaniale :-D

kate_k82, no kurcze ten twój szwagier, no mieszkanie z rodziną na kupie to nie jest super sprawa.

Dziewczyny przyszedł mi kostium - rewelka, szyty chyba na mnie :-D I kupiłam jeszcze drugi :-D dziś też za 10 zł, http://www.allegro.pl/item389463033_tri ... zedaz.html co prawda miseczka B, no ale zobaczymy, jak będzie niedobry to sprzedam, tej firmy :ico_oczko: to napewno komuś wcisnę i jeszcze zarobię :-D

A popołudniu byliśmy na kawce u znajomych i było milutko, tylko Karol wylał kubek z kawą, masakra i wstyd, no ale to tylko dziecko :-D

A teraz już lecę spać :-D Dobranoc

zborra, kuchnia dosyć spora, tylko taka długa, a wąska, ja wolałabym w kwadracie bardziej, no ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :-D A powiedz Ty mi kochana, zupki dla Hani na wyjazd to pasteryzowałaś, tak? Bo myślę o tym moim wyjeździe już intensywnie :-D

: 10 lip 2008, 00:44
autor: GLIZDUNIA
a ja tylko wpadlam powiedziec dobranoc...znow fajnego romantika ogladalam i z miloscia w sercu i na twarzy ide spac :-D :ico_oczko:

Jagodka,ja mysle ze te rozbite malzenstwa naszych rodzicow maja z tym duzo wspolnego...Ty myslisz ze ja nie mowie A. tego co mysle o rozstaniu....no ale wiem ze sie sama w to matwam...chyba podobnie jak u Was tylko my jestesmy para a nie malzenstwem...i tu chyba latwiej o rozstanie...ale nie chcialabym tego...mysli glupie przychodza i nic na to nie poradze...dobra nie nudze juz,dobranoc!!!!!!