wisienka nie płakusiaj
niestety macierzyństwo nie jest łatwe, o czym przyszło Ci się przekonać już teraz, szkoda że tak wcześnie, ale to nie uniknione, jeszcze wiele łez wylejesz....ale jeszcze więcej będziesz miała radości z tego maleństwa
w sumie to nie da się wychowac dziecka ot tak, bez niczego tak gładko
jak mój mały się urodził to badano mu słuch i po badaniach wychodziło, że na jedno ucho wogóle nie słyszy, badali kontrolowali i tak w koło = efekt słyszy bardzo dobrze- po prostu się mylili
miał tez wodniaka na jąderku- dużego, wchłonął się sam, ale za 1,5 roku wyszła mu przepuklina pachwinowa (ponoć jest to jakieś powiązanie) i czekała go operacja, był zabieg w pełnym znieczuleniu, nie ma już śladu
piszę to po to, żebyś spokojnie podeszła do sprawy i nie panikowała, rozglądnij się i zobacz, że tak naprawdę zawsze coś dolega i nie wszystko jest takie różowe, czasem medycyna nas przestraszy niepotrzebnie czasem pomoże i rozwiąże problem, od początku kiedy mój synek pojawił się na świecie razem z nim pojawiały się problemy jego dotyczące i te malutkie i te poważniejsze- wylewałam łzy i moje problemy stały się niczym tylko, żeby on.......... jako rodzice placzemy, rozpaczamy, jesteśmy gotowi dla maleństwa zrobić wszystko, przejmujemy się wszystkim co go dotyczy----------- to jest ten drugi-gorzki smak rodzicielstwa,(i tak tez zaczynamy rozumieć czasem irracjonalne zachowanie naszych rodziców)
napisałam się napisałam ale to wyszło jakieś masło maślane
w każdym razie
GŁOWA DO GÓRY będzie dobrze