: 04 paź 2010, 14:46
Gwona... Ja tak mialam w pierwszej ciazy moj K byl okropny, jeszcze w polowie mi moj najukochanszy pies zginal, juz sie w ogole poczulam sama jak palec, kilka miesiecy nic tylko plakalam, teraz sie ciagle zastanawiam czy przez to Gabriel byl od poczatku taki nerwowy i rozwrzeszczany... moj K sie ocknal dopiero po porodzie, jeszcze 10 dni przed mi taka akcje wywinal, ze machnelam na niego reka w koncu. Kazalam sie wynosic... 3 dni Go nie bylo, wrocil na kolanach, na szczescie mielismy happy end, ze tak powiem i teraz jest super-nie zeby mnie nie wkurzal, w koncu to facet...
ale na co to komu bylo?! te wszystkie nerwy i placz...
dlatego niezaleznie od tego co sie stanie, ja Cie osobiscie prosze, zebys sprobowala sie zdystansowac-ja nie wiem nawet czy to jest mozliwe, bo mi sie nie udalo, moze sie nie staralam, a juz na pewno nie wiedzialam, ze sie pozniej bede zamartwiac, czy moje dziecko byloby spokojniejsze, gdybym i ja taka byla... nie da sie z nim dogadac? to sprobuj go olac...
ale na co to komu bylo?! te wszystkie nerwy i placz...
dlatego niezaleznie od tego co sie stanie, ja Cie osobiscie prosze, zebys sprobowala sie zdystansowac-ja nie wiem nawet czy to jest mozliwe, bo mi sie nie udalo, moze sie nie staralam, a juz na pewno nie wiedzialam, ze sie pozniej bede zamartwiac, czy moje dziecko byloby spokojniejsze, gdybym i ja taka byla... nie da sie z nim dogadac? to sprobuj go olac...