Asia, jakbym miała pokoik gotowy, tylko wstawić meble to już dawno bym się zdecydowała olewają potrzebność, niepotrzebność, ale pamiętasz ten pokój jak się wchodzi od razu taki odseparowany od reszty?? to tam ma być sypialnia, ale... trzeba wywalić "piękne" meble stamtąd, chciałam normalnie by Ci od gabarytowych przyjechali zabrali i już, ale nie bo teściowi one się przydadzą, a on zabiera je już od nie wiem kiedy, pomalować trza
Bartkowi za zimno, za jasno za ciemno szybko się robi i w ogóle wszystko na nie... a kiedy powiedziałam, że chcę wejście przez kuchnię, by mieszkanie stanowiło jedną całość - to w ogóle, zostałam zmrożona wzrokiem, "po co, skoro mieszkać tu nie chcesz będę burzył ścianę" ale kuźwa ile mam tu mieszkać?? kilka lat na pewno, bo kasy tak ad hoc na dom nie mamy...
no i już się uniosłam
eeehhh z tymi facetami, a szczególnie "zarobionym" Bartkiem, wiecie, że od trzech miesięcy nie mam światła w lodówce?? mój Bartek nie może zadzwonić z numerem seryjnym lodówki by zamówili włącznik do niej!!!!!!!!!
bo "zapomina, a zresztą ma tyle na głowie
"
ale teraz w weekend popakuję stamtąd śmieci-rzeczy i niech zabierają co ich