Strona 95 z 98
: 20 mar 2009, 18:29
autor: Jadzia
A Antoś dziś sam zaniósł podanie do przedszkola, oby nas przyjęli
na pewno się uda, trzymamy kciuki
: 20 mar 2009, 18:36
autor: bozena
Jadzia, obyś miąła rację
Wyniki będą 21-04
: 20 mar 2009, 19:03
autor: Jadzia
hmmmm miesiąc niepewności
Ale Antoś już na pewno panie w przedszkolu oczarował
to teraz muszą rozpatrzeć pozytywnie
: 20 mar 2009, 19:10
autor: bozena
Ja mam nadzieję, że jego urok osobisty zadziałał odpowiednio hihi
: 23 mar 2009, 08:29
autor: matikasia
Jestem i ja. Weekend spędziliśmy w Szczecinie bo ja miałam zjazd. U mnie wszystko ok.Nudności nie mam.Jestem jednak jakaś zmęczona i zdenerwowana:)
Co do przedszkola, to miałam wielką nadzieję, że mati będzie do niego chodził, ale niestety u nas państwowe doliczając zajęcia dodatkowe kosztuje 400 zł!!!!!!!!!!!! i po przeliczeniu wydatków na kredyt i życie niestety nie wystarczy nam. Wściekła jestem jak nie wiem co. Wiem, że tam lepiej by się rozwijał i nawet mama nauczycielka w domu to nie to samo:(
: 23 mar 2009, 12:35
autor: Jadzia
Wściekła jestem jak nie wiem co. Wiem, że tam lepiej by się rozwijał i nawet mama nauczycielka w domu to nie to samo
też twierdzę że dziecko w grupie zawszę lepiej się rozwija.
Ja też nie mam możliwości posłać dziewczyn do przedszkola
: 23 mar 2009, 14:39
autor: matikasia
gdyby kosztowało do 200 zł to na pewno byśmy go posłali, a tak nie ma mowy. będę go jednak wozić ze 2 razy w tygodniu na 2,3 godzinki do takiego domowego przedszkola, aby pobył troszkę z Panią i innymi dziećmi.
: 25 mar 2009, 23:11
autor: Jadzia
matikasia, śliczny suwaczek
dziewczyny czy wasze dzieciaczki tez maja teraz taki okres buntu
? Moja niunia normalnie jest nie do wytrzymania
Mały "Binladen" normalnie
: 26 mar 2009, 11:15
autor: matikasia
Mati ogólnie zaczął zajmować się więcej sam sobą, ale jak się już na coś uprze to masakra. Mówi: znowu musisz pisać te durne konspekty:)?
: 27 mar 2009, 13:22
autor: bozena
jejku jak bym Antola słyszała: masz mi to dać i już, teraz!, mam tego dość! A jak ja do niego mówię to jak grochem o ścianę. Normalnie ręce opadają.