Strona 95 z 151

: 19 maja 2009, 21:10
autor: Jadzia
Gabi, dziękuję za zaproszenie :-D i czekam na fotkę

Marcia77, fajowe foteczki , Milenka urodzona pływaczka :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

Uciekam dziewuszki bo mój wpadła do domu i krzyczy że musi wejść na oto moto :ico_olaboga:

Spokojnego wieczoru i pełnej wypoczynku nocy(oczywiście dla potrzebujących wypoczynku), a dla innych nocki pełnej przyjemnych wrażeń :ico_oczko: :ico_oczko: hihihi
BUZIAKI

: 19 maja 2009, 22:55
autor: aniawlkp86
no to jak ja zajrzałam to tu nikogo nie ma :ico_sorki: :ico_sorki:

zdrówko Hani już dużo lepiej :ico_brawa_01: mniej kaszle i w ogóle rozpiera ją energia :ico_szoking: jak na chore dziecko to bardzo szaleje jeszcze lepiej niż jak jest zdrowa :ico_szoking:

ja sobie posiedzę jeszcze bo niunia się bawi :ico_sorki:

: 19 maja 2009, 23:10
autor: zaczarowana
Hej dziewczynki, może to trochę egoistyczne z mojej strony, ale napiszę to to może mi ulży. Tłumię to w sobie w sumie od trzech dni, ale dziś to już pękam poprostu. Już pominę te dwa dni, bo wiadomo śmierć teścia i oswojenie się z tym. Dałam na luz kiedy G zbywał mnie podczas rozmowy tel. Ale jak dziś się pochorowałam to myślałam że choć trochę entuzjazmu wykarze. Wiadomo powinien być traktowany przeze mnie trochę ulgowo (i może źle robię), ale rozumiem gdyby był zajęty rozmową z rodziną, byciem przy mamie. Ale on cały czas siedz iw towarzystwie kolegów. Ja pewnie też bym uciekała w pogaduchy przyjaciółek w takiej sytuacji, bo wiadomo widzieć cały czas płacz siostry i nie móc jej uspokoić to jest trochę dołujące. Natomiast chodzi mi tu o to, że chociaż pięć minut na odłączenie się od nich i zadzwonienie do mnie z jednym pytaniem jak się czuję go nie zbawi. Zrobiło mi się przykro, bo teraz noszę naszę dziecko, po za tym jestem bardzo daleko od niego i nie jestem do tego przyzwyczajona żeby tak długo go nie widzieć. Tęsknota to coś strasznego. A ja mam wrażenie że w ogóle go nie interesuję teraz. Śmierć bliskiego to coś strasznego, ale życie toczy się dalej...
Nie wiem, może rzeczywiście jestem egoistką.... Bo nie widzę tego co tam się dzieje... Sama nie wiem :ico_placzek:

: 19 maja 2009, 23:29
autor: aniawlkp86
uleczka170 bardzo dobrze,że to z siebie wyrzuciłaś :ico_sorki:
on cały czas siedz iw towarzystwie kolegów. Ja pewnie też bym uciekała w pogaduchy przyjaciółek w takiej sytuacji,
ja też mu się nie dziwię,że ucieka do kolegów,musi tą całą sytuację odreagować :ico_sorki:
chodzi mi tu o to, że chociaż pięć minut na odłączenie się od nich i zadzwonienie do mnie z jednym pytaniem jak się czuję go nie zbawi. Zrobiło mi się przykro,
rozumiem twoje rozżalenie z tego powodu,ale faceci są już tacy :ico_olaboga: jak już mają swoje problemy to inni ich nie interesują :ico_zly: ja też bym się wściekła na twoim miejscu i nie uważaj siebie za egoistkę :ico_nienie: to normalne,że chce się wsparcia drugiej osoby tym bardziej,że źle się czujesz i nosisz wasze dziecko :ico_sorki:
mam wrażenie że w ogóle go nie interesuję teraz.
na pewno interesujesz tylko on ma głowę zapełnioną śmiercią ojca i to jest jakby na pierwszym planie :ico_noniewiem: moim zdaniem to ty dzwoń do męża pierwsza i mów co czujesz :ico_noniewiem:

: 19 maja 2009, 23:32
autor: zaczarowana
dzwoń do męża pierwsza i mów co czujesz
No właśnie dzwonie cały czas, i albo odbierze i nie zdążę mu powiedzieć co się w okół mnie dzieje, bo zawsze jest coś ważniejszego (patrz. kolega przyszedł), albo w ogóle nie odbiera. Może poprostu nie chce mnie słyszeć....

: 19 maja 2009, 23:36
autor: aniawlkp86
Może poprostu nie chce mnie słyszeć....
a może on nie chce się przy tobie rozkleić całkiem i ciebie dodatkowo stresować??? :ico_noniewiem: :ico_noniewiem: a przy kolegach by mu było głupio :ico_noniewiem: tak się rozbeczeć :ico_sorki:

: 20 maja 2009, 00:03
autor: zaczarowana
aniawlkp86, Zadzwonił, pytał czy się foszę, a ja mu powiedziałam że nie, ale jest mi przykro i smutno, bo w sumie przez cały dzisiejszy dzień czekałam aż do mnie zadzwoni, a on tego nie zrobił. No i ogólnie powiedziałam mu swoje żale. I powiedzmy że się dogadaliśmy. Rozmowa trwała 20 minut a nie jak dotychczas 2...
Trochę sobie popłakałam i mi przeszło troszkę. :ico_sorki:
W ogóle to też te hormony ciążowe robią ze mną dziwne rzeczy, ale w tej sprawie miałam rację, bo nie zaniedbuje się swojej ukochanej w dwupaku!!

: 20 maja 2009, 00:10
autor: aniawlkp86
Zadzwonił,
:ico_brawa_01: no widzisz,troszkę poczekałaś i się opłaciło :-D
powiedziałam mu swoje żale. I powiedzmy że się dogadaliśmy. Rozmowa trwała 20 minut a nie jak dotychczas 2..
no i od razu lepiej się czujecie i to oboje,a raczej troje :ico_brawa_01:
miałam rację, bo nie zaniedbuje się swojej ukochanej w dwupaku!!
święta prawda :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: no i o swoich uczuciach trzeba zawsze mówić inaczej się nie da :-) :-)

cieszę się,że od razu ci lepiej i mężowi na pewno też trochę ulżyło :ico_brawa_01:

: 20 maja 2009, 00:18
autor: zaczarowana
i mężowi na pewno też trochę ulżyło
no na bank, bo już nie będę mu marudzić hehe
no i o swoich uczuciach trzeba zawsze mówić inaczej się nie da
co racja to racja, tymbardziej w moim przypadku. Nigdy nie umiałam czegoś dusić w sobie, a jak już to źle sie to kończyło dla mnie....

A Ty czemu jeszcze nie spisz?

: 20 maja 2009, 00:44
autor: aniawlkp86
A Ty czemu jeszcze nie spisz?
bo jakoś mi się nie chce spać :ico_sorki: :ico_sorki: ale zaraz się kładę do wyrka,może usnę :ico_sorki:
a ty to co???też jeszcze nie śpisz :ico_oczko: