Strona 946 z 1114

: 23 sty 2009, 16:00
autor: zirafka
Nic tylko sie opic i miec wszystko w nonono!!!! szkoda mi tylko dziecka!!!! Teraz z nim wyszedł jak juz słońce zaszło , a było tak pieknie i cieplutko.

: 23 sty 2009, 16:02
autor: basia24
zirafka, faceci sa bezandzieni :ico_zly:

: 23 sty 2009, 16:03
autor: Sylwia.O.
Ja się chyba nie zdecyduję na drugie dziecko.
Anuszka a y masz siostre albo brata???????

Mi jest zawsze szkoda dzieci które są jedynakami
:ico_noniewiem:

: 23 sty 2009, 16:04
autor: zirafka
U mnie tez niby było wszystko w porządku i miałam normalnie rodzic . tylko, że nie mogli mi przebic pęcherza i tak mnie wtedy bolało że hej normalnie na zywca wkładali mi igłe i chcieli przebic pęcherz uuuufff no i poźniej na KTG zaczęło zanikać tetno dziecka więc szybko mnie przewieźli na sale i zrobili cesarke ale chyba nigdy nie zapomne tego jak mna telepało z nerwów . Anestezjolog nie mógł sie wbić w kręgosłup bo tak mną trzęsło i pożniej tylko czekałam na płacz dziecka , żeby tylko było wszystko w porzadku. I na szczęście było usłyszałam tego mojego rozdarcicha i az sie rozpłakałam. :ico_wstydzioch:

[ Dodano: 2009-01-23, 15:05 ]
faceci sa bezandzieni

bez dwóch zdań!!!!!!!!

: 23 sty 2009, 16:06
autor: basia24
moj wczoraj odwalil numer, przyjechal z pracy o 16 polozyl sie na luzku i lezy, ja o 17 mowie to ide sie wykapac zerkaj na zuze, jego tekst ( no musisz teraz jak ja chcialem sie przespac) ok poszlam, wyszlam zrobilam wszystko tengens, usiadlam on lezy nadal przez caly czas jak siedzialam w wannie slowa do niej nie powiedzial, dal jest zabawki i siedziala biedna i sie bawila, dobra siedze i mowie patrz na nia bo ide jej zrobic cos do jedzenia, a on do mnie ( a gdzie ty znowu idziesz) :ico_olaboga: :ico_puknij: tak sie na niego wydarlam ze mnie chyba caly blok slyszal. wiec glupote facetwo znam :ico_szoking:

: 23 sty 2009, 16:07
autor: zirafka
Mi jest zawsze szkoda dzieci które są jedynakami

mi tez jest szkoda , dlatego chciałabym zeby Kubus miał siostrzyczke albo braciszka i to w miarę szybko. Jak dla mnie to najlepiej zacząć starania juz od maja żeby "wyrobic" sie na wiosnę!!! :ico_oczko:

[ Dodano: 2009-01-23, 15:10 ]
Basia u nas jest podobnie i przy nm zawsze dziecko zacznie płakac bo nie uważa na niego i zawsze cos musi mu się stać. ostatnio np leży sobie mój Pan na wersalce a dziecko z nim i ciągnie za choinke . Mówie uważaj na niego bo przeleci przez oparcie i wpadnie na choinke a on do mnie nie martw sie patrze na niego . więc zaczęłam wieszać pranie i co? Słysze darcie jego UWAŻAJ ( do dzieckoa :ico_puknij: ) i oczywiście dziecko przeleciało przez oparcie zawaliło choinke na szczęście nie na siebie i spaliły se lampki!!! No więc nic dodać nic ująć!!!!!! I bądź człowieku zdrowy i cierpilwy!!!!

[ Dodano: 2009-01-23, 15:12 ]
Tak sie na niego darłam, że chyba było mnie słychac po drugiej stronie ulicy!!!! To mi powiedział, że ze mną nie da się żyć!!!! No masakra!!!! Nic tylo czekac jak mnie zawał dopadnie!

: 23 sty 2009, 16:21
autor: asiab
Ahhhh ci faceci :ico_puknij:

: 23 sty 2009, 16:32
autor: basia24
zirafka, szok, hhahaha a moj jeszcze wczoraj do zuzy mowi tak jak jedzila na samochodziku " no dziecko prawie dorosla jestes i nie wiesz ze nie wolno sie ogladac za siebie bo updniesz" myslalam ze ze smiechu sie posikam :ico_olaboga:

: 23 sty 2009, 16:44
autor: asiab
no dziecko prawie dorosla jestes i nie wiesz ze nie wolno sie ogladac za siebie bo updniesz" myslalam ze ze smiechu sie posikam
:ico_smiechbig:

[ Dodano: 2009-01-23, 15:47 ]
Franus zjadł zupkę posmarowałam mu dziąsełka dentinoxem bo też zawiera rumianek a rumianek w torebkach mi sie przeterminował a nie chce mi sie juz z małym wychodzic bo wieje zimny wiatr .

: 23 sty 2009, 16:50
autor: malgoska
Ja to jednak mam dobrze z moim.... Jak się kłócimy to między sobą. Czasem P. próbuje odgryźć się na Tosi, ale daję mu wtedy do wiwatu, że dziecko to dziecko, niczemu winne nie jest i ma być dla niej najlepszym tatą pod słońcem. A pchełka go zaczepia i tak woła "tata" więc nie ma sumienia jej odtrącić i się nią nie zainteresować.
Dzisiaj np. wrócił z pracy, a mała przy drzwiach od pokoju i wołała do niego "tata tata" i rączki wyciągała, że aż prawie mi z rą wypadła. Tak się cieszyła.

Jeśli chodzi o poród siłami natury czy cesarkę, to ja nigdy sama nie urodzę :ico_placzek: mam coś nie tak z miednicą i jeszcze sprzężną wewnętrzną zbyt niską. Dlatego doceniam fakt, że chociaż przez cc mogłam zostać matką.
Zirafka wiem co czułaś - ja 7 godzin wyłam z bólu na porodówce (bóle krzyżowe), momentami nie wiedziałam jak się nazywam, do lekarzy szły teksty typu "no nonono jak mi tej cesarki nie zrobicie to sama ją zrobię" "spierdalaj, bo mnie boli" (i dużo, dużo innych. Teraz się z tego śmiejemy z lekarzem). I jeszcze mnie pielęgniarka dwa razy źle zacewnikowała :ico_zly: Ale jak już zapadła decyzja, że cc jest na miejscu, że za godzinę, to już bólu tak nie czułam. Pewnie cosik dostałam. ale wtedy znać dały o sobie nerwy "może jednak do Poznania jechać?" "czy z Tosią wszystko w porządku?". Na porodówce specjalnych problemów nie miałam. Mdlił mnie tylko zapach gumy (maseczka tlenowa) i jak już się Tosia urodziła to mną z zimna zaczęło trząś. A dla zabicia czasu jak już oswoiłam się z myślą, że Tosia jest cała i zdrowa, że zaraz ją przytulę, patrzyłam w lampę nad stołem operacyjnym i obserwowałam jak mi czyszczą macicę i potem wszystko po kolei zszywają. Fajny widok. Jedyna okazja, żeby zobaczyć co się ma w środku.

Moim zdaniem to jest tak, że dla rodzących naturalnie cc wydaje się lepsze i na odwrót. Bo jak mówi przysłowie "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Czy jakoś tak. No ale wiecie o co mi chodzi?