Cześć dziewczynki!
A ja miałam dzisiaj super humorek, ale niedawno się strasznie zestresowałam. Mąż dzisiaj rozmawiał ze znajomą i ta głupia baba, pytała się, gdzie ja rodzę i naopowiadała mu historii o Eskulapie. Podobno żona jego pracownika tam rodziła, coś było nie tak i musieli zrobić cesarkę i naraz wystąpiły straszne komplikacje i musieli ją przewieźć szybko do Wojewódzkiego. Po czym okazało się, że lekarz z Eskulapa przeciął jej jakieś narządy wewnętrzne i kobieta o mało nie umarła. Podobno teraz jest kaleką.
Kurczę tak byłam nastawiona na tego Eskulapa, a teraz panicznie się boję i popadłam w mega dół

(:( Ja jak sobie coś wbiję do dłowy to potem cały czas o tym myślę. Jak jak bym to już chciała mieć za sobą

(
Tak myślę, czy jednak nie iść do Wojewódzkiego.