dziendoberek jestem
wczoraj przez ta przerwe nie wchodzilam, a akurat do wieczorka mialam czas bi pozniej na urodzinach przyjaciolki bylismy
T od wczoraj do pracy jezdzi wiec o 6 musze go budzic i tym samym juz tak tez wstaje
ale za to mam juz wszystko porobione, nawet okna od ulicy pomylam bo juz takie zafajdane od tych pylkow byly ze szok
jeszcze jak maly zasnie to psa wykapie bo juz czas...a dopiero teraz zaczal gubic zimowa siersc łoo matko ale mam horror,wciaz latam z miotla
Oskar jakies 5 dni mial kryzys straszny z zasypianiem, w zaden inny sposo nie chcial , musila kogos trzymac za reke, palca cokolwiek, bo jak nie to darl sie darl az 2-3 godziny
juz normalnie nie moglismy z nim sobie dac rady... jeszcze troche go dolne trojki mecza wiec to moze przez to, ale juz sa prawie cale na zewnatrz..jeszcze tylko czekamy teraz na piatki
T chcial mi zrobi8c niespodzianke i obcial w niedziele jak bylam w szkole Oskara..siostra go trzymala a on go aszynka obcial....ale mnie wkurzyl
tez mi niespodzianke zrobil...co prawfa juz sie przyzwyczailam do tego mojwgo "lysolka" ale ciezko mi bylo...szkoda mi bylo tych jego wloskow
za chwile pozmniejszam jakies fotki to powklejam cos
pogoda u nas sie od 4 dni pogorszyla, 2 dni bylo dosc chlodno i nawet padalo troche, dzis jest lepiej choc dosc chlodno
no to sie rozpisalam