Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

12 cze 2007, 23:05

Dziewczyny wspolczuje Wam tej zgagi, mnie na razie omija i oby tak dalej :) Ja wogole nigdy zgagi nie mialam, ale podobno nie mam sie czym martwic :) Staniczek wypatrzylam jeden sliczniutki, nie bawelniany, taki kolorowy z kwiatuszkami, normalnie mam bzika na jego punkcie ale kosztuje prawie 200 zl, wiec na razie tylko sie mu przygladam jak mijam Baby Shop... Moze mezu mi zafunduje na imieninki?? Z drugiej strony tyle dac za staniczek do karmienia, kurcze, spac bym po nocach nie mogla...

A tak na przyszlosc (ale oby sie nie przydalo) to jak odgonic zgage jak sie mleczka nie lubi??

ewasiek
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 561
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:16

13 cze 2007, 11:02

Hej, ja też (na razie) nie mam problemów ze zgagą, ale za to brzusio mnie nieziemsko swędzi, smaruje, smaruje, drapie, smaruje ... :ico_placzek:
właśnie sie na smarowałam oliwką może trochę przestanie swędzieć :ico_oczko:

ulamisiula
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3099
Rejestracja: 17 kwie 2007, 15:17

13 cze 2007, 14:39

Ewasiek lepiej przejdz się do lekarza.Ja lerzałam w szpitalu z dziewczyna , która sie strasznie drapała i nie pomagały ani kemy ani wapno.I musiała urodzic w 8 miesiacu bo lekarz stwierdził, że jak by ją trzymał do 9 to wątroba była by do wyrzucenia.
Nie chce Cię w żadnym wypadku straszyć ale lepiej huhać na zimne.

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

13 cze 2007, 15:37

ulamisiula pisze:jak by ją trzymał do 9 to wątroba była by do wyrzucenia
loo rety, a czemu to tak, co ma to wspolnego z drapaniem?? Straszne.. Brrr az mnie ciarki przeszly!

Wlasnie wrocilam ze szwedzkich zakupow, wypatrzylam w jednym sklepie bialy serek, ale nie kupilam bo cene mial powalajaca, 130 zl. Mamo Zuzi podobno macie jakis twarozek?? Cena zawsze jest taka powalajaca?? Kupilam mezusiowi piwko, sobie slodycze, duzo mieska, troche kosmetykow, mam nadzieje ze starczy na jakis czas. Ale z tego co zauwazylam, zeczy dla Dzidzi sa duzo drozsze niz w Norwegii :) Jakies pocieszenie :) A gardlo boli mnie tak jak i bolalo, a nawet bardziej, powoli trace glos...

Awatar użytkownika
gosiaperelka
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1223
Rejestracja: 10 mar 2007, 09:55

13 cze 2007, 16:52

Rany za biały serek tyle kasy??? niesamowite, tak jakby biały ser był rarytasem równym kawiorowi a nawet droższym. Ja uwielbiam biały serek i często go jem ale za 130zł to bym nie przejadła go nawet w tydzień. Widzę że w Norwegii ceny są zabójcze. A właśnie Dominika, czemu wyemigrowliście? w Polsce tak źle było? wychodzi na to że twój mąż zarabia ale i życie jest pewnie drogie. Macie lepszy standart życia niż byście mieli w Polsce?

Awatar użytkownika
Dominisia
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1599
Rejestracja: 03 maja 2007, 12:45

13 cze 2007, 18:00

gosiaperelka pisze:A właśnie Dominika, czemu wyemigrowliście? w Polsce tak źle było? wychodzi na to że twój mąż zarabia ale i życie jest pewnie drogie. Macie lepszy standart życia niż byście mieli w Polsce?
Nigdy nie myslalam o tym zeby gdziekolwiek wyjezdzac, a juz na pewno nie do Norwegii, w sumie bardzo malo wiedzialam na temat tego kraju, zwyczajow tu panujacych, kojarzyl sie mi jedynie z lososien norweskim, fjordami i wyobrazalam sobie ze zawsze jest tu przerazliwie zimno. Poznalam Krzyska pod koniec 2003 roku, byly to jedyne swieta Bozego Narodzenia ktore spedzilam z rodzicami poza domem, pojechalismy do babci i tam na dyskotece siostra przedstawila mi pewnego przystojniaka, ktory na drugi dzien zaprosil mnie na ognisko i kulig. W sumie na poczatku traktowalam ta znajomosc tak na luzie, bylam pewna ze Swieta mina, on wyjedzie do Norwegii ja wroce do swoich zajec i o sobie zapomnimy. A stalo sie inaczej :) Nasza milosc na odleglosc dodatkowo umacnial fakt ze trafialismy na mnostwo przeszkod, moja mama byla bardzo przeciwna naszemu zwiazkowi, a poniewaz bylam wtedy jeszcze niepelnoletnia spotykalismy sie przez ponad rok w tajemnicy, niejednokrotnie "kryla" mnie mama przyjaciolki wymyslajac dziwne historie :) Teraz moja mam to bardziej jest za swoim zieciem niz za mna :-D Kiedy podjelismy decyzje o malzenstwie, musialam zadecydowac czy chce wyjechac do Norwegii czy bedziemy malzenstwem "na odleglosc". Krzysiek po 3 latach pobytu w Norwegii nie wyobrazal sobie powrotu do Polski, chodzi miedzy innymi o traktowanie pracownika przez pracodawce, w Polsce chyba bylo by nie realne zeby w poniedzialek rano zadzwonic do szefa i powiedziec mu: "Sluchaj, dzisiaj nie przyjde do pracy, bo musze jechac z zona na zakupy" :-D Pracuje sie duzo wolniej, bez stresu. Zyjemy tu dosc przecietnie, czasami nasze wydatki sa zaplanowane co do koronki (np teraz kiedy kupilismy autko na kredyt), ale wiem ze jestesmy w stanie szybciej sie czegos dorobic i moze ten standard zycia jest inny, stac nas na male przyjemnosci o ktorych moglibysmy tylko pomarzyc w Polsce. Zycie jest bardzo drogie, ale uczymy sie od Norwegow nie przejmowania wydatkami, tutaj wszyscy zaciagaja kredyty :) W sumie ten wyjazd duzo mnie kosztowal... Zrezygnowalam ze studiow w Polsce na rzecz rodziny i nie raz plakalam, ale dzis nie zaluje swej decyzji, a mam nadzieje ze Dzidzia bedzie mi kiedys wdzieczna ze moze miec tatusia na kazdy dzien :) A ja mam takie marzenie, ze powroce do szkoly juz tutaj (bo poziom edukacji nie jest tu zbyt wysoki, nie ma takiego wyscigu szczorow jak u nas, wystarczy byc dobrym w jednej dziedzinie, a juz szkola dla Dzieci jest zupelnie na luzie :))

Oj ale sie rozpisalam :)

ewasiek
Korona za gadulstwo;-)
Korona za gadulstwo;-)
Posty: 561
Rejestracja: 08 mar 2007, 12:16

13 cze 2007, 19:00

Ula, ale tylko czasami mnie skóra swędzi, myślę że to dlatego że się rozciąga. Ale zapytam się moje pani gin. jak do niej pójdę w poniedziałek. Chce się wam pochwalić w sobotę mam pierwszy zjazd na podyplomówce :-D zobaczymy jak mi ta nauka z bąblem będzie szła :)

Awatar użytkownika
gosiaperelka
Zaczynamy gimnazjum!
Zaczynamy gimnazjum!
Posty: 1223
Rejestracja: 10 mar 2007, 09:55

13 cze 2007, 21:14

ewasiek ja też jestem przekonana że skóra cię swędzi bo się rozciąga, mnie zwykle nie swędzi ale czasami się podrapie bo jednak coś tam "zasmyla":) Trzeba się wtedy smarować, ja sobie kupiłam też rękawicę do masażu, taką szorstką i przed każdym smarowaniem robię sobie masaż okrężnymi ruchami, wiem że wtedy skóra jest bardziej ukrwiona i lepiej znosi takie rozciąganko. Zresztą po porodzie jak brzuszek będzie wracał do swojego wcześniejszego stanu też należy sobie go masować taką rękawicą więc to wydatek nie na darmo.
Dominika ładna historia miłosna:). Ja kiedyś też miałam znajomość na odległość, dzieliło nas 300km, to nie taka duża odległość jak u was ale też tak szybko nie mogliśmy sie spotkać min 3godz pociągiem. I wiem, że taka odległość nakręca, te smsy, te rozmowy miały swój klimat. Ale wytrzymaliśmy 9 mięsięcy.
A z moim mężem poznaliśmy się, no można powiedzieć, że przez internet. A to było tak: Miałam wirusa w komputerze i zaprosiłam kuzyna do akademika (bo wtedy tam mieszkałam) żeby mi to usunął, gdy już wyczyścił mój komputer poprosiłam go aby mi zainstalował gierkę od koleżanki z dyskietki, ale nie zauważył że na dyskietce też był wirus. Ale nic, wgrał ta grę i pojechał, a ja po kilku dniach zoriętowałam się że znów mam wirusa, a wtedy byłam zupełnie ciemna w tym zakresie. Nie chciałam męczyć ponownie kuzyna więc postanowiłam że wejdę na czat i pogadam z kimś kto się na tym zna. I tak trafiłam na mojego P. powiedział że też jest z tego samego miasta i za 20 min może przyjechać i może mi to naprawić. Zastanawiałam się, zanim się zgodziłam, bo słyszałam o różnych zboczeńcach. Ale ja mieszkałam akademiku, wię musiał zostawić dokumenty na portierni, koleżankom powiedziałam że mają zachodzić, tak niby przypadkiem i sprawdzać czy wszystko ok. I rzeczywiście po 20 minutach stał pod akademikiem, zeszłam po niego, zrobiłam kawkę, pogadaliśmy, usunął wirusa, a na koniec wymieniliśmy się numerami telefonu. Stwierdziłam że to fajny chłopak ale pierwsza bym sie nie odezwała. Na drugi dzień zadzwonił i spytał czy robię coś konkretnego, a ja właśnie sobie leżałam bo nie miałam nic do roboty, więc zaprosił mnie do restauracji, i tak to się wszystko zaczęło..... A teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, wiem że mąż mnie kocha bo często mi to mówi i jest wspaniały, ja też go bardzo kocham i cieszę się że będziemy mieli owoc naszej miłości. A jak to było z wami dziewczyny, jakieś ciekawe historie???
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2008, 17:11 przez gosiaperelka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
eve81
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3419
Rejestracja: 01 maja 2007, 14:24

13 cze 2007, 21:49

dziewczyny u mnie też było ciekawie, poznaliśmy się z moim M na dyskotece no i później umówiliśmy się na drugi dzień na randkę a że była brzydka pogoda, padał deszcz to mnie się nie chciało iść więc zostałam w domu, no i rozmyślałam co on tam porabia, czeka a mnie nie ma no a wtedy chłopak mojej siostry mówi do mnie "jak kocha to przyjdzie tutaj" a że mieszkamy w tej samej małej miejscowości więc daleko nie miał. zaczęłam wyglądać przez okno i wypatrywać go no i przyszedł :-) chyba telepatycznie to wszystko rozszyfrował, do dzisiaj się zastanawiam co by było gdyby wtedy odpuścił i poszedł spowrotem do domu, a tak jesteśmy już prawie 10 lat razem, w tym 3 lata w małżeństwie :ico_haha_01:

ulamisiula
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3099
Rejestracja: 17 kwie 2007, 15:17

13 cze 2007, 22:58

Fajne historie.To i ja sie dołaczam:
Miałam 16 lat i pojechałam ze znajomymi na dyskoteke.A że było lato musiałam wziąść moja siostre(przyzwoitka).Bawiłam sie świetnie.Podeszło do mnie i do mojej siostry 2 chłopaków :1 niski blądyn a 2 długowłosy wysoki,dobrze zbudowany szatyn.Poprosili nas do tańca i tak według wzrostu ja że jestem niższa od siostry z niskim a ona z wysokim.Potem zamiana, krótka pogawędka i koniec.Okazało sie że mieszkalismy niedaleko siebie i wkrótce spotkaliśmy sie ponownie.Ten wysoki i długowłosy to Paweł-mój małżonek-mieszkał w miejscowości gdzie było małe jeziorko i cała okolica zjeżdzała sie w upały popływac.I tam tez sie spotykaliśmy ale tylko jako znajomi.Ja przyjezdzałam ze swoimi znajomymi lub chłopakami a on ze swoimi .Zawsze troszke pogawędziliśmy jak to znajomi.I tak trwało3 lata.W 1999 w mojej iejscowości był Odpust.Zjechał sie mnóstwo ludzi.Ja czekałam w umówionym miejscu na wojego uwczesnego chłopaka i wtedy przyjechał Paweł z kolegami.Pogadaliśmy, pośmialiśmy sie że po starej znajomości to mi powinien kupić pierścionek na straganie itp i rozstaliśmy sie.Ja poszłam na spotkanie z chłopakiem on odwiózł kolegówi pojechał do dziewczyny.Spotkalismy sie pół roku póżniej w tej samej dyskotece.Ja byłam z koleżanką która znikneła gdzies i strasznie sie nudziłam.Zobaczyłam Pawła jak pokazuje coś co miał schowanee za kurtką jakiejs dziewczynie a ona po chwili zaczęła krzyczeć , skakać poprostu zachowywała sie jakby zobaczyła diabła.Zawołałam Pawła do siebie i poprosiłam żeby mi pokazał co tam chowa.Okazało sie że to był Ferbi-śmiejaco-trzesąca sie zabawka.Spodobała mi się,Chwilke pogadalismy i stwierdziłam że chyba nie będziemy tak stać i może zatańczymy.Wiec zaczęliśmy sie bawić i tak zostało.Na drugi dzień przyjechał do mnie.Ale tak na dobre to sie wszystko zaczęło w wielkanoc 2000r.To ofijalna data naszego początku.Nigdy bym nie pomyślła że bede żoną kolegi.I podsumowując znamy sie 11 lat, ze soba jesteśmy 7 mieszkamy razem 5 po ślubie jesteśmy 3 .Same nieparzyste. :ico_haha_01:
A dzis znowu sie śmiałam kiedy sąsiadka dopiero zauważyła że jestem w ciąży i jakie oczy zrobiła kiedy ją wyprowadziłam z błędu i powiedziałam że Paweł wcale nie jest moim bratem tylko mężem :ico_brawa_01:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość