hallo,witam sie ja z z mroznego UK

...u nas tez pizdziawa...-11...bylo wieczorem,teraz pewnie ciutek mniej ale i tak za zimno na te nasza wilgotnosc i odczuwa sie baaaardziej...ma przyjechac dzis znajoma z synkiem o miesiac starszym...
chorowitkom wspolczuje naprawde....zdrowka zycze...kto moze to do lekarza bo nie ma co sie meczyc...
Juli,z przepisu i ja skorzystam
a ja dzis nawalilam..wczoraj tez...ale nie sama tylko zniekapliwym tak samo jak ja Arkiem

...Maya nam mowi ze bedzie robic kupe,przychodzi pokazac a my ciamajdy patrzymy w pampersa z mysla ze juz zrobila i patrzymy a tam pusto...a za minute pampers pelny.....

no i przed chwilka znow sie zapomnielismy i musiala do pampera zrobic

....nosz wielce madrzy z nas rodzice i dziecko chca uczyc a tu takie wpadki,my sami musimy sie pilnowac

....