Strona 97 z 125

: 03 kwie 2010, 02:25
autor: 79anita
Witajcie:)
Jestem nienormalna :ico_oczko: Niedawno dopiero skonczylam sprzatac kuchnie i gotowac i zamiast sie polozyc to wlaczylam sobie Rihanne bo sie ostatnio zakochalam i stwierdzilam ze złożę wam życzenia.
Więc :ico_oczko:
Wesołych Spokojnych i Zdrowych Swiąt Wielkanocnych.
http://www.zyczeniawielkanocne.yoyo.pl/zyczenia.sw
Ps.
U nas lepiej Kacper dalej chrypi ale już przynajmiej nie goraczkuje. Ja jakos nie mam szczescia z Wielkanocą raz zapalenie oskrzeli teraz to :ico_placzek:

: 04 kwie 2010, 18:30
autor: sylwia77
WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WSZYSTKICH :ico_buziaczki_big: :ico_buziaczki_big:

Dawno się nie odzywałam, ale mam taki meksyk w pracy, że nie mam kiedy do Was zajrzeć a po pracy nie chce mi się do kompa siadać.

Też mam lekką deprechę z powodu nadmiaru pracy. Roboty mam od groma i trochę i jak by mało było to jeszcze mam kontrolę ZUS za 3 lata. I jestem w wielkim stresie bo moja firma 400 osób zatrudnia a wiele rzeczy robili moi pracownicy a ja nie miałam czasu sprawdzać czy robią dobrze. I teraz jestem taka zestresowana, że nie wiem jak ja to przeżyje. Za wszystko ja poniosę odpowiedzialność jak coś znajdą. Inspektor nie jest to nas przychylnie nastawiony. Do tego przysłali nie zwykłego Inspektora ZUS tylko Zastepcę Kierownika Wydziału.

Patryk po wyjściu ze szpitala łapał tylko lekkie infekcje gardła i póki co jest Ok.
Pozytyw szpitala jest taki, że oduczył się smoka. Powiedziałam mu, że smok został w szpitalu z dziewczynką która jeszcze musiała zostać jak my wychodziliśmy i mi uwierzył. Nawet nie pyta o smoka.

Mój mąż rozwialił mi lekko auto tzn. facet ciężarowym cofał i w niego walnął (na skrzyżowaniu Szczecińskiej i Żernickiej Ela będzie wiedział gdzie). Wprawdzie da się jeździć ale trzeba będzie do warsztatu wstawić na kilka dni i będe musiała do pracy z kolegą jeździć.

Martunia gratuluję awansu męża i nowej fury.

Karolina gratuluję :ico_ciezarowka:

Ula gratuluję pracy.

Ela i Anita życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla Waszych dzieciaczków.

Pomysł z wyjazdem fajny tylko tez bym wolała żeby gdzieś bliżej było.

Ania nie przejmuj się mój Patryk też wstaje koło 6 także nie jesteś osamotniona. Jemu też 8 godzin snu dziennie starcza. Tylko że jak jest weekend mój m nonono się obraca i śpi a ja muszę od 6 bawić sie z Patrykiem. :ico_zly: :ico_zly:

Mój m pojechał z Patrykiem do teściów a ja muszę brać się do roboty.
3 segregatory z papierami przyniosłam do przejrzenia w czasie świąt.
Jak mi się nie chce, ale mam wybór albo siedzieć w pracy po godzinach albo robotę przynosić do domu. Wybieram to drugie. Kiedy ten koszmar się skończy. Ryczeć mi się chce :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

: 05 kwie 2010, 12:32
autor: Janiolek
Hej dziewczyny! Życzen juz raczej nie bede sk;ladac, bo juz prawie po swietach, mam nadzieje, ze byly udane. W czwarek przyjechalismy, Lenka nas poznala :-D wszystko bylo OK, w piatek wyszlismy na nocne szalenstwo po Sosnowcu, spotkalismy sie z moim kumplem, z ktorym nie widzialam sie ponad 2 lata :-)
Gorzej ze swieta nie za wesole, bo babcia lezy w szpitalu, trafila tam w zeszly piatek, bo miala straszne problemy z brzuchem, bolalo ja, nie mogla jesc, bo wymiotowala i caly czas miala stan podgoraczkowy. Zaczelo ja meczyc jakis czas temu jak zlapala zapalenie oskrzeli i dostala antybiotyk, tak z przerwami sie przemeczyla, az dostala skierowanie do szpitala. W zasadzie nie wiem co o tym wszystkim myslec, w czwartek i piatek robili jej kolonoskopie i wyszla czesciowa niedroznosc, we wtorek ma miec operacje, ale nie rozumiem dlaczego nie stwierdzono co to jest. ania moze wiesz czy da sie to jakos sprawdzic, zapewne jest jakis guz, ale co to nie wiadomo. Ja rozumiem, ze na markery sie czeka 2tygodnie czy iles tam, ale wydaje mi sie to dziwne - tydzien kroplowek i lewatyw, a teraz juz operacja....nie da sie jakiejs biopsji zrobic, czy czegos?? A tez nie moge za bardzo jechac bo w czwartek obudzilam sie z przeziebieniem, wiec wolalalam sie nie pokazywac ze swiezym katarem i kaszlem, jeszcze pzed zabiegiem....

: 05 kwie 2010, 21:27
autor: 79anita
Witam Świątecznie:)
Sylwia ale masz swieta w papierach. Trzymam kciuki za kontrole.
Janiolku a ile babcia ma lat? Ja ci nic nie napisze bo mam z takimi zabiegami zle wspomnienia wiec nie chce cie nastawiac a trzeba byc dobrej mysli.
U nas troche nudno przez to ze Kacper chory bylismy wczoraj u moich rodzicow Kacper dalej okropnie kaszle ale i tak lepiej niz ja. Zapewne ja to przez te cholerne fajki ktorych nie umiem rzucić :ico_oczko:

: 06 kwie 2010, 09:05
autor: Pruedence
Witacjcie po świętach!

Sylwia- ale masz pracy, oby kontrola się udała na twoją korzyść i żeby nic ten inspektor gadżet nie wykrył :ico_sorki: Mój M tez się zawsze w weekendy obraca i do Adasia muszę wstawać ja :-D

Justyna- ciężko mi się wypowiadać jak nie widziałam i nie badałam twojej babci, może te lewatywy i kroplówki nie udrożniły i dlatego robią zabieg, bo gdyby to były masy kałowe to się powinno udrożnić a tak to pewnie podejrzewają jakiegoś guza a wtedy się wycina w całości i dopiero daje do histologa, oby się okazało że to nic podejrzanego :ico_sorki:

My po chrzcinach, nic sobie w te święta nie odpoczęłam, wczoraj jak wróciłam do domu wieczorem to kompanko i padłam , no ale jedzenie wszystkim smakowało, więc ogólnie się udało, tylko stwierdziłam że to już ostatni raz sama robię imprezę na tyle osób, nie wiem co mi do łba szczeliło :ico_puknij: jeszcze do tego karmienie i usypianie Adasia i biegająca wszędzie Tosia :-D Troche było zimno więc Tosia mi od wczoraj pokasłuje i znów ma katar, ale Adaś był bardzo grzeczny, przespał cały swój chrzest a ksiądz mu nie szczędził wody na główkę :-D

Dzisiaj się rozpadało na dobre, a ja jadę po psa za Wadowice dla moich rodziców i myślałam, ze zabiorę Tosie no ale jak tak leje to sama nie wiem.

: 06 kwie 2010, 13:54
autor: Janiolek
Ania po prostu wydaje mi sie dziwne ze wycinaja wszystko i dopiero potem badaja. Babcia juz po, ale jeszcze nie dzwonie, moze dopiero jutro,a lbo wieczorem bo jest zmeczona, mama ma tam dzis jechac i dowiedziec sie czegos bo przez tel. nic nie powiedzieli. W zasadzie objawy pasowaly tez do skrętu jelit, ale to chyba by wyszlo wczesniej, chociaz nie wiem, nie znam sie, wiem jedynie ze natrafili na czesciowa niedroznosc.
Anita, babcia w styczniu skonczyla 76 lat, ze zdrowiem nie miala wiekszych problemow. Ech...no nic, pozostaje czekac.

[ Dodano: 2010-04-07, 11:40 ]
Wycieli babci guza, poszedl do badania, wyniki za ok 2 tyg. ale raczej zlosliwy. Jesli wszystko bedzie ok bacia z tydzien wyjdzie do domu, wiec pewnie do niej pojade. Troche nie moge sie pozbierac przez to wszystko.

: 07 kwie 2010, 16:06
autor: Yvone
Janiołku mam nadzieję, że z babcią już lepiej.
Anitko szkoda mi Kacperka. Bidulek się namęczył.
Pruedence super, że chrzciny się udały.
Sylwia tak to już bywa. Lepiej w domu popracować niż w pracy. Ale Cię rozumiem, mnie jeszcze rok temu też ciągle goniły terminy. A co do stłuczki, to zawsze szkoda auta. Wiem dokładnie gdzie to było i szczerze mówiąc, nie znoszę tamtędy jeździć, zwłaszcza teraz.
Nie wiem kochane czy Wam składałam życzenia świąteczne. Chyba tak, jeśli nie to spóźnione, ale szczere ślę teraz.
A ja dalej w domu z Amisią. Roznosi ją energia, ale generalnie jest grzeczna. Teraz ma pełno strupków i już nic nowego nie wychodzi. Pruedence, nie przepisał mi żaden lekarz tego leku antywirusowego. Jedynie isoprinosinę i ponoć ona też ma jakieś działanie antywirusowe. Nie wiem. Tak samo, jak mówili, żeby już nie przychodzić do kontroli, tylko od poniedziałku posłać do żłobka. I tak zrobię. Ten lek alergiczny na świąd miał też jakieś działanie nasenne, chyba, bo po nim bardzo chciało jej się spać.
Taki maluch, Amelka, ze strupkami będzie od poniedziałku chodził do żłobka. Pewnie większość dzieci tak będzie wyglądać. W końcu 12 dni w domu.
Ale wypoczywam. Najbardziej mnie cieszy, że nie muszę wstawać o 5,45 do pracy. I że nie padam o 20 spać. Pomijam oczywistości jak normalny obiad i zabawa ze smykiem. Amelka też jest grzeczniejsza. Jednak taki maluch potrzebuje czasu rodziców. Tak myślę sobie, ze ten pokaz w zeszłym tygodniu u lekarza, to tez wynik po prostu obecności rodziców dopiero od 17 lub później. A skoro jakieś dziecko, zachowując się tak w żłobku, jest skuteczne, to czemu nie spróbować. Ale od poniedziałku wszystko wraca do stanu poprzedniego. :ico_placzek: Mam nadzieję, że nie na długo.
Ale na razie spokój i wypoczynek. A skoro z Amelką lepiej, to jutro pojedziemy sobie do domku nad jezioro. A co tam. Pogoda piękna. Dziecko lepiej, ja L4 mój M weźmie urlop i jedziemy. Nie wiadomo, kiedy będzie następna taka okazja.

: 07 kwie 2010, 16:56
autor: Pruedence
Ela- fajnie, że z Ami lepiej, mam nadzieje, ze sobie odpoczniecie!

A u nas znów choróbsko, Tosia ma taki katar że ciągle ma mokre pod nosem bo jej ciągle cieknie i zaczęła mi kaszleć ale humor póki co dobry, Adaś ma tylko takie szklące oczka ale znów więcej marudzi, jak nie urok to sr... A mnie gardło boli. A do tego jest tak nieładnie na polku. Dzisiaj byliśmy chwilke u rodziców zeby się zajać chwilke nowym pieskie, jest cudny ale to jeszcze taki dzidziuś, tylko na rączki i na kolanka i do zabawy.

: 10 kwie 2010, 11:29
autor: wisienka24
Słyszałyście co się stało. Ja jestem nadal w szoku i nie mogę uwierzyć.

: 10 kwie 2010, 16:57
autor: martuunia1
:ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: TRAGEDIA!!!!