ach tak mowie Wam babeczki mam juz po dziurki w nosie Julci astmy, a z personalem w przedszkolu tez dogadac sie nie da, oni po prostu nie wiedza i nie maja czasu zeby ciagle sie na nia gapic i sprawdzac czy potrzebuje maski a to glupota jakich malo, bo jesli jej sie nie poda maski na czas to stan pogarsza sie na tyle ze maska juz pozniej nie dziala

i co ja place za przedszkole co miesiac powinni normalnie wszystko refundowac bo ona pojdzie do przedszkola na pare dni i nie podadza jej maski jak potrzebuje a my potem musimy ja duszaca do szpitala zawozic

to samo powiedzielismy im jak byla w przedszkolu ostatnio ze rano Julcia miala minimalny katarek ale to tak ze pociagala noskiem, nic nie lecialo, wiec jakby sie zakatarzyla w ciagu dnia to maja po nas zadzwonic. I co ? I nonono, i nikt nie zadzwonil, wypuscili ja na dwor na niewiem ile godzin z innymi dziecmi, gdzie raz, sie oziebila a dwa nie mieli nad nia kontroli i prosze bardzo, nocka trzeba bylo zasuwac na wariata zeby nam dziecko nie odlecialo

I co teraz ja oczywiscie bede miala stracha i jak tylko jedno pociagniecie bedzie noskiem co nie zawsze konczy sie przeziebieniem to nie bede jej puszczac do przedszkola, co ona bedzie miala za zycie, ile razy bedzie szkole opuszczac???

Wogole mi sie to nie podoba! Ci lekarze tez durni bo Julcia w szpitalu dostaje medycyne przez respirator zeby poluzowal jej drogi oddechowe i wlasnie ten repirator dziala na Julcie najlepiej a oni nie chca przepisac jej medycyny do repiratora NIEWIADOMO czemu jakby sie bali ze jak bedzie potrzeba to nie bedziemy przyjezdzac do szpitala tylko sami probowali zwiekszac ilosc medycyny lub cos. Czy oni poszaleli? Czy ja bym robila wlasnemu dziecku krzywde?? I A. i ja niezle dyskutowalismy i naprawde teraz sa ostatnie 6 tygodni przez ktore sprawdzamy ta nowa medycyne i koniec ich prob i wydziwian, po prostu durnota.

I jeszcze glupi przyklad ze bla bla bla w kopenghadze robili test i na iles tam tysiecy dzieci maska ktora my mamy dzialala lepiej od respiratora i szybciej, wiec moze nastepnym razem ryzykujemy ze jak przyjedziemy to oni beda jej podawac po prostu nasza maske tyle ze co 15 minut i przez 10 godzin dostanie 160 dawek ( bo dawki podwojne wtedy podadza ) i wieczorkiem bedzie gotowa do wyjscia. No K.... MAC ! Ta medycyna jest rakotworcza! Nie tak grozna jak papierosy ale jednak przy podawaniu 160 dawek moze miec katastrofalne skutki! I gdzie takie podawanie 160 dawek czyli OGROMNEJ ilosci medycyny ma byc lepsze nic podanie jednej maski z repiratora co 2-3 godziny?? Gdzie dawka jest malutka tylko ze rozpuszczana w roztworze z sola wodna.

Idioci po prostu. A za pare lat beda sie chwalili nowym testem ktory potepia podawanie tak ogromnej dawki wrrr

Biurokraci

Ja mam w dupce czy mnie wypuszcza ze szpitala po 10 godzinach czy dopiero po paru dniach, wole nie podawac tyle medycyny na raz i ODMOWIE jesli wogole bedzie to proponowane ! Respirator dziala super na Julcie, a ze zajmuje pare godzin wiecej to co z tego, normalnie oszczednosc sie z nich strony pojawila, jak najszybciej wyslac pacjentow ze szpitala to mniejsze beda koszty utrzymania
ach koniec narzekania, zabieram sie za czytanie co tam naskrobalyscie
