Strona 98 z 108

: 02 lip 2007, 19:51
autor: madziorka hihi
alinko ja miesiaczki rowniez prawie bezbolesnie przechodze.. :ico_szoking: ale cos tam czuje pierwszego i drugiego dnia.. :ico_szoking: i moge porownac wlasnie do tego bolu.. :ico_oczko: .. ale ja to czuje prawie cala ciaze bo to normalne hiih :ico_brawa_01: i jak dla mnie w ogole nie boli... :-D
wiec jak mnie dorwie to dopiero bedzie jazda.. :ico_olaboga: skoro do bolu nie jestem przyzwyczajona hehe :ico_olaboga:
alinko nic sie nie martw... moze lepiej, ze teraz nie cierpimy... tylko podczas porodu... hihi dzieki temu mozemy spokojnie czekac na maluszki hihi bez stresu hih :ico_oczko:

: 02 lip 2007, 19:58
autor: Alineczq
Dokładnie Madziorka :-D :-D :-D
ja tak zastanawiam się nad tymi bólami.. pewno nie da się ich nie rozpoznać :-D Trudno nie poczuć bólu kiedy słowa rzec nie mozesz :ico_noniewiem:

: 02 lip 2007, 20:11
autor: Frydza
Kochane to jest taki bol ze nieda sie nie zauwazyc :ico_olaboga: :ico_olaboga: ja to momentami plakalam i wylam z bolu :ico_oczko:

: 02 lip 2007, 21:32
autor: madziarka81
Cześć dziewczyny!!!

Trzymam kciuki za wszystkie przeterminowane przyszłe mamusie. Ja pierwszego porodu raczej sie nie bałam, moze dlatego ze sie nie zna tego bólu a pó źniej jak juz byłam 10 dni po terminie to marzyłam o tym zeby juz urodzic.

Madziorka ja tez miewałam tylko czasami takie bóle jak na miesiączke, żadnych oznak zbliżającego sie porodu. Codziennie wsłuchiwałam się w swoje ciało czekając kiedy to nastąpi a jak się zaczęło to dopiero po jakimś czasie zorientowałam sie ze to JUZ :ico_szoking:

Ale wszystko sie da wytrzymac, potem wspominałam poród całkiem miło. :-D Najważniejszy w koncu jest finał prawda?

Nie powiem teraz jak dowiedziałam sie ze jestem poraz drugi w ciąży to od razu pomyślałam sobie o porodzie :ico_szoking: Ale w tej chwili juz nie moge sie doczekac.

: 02 lip 2007, 22:01
autor: wisienka24
A ja sie troche boję, ale wynika to raczej z tego, ze nie wiem po prostu co mnie czeka. No i bólu tez sie boje... Bo jakos zawsze miałam z tym problem. Nawet miesiaczki bardziej boelsne to był dla mnie koszmar. zwijałam sie z bólu i przez pierwsze dwa dni nie wyłaziłam z łóżka. :ico_olaboga:

: 02 lip 2007, 22:27
autor: 79anita
moja gin dzisiaj kazala mi sie nie martwic na zas troche pocieszala znieczuleniem i tym ze wszystkie strasza a jedna decyduja sie na drugie wiec chyba jest do zniesienia i troche prawdy w tym jest ja to tez po kokarde mam tego lazenia wiec chyba wole zeby pobolalo lepiej nie przenosic

: 03 lip 2007, 01:00
autor: Fintifluszka
Ja się nie mogę przyzwyczaić do nowego stanu, bardzo szybko rośnie mi brzuch... wieczorem wyglądam jakbym była w 7 miesiącu conajmniej... jest mi po prostu ciężko, nie dość, że ciągle siku i siku, to jeszcze taka jestem rozczłapana, jak źle siąde to mnie gniecie, coś mnie boli, jak się na plecach położę, to mnie gdzieś kuje... spodnie sobie jakieś muszę kupić, bo teraz to już tylko dres noszę... w ogóle tak nagle to wszystko... czuję się chwilami bardzo zmęczona, piersi wielkie... "cyce jak donice" :ico_noniewiem: czasami stoję i nie wiem co mam zrobić ze sobą... mojego K ciągle i ciągle nie ma, nawet nie mam się komu poskarżyć i przytulić do ramienia... żeby nonono docenił moje poświęcenie dla wyższych celów, a on woli z kumplami siedzieć... 1/3 dopiero a ja już chwilami mam dość :ico_placzek:

: 03 lip 2007, 09:49
autor: Lalka
Fintifluszka pocieszę Cie :w II trymestrze jest super!!!zobaczysz!mi tez na początku wydawało sie że mam wielki brzuch a jak teraz patrze na fotki to taki malusi jest w porównaniu teraz do mojej piłeczki :-D a jeszcze troszkę czasu przede mną...II trymestr zleci Ci piorunem..ja tak niedawno zaczynałam a juz jestem w III :-D

: 03 lip 2007, 11:12
autor: Fintifluszka
W ogóle tutaj często piszecie o poronieniach-tych kiedyś i świeżych... zdarza się to na tyle często, że mam różne obawy, jak mnie brzuch boli to zaraz się stresuje, ostatnio robiłam siusiu i użyłam papieru z czerwonymi kwiatuszkami, przez ułamki sekundy przeżyłam horror, bo kwiatuszki na papierze zdały mi się być krwią-straszne... jest mi ciężko, bo mój K rzadko bywa w domu, bardzo dużo pracuje, albo spędza czas z kolegami... nie mogę mu powiedzieć o swoich obawach wtedy kiedy akurat coś mi doskwiera... później jak wraca to i tak wszystko traci na ważności... ja właśnie zaczynam drugi trymestr... podobno w tym okresie ryzyko spada i można już spokojnie czekać, podczas gdy dzidzia sobie rośnie... ale przecież każda kobieta w takiej chwili potrzebuje oparcia...

: 03 lip 2007, 12:07
autor: Lalka
kochana ja byłam tez sama prawei caly I trymestr...ale w drugim mój nastrój się poprawił i stosunki z ukochanym też...faceci tez muszą się jakoś"pogodzić' z rola która ich czeka..oni inaczej to wszystko odbieraja.momi że Hanusia jest planowana i staraliśmy sie o nia jakis czas to mąż się zmienil bardzo i to na złe ale teraz wszystko jest super i z każdym tygodniem lepiej,ja nie pracuje,on pracuje jak przychodzi do domu to obiad robi dla nas często ,wszystko o co go poprosze spełnia jest na każde zawołanie nawet czasami tak dla żartów wyręczam się nim.. :-D wie np że jak sprzatamy to nie musze mu mówic że on ma mi widaro z woda przenieść i np jak mi cos spadnie to się schyla i podnosi....gdyby jeszcze prezkonał się że sex nie szkodzi naszej Hanusi to byłoby super :-D :-D ale męża mam wspaniałego Obrazek
a te schizy to ja mam do tej pory....