Jak przeczytalam o tym bethovenie to mi sie przypomnialam, ze na psychologii mialam cykl wykladów o rozwoju dziecka, no i tak
zoola powiedz mężowi, ze nawet najpiękniejsza, najspokojniejsza muzyka nie uspokaja i nie cieszy tak jak nawet najbrzydziej zaśpiewana kolysanka, ale glosem mamusi do którego jest tak przyzwyczajony. Dziecko w pierwszych tyg. rozpoznaje nas tylko po glosie, obraz ma jeszcze zamazany, no i zna glos raczej tylko mamy, no bo wiadomo będąc w brzusiu najczęściej go slyszal. Prawdopodobnie potem jak już zacznie przyzwyczajać się do wyglądu to nawet jak zazwyczaj mialas rozpuszczone wlosy a zepniesz je sponką to nie pozna Cie w pierwszej chwili i sie ździwi, ale to też w pierwszych tyg.
Pamiętam, ze mówili jeszcze żeby dziecka nie nosić na rękach za dużo jak juz umie chodzic bo jak dorośnie to będzie mial slabą orientację ( u mnie sie to sprawdzilo - orientacji mam zero a non stop na rękach bylam ) No i też krytycznie wypowiadali się na temat chodzików- ja np nie kupuje. Pni dr mówila nam , że chodziki powodują zachwianie rozwoju dziecka przez co będzie mu trudniej sie skupic jak bedzie sie uczyć, gdyż czlowiek jest tak skonstruowany, że musi nadejsc odpowiedni moment by zaczęlo chodzić, a wkladając je do chodzika dziecko przestaje już o tym mysleć bo ma duże ulatwienie no i nie musi martwić się o równowagę.
Poszukam książki i przeczytam ten dzial to wam jeszcze opisze jakieś ciekawostki :)
[ Dodano: 2008-12-06, 09:11 ]
A i dziewczyny wczoraj przeczytalam, że dziecko pod koniec 2 trymestru powinno ważyć 130 g a mój Wikuś ważyl w pon. 230 g
chyba w tej gazecie coś im się pomylilo - może chodzilo im, że na początku 2 trymestru bo akurat artykul byl o tych tyg.