Moje młode to potrafi podejsc i z główki matke walnac lub zplaska
Fajnie.... Mnie moja z całej siły za gardło chwyta lub paznokciami za policzki szczypie... na dzień dzisiejszy mam na jednym dwie szramy, których nie idzie zamalować
A u nas to jak wózka nie wezmę to muszę ją nosić na rękach, bo to bohaterka na własnych śmieciach, poza domem wszystkiego się boi i muszę na rękach ją nosić. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale w ogóle to już głupia jestem i zawsze mam dylematy bo nie wiem na co się zdecydować.
ze mnie calkowicie zatkalo jak czytam:Julka mowi,ze ksiezyc swieci sie, zimno i ciemno

A w "dzień Słonećko pali sie"

Poza tym potrafi nazywać zwierzęta- pieś, kot, klowa, konik, kotek, tiglis (tygrys), śloń, sinia (świnia), owiećka, mapka (małpka), lew, komal, mucha, ośa, pścioła, motyl, ptasiek a nawet okapi

Większość naśladuje nawet

Bardzo nam w tej edukacji pomogła ta zabawka "arka noego" i czytanie książeczek. Poza tym nazywa większość sprzętów w domu, wie do czego służą... Rozróżnia pojazdy- tlaktoj( traktor), motol, lowel (rower) itd... Czasem wiadomo, mówi po swojemu, ale idzie ją zrozumieć
Raz moja siostra przeprowadziła z nią wywiad na temat naszej rodziny i wyszło jej,podsumowując tak: mama tylko pije kawę i robi nono, tata nie pracuje tylko maluje cały czas i pije piwo. Dziadziowi popsuło się koło w Starze, ma many mamy, i też pije piwo. Babcia tylko gotuje zupki i śpi. Ciocia nie robi kompletnie nic. Najlepiej na tle naszej rodziny wychodzi Ania, która chodzi do szkoły i pisze
Jakby jej posłuchać, to niemal patologia
Dobra, koniec chwalenia się
