jestem...
Hania niby w miarę...choć cały dzień marudna jak diabli...szok! wcale nie chciała spać...histeria na maxa przy każdym podejściu. Dla jej dobra dałam się jej wypłakać, z efektem takim, że płakałyśmy obie...Hania ciągle chodziła po łóżeczku na kolanach, wstawała i przewracała się już bo słaba...i wyła...ja obserwowałam i też wyłam...wchodziłam i kładłam chyba z million razy...usnęła...na 30minut!

potem w dzień spała jeszcze 2razy pół godziny...ale już coś tam lepiej jadła...nie wiem co jej jest...gorączki niby nie ma...Lekarka przez tel mówiła żeby jeszcze nie przyjeżdżać, dawać wit C i oscillo i tyle..więc czekam...
No, weekend był...zabujczy! dwoje dzieci w mieszkaniu 1pokój i kuchnia z aneksem...Basia śpi jak i kiedy chce...a Hania? zaburzyła cały wypracowany rytm dnia i teraz będę ją miesiąc znów uczyć wszystkego...
Fajne to, że mój brat i bratowa super nas ugościli, kochani...Hanię obkupili...niestety dałam się namówić na shoping z dzieciakami...raz ikea, potem galeria...no i się boję, żeby do Hani się coś jeszcze nie przyplątało. Ubrałam jej na głowę przepaseczkę i wszyscy ludzie nam do wózka zaglądali, uśmiechali się i pokazywali Hankę palcami...

A ona w sklepie ok, nawet w pizzeri wytrzymała...Wózek nasz bardzo się sprawdził, zwrotny, lekki...
No w domu super, mama nam zrobiła porządki pod naszą nieobecność!!!

poprasowała...super!
Ja się obkupiłam troszkę...i szafę kupiliśmy...teraz będę miała zajęcie na tydzień...hehhe...Przy okazji powyrzucam wreszcie wszystkie ciuchy, które czekają aż schudne (niedoczekanie...) albo niby chcę je nosić a nie noszę...może się uda sprzedać...
I podjęliśmy decyzję o foteliku...coneco! mój brat ma...Hanię przymierzyłam...fajnie! koszt 329zł...Im się sprawdza, jeżdża często i długie trasy i zadowoleni...Ich znajomi mają maxi cosi i niby bez rewelacji..no to decyzja jest, trzeba wykonać...
Ok, lecę spać, bo padam na twarz...wczoraj usnęłam ok. 2 nad ranem...Hania w nocy płakała...masakra...
Wiktor świetny!!!
sory, ale nie mam weny na więcej pisania...
jutro wkleję zdjęcia...A!!!
Hania wstaje!!!sama, wszędzie gdzie się da...i raczkuje nawet po panelach...hehehe, 2tygodnie i patrzcie jaka spryciula...
dobrej nocki!!!