Strona 1000 z 1166

: 09 paź 2009, 08:39
autor: Gie
JAGNA - no to niezle... On tak dlugo potrafi?? W sensie, ze w milczeniu, bez zadnej rozmowy, przeprosin i wyjasnien?????

Teraz tak sobie mysle, ze nie moge sie bardzo upic na tym meetingu klasowym, bo potem w niedziele bede umierac na tych chrzcinach... kuurrnnnaaa, biednemu zawsze wiatr w oczy... :ico_zly: :ico_placzek: :ico_oczko:

: 09 paź 2009, 08:51
autor: Jagna30
JAGNA - no to niezle... On tak dlugo potrafi?? W sensie, ze w milczeniu, bez zadnej rozmowy, przeprosin i wyjasnien?????
nie, raczej nie...szybko wymieka...ale zobaczymy jak bedzie,ja w kazdym badz razie pierwsza tego nie zrobie...

wskoczyłysmy na 1000-czna stronke.... :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_tort:

: 09 paź 2009, 08:52
autor: Gie
wskoczyłysmy na 1000-czna stronke....
hhehheee, wlasnie mialam to napisac :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

:ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort:

no ciekawe jak tym razem K. dlugo wytrzyma... :ico_noniewiem:

: 09 paź 2009, 08:53
autor: Jagna30
gdzie reszta babeczek....????

margarita nas zaniedbuje ...o Shoo nie wspomne,ale ona jest wytlumaczona;)

szkraba wczoraj widzialam na forum,ale do nas nie zajrzała... :ico_placzek:

[ Dodano: 2009-10-09, 08:54 ]
no ciekawe jak tym razem K. dlugo wytrzyma...
_________________
napewno Wam napisze... :-D

: 09 paź 2009, 10:46
autor: margarita83
margarita nas zaniedbuje ...
ojj przepraszam, ale u mnie z P. znowu zaczyna sie walić, wczoraj prawie się spakował :-/
On zastanawia się czy w ogóle nadaje sie do życia w rodzinie bo ja wątpię, zachowuje się jak podlotek nie mający żadnych zobowiązań i obowiązków, on ma tylko prawa a ja mam tylko obowiązki :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: do tego wszystkiego dochodzi brak umiejętności okazywania uczuć i nasze małżeństwo trafiło w 'czarną nonono" !!!!!!!!
Nie mamy rozwiązania, on nie potrafi sie zmienić, a ja nie potrafię zaakceptować obecnego stanu rzeczy, i tym oto sposobem sypie się nam na głowę małżeństwo, dom, rodzina i qrwaa mać wyję i wyję i nic nie pomaga :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:
Mam ochotę tak się drzeć żeby mi płuca rozerwało!!!
Tata mój pojechał sobie do tej Pani Ewy do Gorzowa wielkopolskiego, jest szczęśliwy i nie zamierzam psuć mu tego szczęścia, mój brat się rozwodzi (chrzestny Majki) więc oboje sobie tak jakoś gadamy i gadamy....

Więc wybaczcie mi, ale czasami naprawdę nie mam ochoty pisać, czytam regularnie, codziennie, ale nie zawsze piszę :-/

Jagna współczuję, ciężkie są takie chwile. P. na szczęście nikogo nie słucha, zawsze ma swoje zdanie ;-)

Maja kończy drugi antybiotyk Augumentin, czuje się znacznie lepiej, łobuzuje ile tylko ma siły :-/ a jak na takiego brzdąca ma mnóstwo siły i energii :-/
Śpi tylko raz w ciągu dnia ok. 1,5 godz, no a od ok. 16 chodzi za mną i ciągle wyciąga rączki żeby ja brać :-| ale spac nie chce :ico_zly:

No mam kilka fajnych fotek więc wrzuce w wolnej chwili :-)

Aha
Maja włazi dosłownie na wszystko na co popadnie, wejdzie np. na pojemnik od zabawek na nim sobie potańczy a później z niego cmyk na parapet :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

: 09 paź 2009, 11:30
autor: Jagna30
ojj przepraszam, ale u mnie z P. znowu zaczyna sie walić, wczoraj prawie się spakował
widze,ze nie jestem sama....:-/
zachowuje się jak podlotek nie mający żadnych zobowiązań i obowiązków, on ma tylko prawa a ja mam tylko obowiązki
dokladnie to samo jest w naszym zwiazku....

on ma prawo wyjsc z kumplami...i wlasciwie moje zdanie sie nie liczy...a ja jak chce wyjsc gdzies sama bez niego..to musze sie spytac...on oczywiscie nie jest zadowolony z tego faktu...rzuca fochem...niby sie zgadza,ale wiecie....wole nie isc i miec swiety spokoj...

ale zamierzam to wszystko zmienic.... zbyt dlugo taka bylam...

on sie do tego zdarzyl przyzwyczaic...

qr... co za dupki...:-/
mój brat się rozwodzi
to przykre....
ja nie wyobrazam sobie rozwodu...i dzieci,ktore zawsze na tym najwiecej ucierpia...
ale naprawde,nie chce tak zyc... :ico_placzek:

najgorsze jest to ze zaczal mnie opklamywac i w ogole nie liczy sie z moim zdaniem..kiedys taki nie byl... :ico_noniewiem:

praca i ludzie z ktorymi sie styka tak na niego wplywaja....
Jagna współczuję, ciężkie są takie chwile. P. na szczęście nikogo nie słucha, zawsze ma swoje zdanie
a moj K. jest inny :ico_puknij:
Maja kończy drugi antybiotyk Augumentin, czuje się znacznie lepiej, łobuzuje ile tylko ma siły
super...niech zdrowieje...a lobuzowanie to znak,ze juz wraca do siebie;)
No mam kilka fajnych fotek więc wrzuce w wolnej chwili
czekam :-D
Maja włazi dosłownie na wszystko na co popadnie, wejdzie np. na pojemnik od zabawek na nim sobie potańczy a później z niego cmyk na parapet
Emila robi dolkadnie to samo...ostatnio zostawilam ja sama w pokoju(doslownie na momencik),wracam...i niucha łazi po ławie... :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking:

: 09 paź 2009, 11:32
autor: yoanna
Dzien dobry :)

A to jak juz narzekamy na swoich mezczyzn, to moj rzuca palenie :D wiec ogolnie jest sajgon - ja krzycze na niego, on na mnie o byle bzdure, wiec wczoraj jak wyjechalam na uczelnie na ktorej okazalo sie,ze nie mam zajec, tak wrocilam popoludniu, pozniej siedzialam w kuchni prawie 3h, pozniej na silownie i wrocilam i poszlam spac ;) ograniczam do minimum denerwowanie sie na niego, bo jest okropnie uciazliwy - ale robi to dla nas bo ja nienawidze jak pali :ico_zly: :ico_zly: wiec obym tylko miala sile to zniesc!

Ide sprzatnac bo wczoraj po robieniu ruskich pierogow nie zdazylam umyc podlogi w kuchni a jest syf na ziemi okropny!

Milego dnia :)

: 09 paź 2009, 11:38
autor: Jagna30
A to jak juz narzekamy na swoich mezczyzn, to moj rzuca palenie
wiec ogolnie jest sajgon - ja krzycze na niego, on na mnie o byle bzdure,
ale robi to dla nas bo ja nienawidze jak pali wiec obym tylko miala sile to zniesc!
no to jest zupełnie co innego...jak napisałas ...robi to dla Was;)...a wiadomo,ze poczatek jest ciezki,jezeli ma motywacje..to przetrwacie to....tylko trzeba troszke cierpliwosci...

ja i moj K. nie palimy....;)

: 09 paź 2009, 12:32
autor: Beata_Tychy

: 09 paź 2009, 12:45
autor: Pati85
Witam

oj dawno nie zagladalam, ale to przez chorobe malego, caly dzien praktycznie mialam go na rekach, to nosilam, przytulalam, kolysalam, on z reszta sam przychodzil i sie przytulal.

Jagna, margarita, przykro mi z powodu problemow w malzenstwie, nie pociesze Was, bo dolaczam do grona, przedwczoraj znow sie poklocilam z P i znow o to samo, w koncu wygarnelam mu wszystko, nie wytrzymalam

Erik juz prawie zdrowy, zostal mu kaszel jeszcze, goraczke mial jeszcze do soboty, a pozniej juz w ogole nie mial, od poniedzialku zaczal dopiero pomalu jesc,a teraz to juz jak zawsze, rozrabia moj maly bandyta :-) ale po niedzieli i tak ide z nim do lekarza wole sie upewnic czy wszystko ok.

Gie, no to masz imprezy, pobalujesz troche sobie :-)
Jak tam Twoj Pan, uspokoil sie juz po tej akcji z szyba, bylam w szoku jak to czytalam

Milego dnia lachony :-)