Dziewczyny,może wy mi coś doradzicie odnośnie mojej Natalii,bo mam z nią nocne problemy.
Mała zjada ładnie kolacyjkę o godzinie 19.dostaje kaszkę zbożową,dojada jeszcze chlebka z masełkiem i szyneczką.także przez całą noc nie potrzebuje już butli,daje jej ze 3 razy napić się wody i to wszystko.Problem polega na tym ze ona mimo to się budzi.jakby to było ze 3-4 razy to jeszcze byłoby ok,ale ja wstaje do niej po 8-10 razy a mała ma już 9 i pół miesiąca.Dzisiejszej nocy wstawałam co godzinę.poszła spać o 20 pospała do 24 i zaczęło się.budzi się o 5.30-6 rano.jakby to miało miejsce raz na jakiś czas nie marudziłabym,ale taka sytuacja powtarza się każdej nocy od ponad 3 miesięcy.noc w noc jest to samo,ciągłe pobudki tylko po to bo nie potrafi zasnać bez smoczka a ja muszę jej go podać.czasem podnosi się,siada lub wstaje w łóżeczku i płacze by ją położyć i dać smoka.Ja już nie mam do niej siły.myślałam żeby ją oduczyć smoka,ale to jest zdecydowanie dla niej za wcześnie bo ona ma niesamowicie silny odruch ssania.ze smoka korzysta tylko do spania na szczęście ale i tak jest ciężko.nie wiem co robić.może wy mi coś doradzicie.ja już w totalnej desperacji jestem.nie pamiętam kiedy się wyspałam ostatnio,bardzo często odsypiam w dzień bo inaczej padła bym już dawno.



Myślicie że jest jakis sposób na to czy mam cierpliwie czekać aż samo jej przejdzie ???
Proszę o rady,może wy coś wymyślicie bo mi już brak pomysłów jak temu zaradzić.