Marcia77, moja Karolina jest uważana przez niektóre osoby za rozpieszczoną i niegrzeczną i też nie chce się dzielić zabawkami, ja uważam, że to jest kwestia charakteru. moja Karolina jest bardzo żywym dzieckiem i trudno jej usiedzieć na tyłku chociaż 2 minuty, cały czas musi być w biegu, nie lubi gdy się jej coś narzuca i zawsze dąży do tego żeby postawić na swoim. My(ja i mój maż) jako rodzice mamy z nią często ciężki orzech do zgryzienia i trudno nam do niej dotrzeć bo ona lubi postawić na swoim i jest dość uparta. Ale z drugiej strony ciesze się że nie jest turbomułem i wiem przynajmniej, że kiedyś sobie w życiu poradzi , że nie będzie stała jak osioł i patrzyłam jak ktoś ją popycha i albo kopie tylko jak będzie trzeba to odda
też nie zawsze chce podzielić się swoimi zabawkami, np. przykład teraz na Mikołaja dostali razem z jej braciszkiem zabawki to ona mogła bawić się wszystkimi zabawkami, nawet do przezntów dla Krystianka była pierwsza żeby je oglądać i się nimi bawić a jak Krystianek chcial bawić się jej zabawkami to miała duże "ale.." . ja oczywiście jej dużo tłumacze bo ona nie ma już roczku czy dwuch latek ale uparciuch z niej niemożliwy..
a gdy jesteśmy na rehabilitacjach (mamy nowa rehabilitantke ktora prawdopodobnie ma córkę turbomuła ) to rehabilitantka każe mi iść z Karoliną do psychologa , dawać jej kary i wogóle uważa, że jest kompletnie nie wychowana i rozpieszczona... a ona po prostu jest żywa, ruchliwa i wie czego chce i głośno mówi co jej się nie podoba.
jak widzisz nie tylko u ciebie jest taka sytuacja z tym głupim - moim zdaniem - upominaniem przez osoby do tego nieupoważnione...
nasz stały rehabilitant ktory zna Karoline od niemowlaka stwierdził ze to świadczy o braku profesjonalizmu u tej rehabilitantki i ze powinna zmienić fach... no i rzeczywiście bo nasz rehabilitant nigdy nam nie zwrócił uwagi na zachowanie karoliny bo on tez twierdzi ze ona po prostu jest charakterna i mówi, ze to dobrze.
a ta twoja sąsiadka powinna patrzeć na siebie a nie na Twoje dziecko. każde dziecko ma swój charakter a niektóre zachowania uważane za wady przez innych ludzi wcale wadami nie muszą się okazać w życiu dorosłym. uważam , że ważne jest by dziecko potrafiło walczyć o swoje i czasami nawet się nie podzielić aby umiało miec w sobie trochę zdrowego egoizmu bo robienie z dziecka też "matki teresy ktora wszystkim wszystko odda nawet swoją najbardziej ukochana maskotkę i da się trzasnąć w twarz i nastawi jeszcze drugi policzek" to jest po prostu zrobienie ze zdrowego dziecka społecznej kaleki