Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

JESTEM W CIAZY CO PRAWDA JUZ NIEBAWEM ROZIAZANIE ALE LEKAZE PRZEKAZYWALI MNIE SOBIE Z RACZKI DO RACZKI NAWET NIEWIEM KTO JEST MOIM PROWADZACYM?
DO TEGO GDY CHCE SIE ZAPIAC NA WIZYTE MOWIA MI ZE NIEMA WOLNYCH MIEJSC? CO ROBIC?

Z tego, co pisałaś na innym temacie wiem, że termin masz na 11 kwietnia, więc dużo ci nie zostało czasu na wizyty. Ja na twoim miejscu wziełabym kartę ciąży i wszystkie wyniki badań i zapisałabym się jak najszybciej na wizytę do prywatnego ginekologa. Tam powinni cię przyjąć od ręki płacisz - wymagasz. Lekarz powinien ci ostatecznie potwierdzić ułożenie dziecka przed porodem i zbadać szerokość miednicy (wskazania do cc) i na pewno opisze ci jak wygląda poród, co powinno cię uspokoić. No i jakby coś było nie tak (odpukać), to lepiej wiedzieć to teraz, niż przy porodzie. Dlatego jak najszybciej udaj się do lekarza. Nie czekaj aż u "twoich" lekarzy zwolni się jakiś termin, bo zostało ci niewiele czasu i w każdej chwili możesz zacząć rodzić Ja urodziłam 5 dni przed terminem.
Powodzenia!

ja od początku chodze prywatnie do ginekolaga i jestem zadowolona. ale jest to chyba kwestia tego ze place za to i "obsluge" mam taka jaką chce

zatem pojdz prywatnie i sie nie stresuj :)

dzieki dziewczyny. ja kuz ponwizycie u prywatnego lekarza wszystko jest ok. pozdrawiam

A dla mnie to szok

Tak nie może być!
Najpierw upewniłabym sie ze nie mam lekarza prowadzacego , dostała to na pismie a potem poszła do Dyrektora przychodni jak nie pomogłoby to do Zarzadu- kobiety w ciazy maja prawo do gpdnej opieki lekarskiej.

Boże co ja widzę, aż dwa razy przeczytałam
Całą ciąże z Antolkiem chodziłam do państwowej przychodni i nikt nie przekazywał mnie do innego lekarza tylko to ja decydowałam do którego chcę iść a nie ktoś inny.
Teraz chodze do prywatnej kliniki i też mam swojego lekarza.

Bardzo dobrze, że poszłaś prywatnie, ja bym zrobiła wielką awanturę i zmieniła przychodnię.

teraz to juz chyba urodzilas? pochwal sie

Hej dziewczyny ja przez drugą połowę ciąży chodziłam do prywatnego gina - i na samą myśl o nim teraz dostaję drgawek. Gościu nie dość że brał za wizytę sporo kasy to nigdy nie znał moich danych (nie wiem po co u niego stał komputer w gabinecie), mylił się co do tygodnia ciązy, przy badaniu usg milczał jak grób - trzeba było się o wszystko dopytywać, nie miał wagi w gabinecie, mąż musiał stać obok mnie bo nie było dodatkowego krzesła... masakra.. ale to jeszcze nie wszystko!! Nie interesowało go gdzie będę rodziła, nie poinformował mnie ani słowem o tym jak przebiega poród, jakie mam rozwarcie.. dwa tygodnie przed porodem pomylił się o cały kilogram ważąc dzidzię!!! Cyrki były na całego!! Zapewniał że wszystko okej - a okazało się że musiałam rodzić przez cesarskie cięcie bo wody płodowe były już zabarwione na zielono!!! W końcu (drogą przypadku i nagłej sytuacji) rodziłam w szpitalu, w którym dyżurował. Oczywiście dzięki Bogu nie odbierał porodu ale w przeddzień mojego wypisu do domu jakimś cudem był na "obchodzie" z innymi lekarzami, ja do niego "dzień dobry doktorze", a on NIC!!! Nawet nie spytał się jak się czuję, tylko "schował" sie za plecy innego lekarza i zaczął bawić się wagą!!!! Boże normalnie horror!!!

najlepiej jest wybrać sobie lekarza, do którego sie bedzie cały czas chodzic, to wtedy na pewno nie pomyli danych itp. Ja obrałam sobie prywatnego, jest super, widać że zna sie na rzeczy i bardzo dobrze traktuje swoje pacjentki, przynajmniej ja jestem zadowolona, nawet na komórke mozna do niego zadzwonic jakby sie cos działo itp - to było bardzo pomocne w ciąży, bo miałam tą pewnosć ze moge na niego liczyć jakby co..
Z resztą ja z doswiadczenia wiem, ze lekarze pracujący w państwowych przychodniach, maja pacjentów gdzies i obsługują ich przedmiotowo...nieładnie