ostatnio w telewizji lecą reklamy ministerstwa zdrowia zachęcające do częstego i dokładnego mycia rąk. rychło w czas, bo ja taką kampanię widziałam w hiszpanii w 2009, kiedy mieli problem ze świńską grypą.
sama myję ręce tak często, jak tylko mogę, obowiązkowo zawsze po przyjściu z dworu i przed jedzeniem, w torbie mam też zawsze żel dettol antybakteryjny do rąk, nawet kuwetę kotu sprzątam w rękawiczkach ;)
i zastanawiam się, czy to są standardy podstawowej higieny (szczególnie w zimie, gdzie lata masa zarazków) czy może przesadzam? jakie są Wasze przyzwyczajenia?