mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

Ukryta epidemia

11 kwie 2007, 09:55

Choroba ta dotyka coraz większą liczbę ludzi, a mimo to zarówno lekarze, jak i pacjenci bardzo często nie rozpoznają jej objawów. Tymczasem niezdiagnozowana depresja może przerodzić się przewlekłe schorzenie.

(...) Ponad połowa przypadków depresji nie zostaje zdiagnozowana, co potęguje cierpienie chorych i na dłuższą metę zmniejsza ich szanse na wyleczenie – ostrzega Enric Alvarez z oddziału psychiatrii szpitala w Sant Pau w Barcelonie.

Lekarze nie zawsze stawiają prawidłową diagnozę, bo symptomy tego schorzenia są często niejednoznaczne. Dużo istotniejsze jest jednak to, że wielu chorych z rezygnacją godzi się na swoje złe samopoczucie i ani oni, ani ich najbliżsi nie dostrzegają, że zły humor, bóle pleców i głowy, problemy ze snem czy brak ochoty na rzeczy, które wcześniej uwielbiali, w rzeczywistości są skutkiem depresji.

Psychiatrzy innych szpitali w Barcelonie potwierdzają diagnozę doktora Alvareza. – Poważnym problemem jest niewłaściwa diagnoza. Bardzo wiele osób po prostu nie dostaje leków, które mogłyby im skutecznie pomóc – podkreśla Antoni Bulbena, ordynator oddziału psychiatrii w jednym z barcelońskich szpitali.

– Ludzie w depresji, w szczególności osoby w podeszłym wieku, mają skłonność do postrzegania swego stanu jako naturalnego, tymczasem jest to poważna choroba. Ich rodziny także nie widzą nic dziwnego w tym, że dziadek wiecznie skarży się na złe samopoczucie – dodaje inny psychiatra, Joan de Pablo.

Szacuje się, że 15 proc. społeczeństwa doświadcza w swoim życiu co najmniej raz depresji klinicznej, czyli stanu chorobowego, którego nie można mylić ze smutkiem po śmierci kogoś bliskiego czy po zerwaniu z partnerem. Z nieznanych przyczyn na chorobę tę cierpi dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn, odpowiednio 20 i 10 proc. Ma to swoje konsekwencje dla gospodarki: według białej księgi społecznych kosztów zaburzeń zdrowia psychicznego roczne wydatki z tego tytułu wynoszą w samej Hiszpanii 750 milionów euro. Dodajmy też, że depresja jest najczęstszą przyczyną samobójstw.

Powodem tak dużej liczby niezdiagnozowanych przypadków depresji jest fakt, iż "wiele osób ma błędne wyobrażenie o tej chorobie – wyjaśnia Enric Avarez. – Myślą, że to stan smutku, co jest nieprawdą.

Czym wobec tego jest depresja? To zaburzenie procesów chemicznych zachodzących w mózgu, związanych z neuroprzekaźnikami, czyli małymi cząsteczkami pozwalającymi na nawiązanie komunikacji między neuronami. Choroba ma wiele objawów, które mogą być inne u każdego pacjenta. Jednym z nich jest smutek, to jednak "ani pierwszy, ani najważniejszy symptom. Stanowi raczej konsekwencję, a nie przyczynę" zaburzeń w komunikacji między neuronami – podkreśla Alvarez.

Najważniejszym objawem zdaniem psychiatry z Sant Pau "jest niska tolerancja na stres, czyli niezdolność do podejmowania decyzji czy stawienia czoła sytuacjom, które wcześniej nie stanowiły żadnego problemu”. Alvarez wspomina przypadek pacjenta pracującego na górze Montjuic, który powiedział mu: "Kiedy wchodzę tam rano, mam wrażenie, że ta góra to Kilimandżaro”. – To bardzo typowe – wyjaśnia psychiatra – że choremu wszystko wydaje się wielką górą”.


Komuś, kto cierpi na taki stan lub dostrzega u siebie inne dolegliwości świadczące o depresji, psychiatrzy polecają wizytę u lekarza pierwszego kontaktu. – W przypadku wątpliwości lepiej zasięgnąć porady specjalisty – twierdzi Alvarez. – Zawsze lepiej pójść do lekarza, nawet jeśli okaże się, że to nic poważnego, niż nie pójść mimo poważnej choroby.

– Niezdiagnozowana depresja może przerodzić się w przewlekłą chorobę i doprowadzić do sytuacji, w której chory jakoś żyje, ale jest nieszczęśliwy – wyjaśnia doktor Joan de Pablo. Może się zdarzyć, że stan pacjenta się pogorszy lub depresja sama się cofnie. Ta druga możliwość zdarza się jednak niezwykle rzadko.

Kiedy choroba zostanie rozpoznana i jest właściwie leczona, aż 85 proc. osób zauważa znaczną poprawę. By leczenie było skuteczne, konieczne jest zażywanie leków antydepresyjnych regulujących przekazywanie sygnałów pomiędzy neuronami.

W niektórych przypadkach zaleca się połączenie leczenia farmakologicznego z psychoterapią – podkreśla de Pablo. Dzięki niej można skutecznie nauczyć się stawiać czoło stresującym sytuacjom czy konsekwencjom depresji wpływającym na życie partnera, nasze życie zawodowe albo poczucie własnej wartości. Psychiatrzy zgadzają się jednak co do tego, że w przypadku depresji klinicznej psychoterapia nie wystarcza, by przywrócić prawidłową komunikację między neuronami. Trzeba także korzystać z leków.

NIEPOKOJĄCE OBJAWY:

NISKA TOLERANCJA NA STRES. Zdrowa osoba przystosowuje się do różnych sytuacji stresowych dzięki neuroprzekaźnikowi zwanemu serotoniną. Niedobór serotoniny u osób cierpiących na depresję sprawia, że są one szczególnie nieodporne na stres. Pacjent spostrzega, że sytuacje, w których kiedyś radził sobie bez problemu, dziś go przerastają.

NISKA TOLERANCJA NA BÓL. Serotonina wpływa także na odczuwanie bólu. To dlatego u osób z depresją próg bólu jest mniejszy, a odczuwanie przykrości fizycznych zaostrzone. Częste dolegliwości fizyczne, które zdrowy człowiek znosi bez większego problemu, jak ból w plecach czy ból głowy, dla chorej osoby są źródłem dużych cierpień.

ZABURZENIA SNU. Serotonina ma także wpływ na regulację dziennego rytmu pracy organizmu. U osób cierpiących na depresję występują takie zaburzenia, jak bezsenność (najczęściej w drugiej połowie nocy) czy sen niedający odpoczynku (ze względu na zaburzenia w fazie snu głębokiego). Czasami chory śpi dużo, ale nie ma poczucia, że odpoczął.

NIEZDOLNOŚĆ ODCZUWANIA PRZYJEMNOŚCI. Noradrenalina, czyli inny neuroprzekaźnik, którego brakuje chorym na depresję, jest kluczowym elementem pozwalającym odczuwać przyjemność. Człowiek przestaje wykazywać jakąkolwiek motywację czy zainteresowanie rzeczami, które wcześniej mu się podobały – dotyczy to spraw związanych z rodziną, pracą, rozrywką, a nawet seksem. W skrajnych przypadkach przestaje mu zależeć na własnym życiu i ma myśli samobójcze.

ZABURZENIA POZNAWCZE. Noradrenalina bierze udział w procesie przyswajania wiedzy, zapamiętywania informacji oraz wpływa na szybkość przetwarzania informacji w mózgu. Nierzadko osoby cierpiące na depresję mają poczucie obniżenia możliwości intelektualnych.



http://portalwiedzy.onet.pl/,11116,1402 ... pisma.html

lucy23
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3386
Rejestracja: 07 mar 2007, 19:16

29 kwie 2007, 00:25

mal bardzo fajny tekst...ludzie czesto maja mylne wyobrazenie o depresji;(nie maja pojecia ,ze to choroba,mysla,ze to spadek dobrego samopoczucia...kiedy powiedzialam znajomym wprost,ze mam depresje ,to albo twierdzili,ze jestem na to za mloda :ico_szoking: albo ze pewnie mi przejdzie :ico_szoking: i po co w ogole leki :ico_szoking: jednak za mloda nie bylam,bo depresje mialam prawdopodobnie od 15 roku zycia,tyle ,ze w tamtym roku doszlo do tego,ze nie moglam wstac z lozka :ico_placzek: i wtedy i inni zobaczyli ,ze cos jest nie tak;( ja sama myslalam,ze taka juz jestem,ze mnie nic nie cieszy i ciagle jest mi smutno :-D teraz juz duzo lepiej,ale zobaczymy jak bedzie po ciazy ...

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

29 kwie 2007, 13:09

lucy i to jest zadziwiajace ,ze nawet lekarz pierwszego kontaktu wcale nawet nie pomysli o depresji ...a rodzina czy przyjaciele mysla ,ze jestes leniwa

lucy23
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3386
Rejestracja: 07 mar 2007, 19:16

30 kwie 2007, 00:50

dokladnie u mnie tak bylo ;( albo,ze mam hipochondrie,bo zaczelo mnie wszystko bolec(zoladek ,glowa itp )...spalam ciagle lub nie moglam spac...ale w koncu mama i t zorientowali sie ,ze cos nie tak;( i zaciagneli do lekarza,a ten od razu stwierdzil depresje...mialam szczescie z tym lekarzem,pan naprawde znal sie na rzeczy;) dal mi nawet numer telefonu dla mlodych osob z depresja ....

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

30 kwie 2007, 13:50

lucy mialas wyjatkowe szczescie z tym lekarzem

geminka
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 82
Rejestracja: 23 mar 2007, 13:41

13 maja 2007, 20:52

ja sie zastanawiam czy mnie to siegnelo...ale czy mozliwa jest depresja poporodowa po 3miesiacach? chyba ze to poprostuzwykla depresja...

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

13 maja 2007, 22:35

mal bardzo fajny tekst, myśle że wiele osób z TT z niego skorzysta, być może pomoże .
Ja nie miała bezposredniej styczności z depresja, to znaczy mnie ona nie dopadła, ale mój mąż, mama i siostra chorowały...znam każdy najmniejszy szczegół dortyczący tej choroby(mam na mysli tu teorię) , w szkole brałam wszystkie referaty które tego dotyczyły...
mal pisze:a rodzina czy przyjaciele mysla ,ze jestes leniwa

dokładnie, nasi znajomi nie mogli zrozumieć, że mozna nie wstawać z łóżka przez cały dzień, że mozna spedzić go patrząc się w sufit, ze można nie mieć siły, depresja to choroba duszy...
kiedys przeczytałam cos mądrego w jednej z książek....że depresję mozna porównać do rany zaklejonej plastrem...która nie może się dobrze zagoić gdyżz nie "oddycha" tak samo jest z tą chorobą, jeśli nie "wyrzucisz z siebie....tego od czego choruje dusza, nie wyzdrowiejesz, jednak wyrzucić nie jest tak łatwo...czase m dojrzewa sie do tego przez długi długi czas.
lucy23 pisze:...spalam ciagle lub nie moglam spac...ale w koncu mama i t zorientowali sie ,ze cos nie tak;( i zaciagneli do lekarza,a ten od razu stwierdzil depresje...mialam szczescie z tym lekarzem,pan naprawde znal sie na rzeczy;) dal mi nawet numer telefonu dla mlodych osob z depresja ....

lucy myślę zę najwieksze szczeście w tym że mama tak szybko zareagowała...są rodzice którzy ...w tym wszystkim wcale nie wspieraja dzieci, a jeszcze krytykują że sobie cos wymysliły ze są leniwe, żeby się "wzięły w garść" - a to najgorsze zdanie jakie może usłyszec osoba chora na depresję :ico_noniewiem:

Kasia3
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 955
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:37

04 cze 2007, 19:02

Ja mam depresje, mąż ma kliniczną depresje, moja prawie cała rodzina , nawet moja babcia po śmierci dziadka wkońcu zaczeła brać leki depresyjne i chodzić do lekarza, bo lekarz rodzinny powiedział jej, że tak tylko może je pomóc. Ale to prawda rodzina wogóle nie wspiera, moja siostra ma bulimie-anoreksje i tylko ja mogę rozpoznać po jej odzywkach, że się znowu zaczyna, a moja mama no przecież widziałam ja wczoraj z kanapką, ale to nie oto chodzi, nie dostała vizy do kanady było to miesiąc temu, a ona nadal nas przeprasza, że tak schrzaniła sprawe :ico_puknij: , pierwsze co, niechce zemną gadać jak jej się pytam, a ty co sądzisz, podoba ci się to czy nie, kończy rozmowe bo wie, że ja wiem, co jest grane. Moja mama nawet niechce mnie słuchać, a ja jedynie zastanawiam sie kiedy moja siostra znowu sięgnie po tabletki z apteczki lub potłuczone lusterko, bo już próbowała trzy razy przed jej 18 rokiem życia zakończyć swoją drogę.
Bardzo się o nią boje !!!!!!!!!!
Geminka musiała byś napisać nam swoje obiawy. A dodatkowo prawie każda kobieta po porodzie ma depresje, to jest normalne, nasze hormony się normują, ale po 6 tygodniach powinno wszytko wrócić do normy, jeżeli nie wraca do normy zgłoś sie do lekarza,jedynie radze szukaj kogoś dobrego,bo barachło to się szwęda wszędzie. :ico_oczko:

julie_377
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 959
Rejestracja: 08 mar 2007, 10:12

11 cze 2007, 18:17

moja mam zawsze cierpiala na depresje i nerwice...
ja myslalam ze mi sie uda uniknac... nawet po porodzie bylo ok... az do teraz... od jakis 2 miesiecy nie radze sobie z niczym.. krzycze bez powodu, placze.. ciagle chce mi sie spac... i mam wrazenie ze sprzatanie mojego klitkowatego mieszkanka to zadanie ponad miare...ide w czwartek do lekarza- ... bo jesli to depresja to chce sie jej pozbyc jak najpredzej... nie moge ze soba wytrzymac nawet nie mam sily ludzi ogladac... ja mysle ze to nie kwestia ostatnich 2 miesiecy ale ze to wsyztsko ma swoj poczatek gdzies wczesniej....

[ Dodano: 2007-06-11, 18:22 ]
a mnie moj maz zwrocil na to uwage...
bo zauwazyl ze zmienilam sie calkowicie...i naszczescie nie zaczal odsuwac sie ode mnie jak by to mozna bylo zrobic- ilez mozna wytrzymac z czepiajaca sie o wszystko baba ktora placze codzien albo najpierw wrzeszczy a potem placze... a facet zmeczony po pracy ehhhhhh
tak wiec niezaszkodzi sprawdzic ... moze lekarz bedzie wiedzial co zrobic
tylko wiecie co dziwnie sie z tym czuje ze ja moge miec depresje... w sumie to wiem ze ja mam ale ze inni wiedza to jakos mi dziwnie... ale nie radze sobie i juz... :ico_placzek:

Magdalena_82
Wodzu
Wodzu
Posty: 11437
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:16

11 cze 2007, 19:15

julie_377, kochana, bardzo dobrze że idziesz do lekarza i dobrze że masz wsparcie meża to bardzo bardzo wiele....
ja też już od jakiegoś czasu zle się czuje...też nie mogę juz na siebie patrzeć, unooszę się bardzo często, wybucham, czuje się zmęczona ... :ico_noniewiem:

Wróć do „Ogólnie o zdrowiu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość