Kiedys bylam anty kura domowa,mowilam mojemu mezowi,ze nie bede mu prac,sprzatac itd,ze oboje pracujemy i bedziemy dzielic sie obowiazkami - dzis mi przeszlo,
Ja odwrotnie - kiedyś myślałam, że będę typową kurą, Matką-Polką ocierającą dzieciom nosy i czekającą na męża z obiadem. A po urodzeniu pierwszego dziecka jak faktycznie zaczęłam spędzać w domu całe dnie okazało się, że jednak potrzebuję do pełni szczęścia i innych rzeczy, większej przestrzeni, czegoś co nie wiąże się tylko z domem, co będzie tylko moje, pozwoli mi się rozwijać i na innych polach.
No i jestem pracującą mamą nie tylko z konieczności.
Ale lubię gotować i piec, choć jak jestem zmuszona to robić codziennie to przestaje to być takie fajne
Sprzątać może nie lubię ale lubię porządek więc większego problemu z tym nie mam, prasować - ubranka dziecięce tak, resztę niekoniecznie
, nie lubię myć okien...
Idealną panią domu na pewno nie jestem - w sensie że zawsze wszystko mam na błysk, obiad z dwóch dań itp. I uważam że takich nie ma - a jak się ktoś stara być idealny to kończy się to głównie sfrustrowaniem