Awatar użytkownika
pestka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2033
Rejestracja: 16 mar 2007, 09:46

Dieta maluszka

16 kwie 2007, 22:51

Moje smyki próbują nowych smaków odkąd skończyły 4 miesiące. Próbowały jogurtów, serków homogenizowanych, kotletów mielonych (bez przypraw), parówek, makaronu. Kosztowały też owoców jak banany, jabłka, mandarynki, brzoskwinie, maliny czy warzyw: ziemniaki, marchewka, Oczywiście było to stopniowo i do dzisiaj nie miały żadnej alergii czy najmniejszego uczulenia. Najbardziej do gustu przypadły im jabłka i oczywiście banany. Zaczynali od kilku kęsów a teraz jeden na głowę to mało. Przysmakiem są też bułki. W tłusty czwartek we dwóch zjedli pół pączka. To na widok jogurtu Tomcio wstał po raz pierwszy w łózeczku by go dosięgnąć. Ale cóż... Pani doktor, gdy o tym usłyszała załamała ręce. :ico_olaboga: Usłyszałam jak to jestem nieodpowiedzialna i bez wyobraźni. Najwiecej zastrzeżeń miała do bananów i jogurtów. Twierdziła że dzieci beda miały zaparcia i bule brzuszka. Podkuliłam ogon i pomyślałam, że chyba wie co mówi. Więc poszły w kąt"pychotki" w zamian kupowałam "dozwolone" deserki w słoiczkach i dopiero sie zaczęło. Kuliły nóżki wrzeszcząc w niebogłosy a przy robieniu kupki robiły się sine od wysiłku. Obiad w słoiczkach też nie ciszyły się ich zainteresowaniem a próba wmuszenia takiego posiłku skończyła się wymiotami. Więc wróciliśmy do dawnej diety i po kłopocie. Nie jestem aż tak nieodpowiedialna jak myśli pani doktor. Do niczego ich nie zmuszam, wiele rzeczy tylko poliżą, innych nie chcą wogóle wziąść do ust. Po każdej pierwszej próbie zjedzenia czegoś nowego uważnie ich obserwowuję, nic sie nie dzieje dostają większą porcje następnym razem. Mam nadzieję, że bączki nadal beda tak otwarte na nowe smaki a ja nie będe miała niejadków przy stole :-)
A jak Wasze maluchy znosily wprowadzanie nowych smaków?

Awatar użytkownika
pestka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2033
Rejestracja: 16 mar 2007, 09:46

27 kwie 2007, 20:12

To wprowadzanie nowych pokarmów to nie do końca było tak bez konsultacji z lekarzem. Owszem, pediatra z naszej przychodni miała zastrzeżenia ale ona uważa, że do ukończenia roku dziecko powinno być karmione tylko piersią albo mlekiem zmodyfikowanym tylko i wyłącznie. Nic więcej mu nie potrzeba a wszelkie problemy, są właśnie z powodu podawania maluchom innych potraw. Nie przyjmowała do wiadomości, że są maluchy,którym to nie wystarcza. Moje smyki marudziły, nawet zaraz po jedzeniu. Jej zdanie była to kolka a moja mama podsunęła mi myśl, że one nadal są głodne. Najwidoczniej samo mleko im nie wystarczało. Zupki odpadały bo już na sam ich widok zaciskały usteczka. Stąd te moje próby wprowadzenia czegoś nowego i oczywiście smacznego.
Co do kotletów to robię je ze zmielonego kurczaka :-) a muszą wyglądać jak kotlety mamy i taty bo inaczej nie jedzą :-) a parówki doradziła inna pani doktor. Sam środek dobrze zmielony, oczywiście wszystko z umiarem.
Dzisiaj moje skarby kończą 9 miesięcy i jak dotąd , odpukać, rzadnych problemów.
Obrazek

Awatar użytkownika
pestka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2033
Rejestracja: 16 mar 2007, 09:46

28 kwie 2007, 08:10

Witaj Mama-emilki, oczywiście, że podam przepis. Ja gotuję kurczaka najlepiej kawałek piersi z odrobiną oliwy z oliwek i włoszczyzną, tylko bez przypraw.Później je miksuję. Jeśli jest bardzo suche znowu dodaję trochę oliwy z oliwek lub odrobinę masła roślinnego w kubku, żeby dało się uformować kotleciki. Oddzielnie gotuję ziemniaki. Oddzielnie miksuję ziemniaki i marchewkę z rosołku.Potem układam wszystko na talerzyku i wygląda jak obiad rodziców. Przyznaję, że ostatnio odrobinę posoliłam mięsko w gotowaniu ale nie wiem czy dobrze zrobilam. Owszem, było smaczniejsze ale to chyba za wcześnie :ico_noniewiem:

Obrazek

Obrazek

[ Dodano: 2007-04-28, 08:12 ]
Kurza twarz, myślałam, że wczoraj ustawiłam sobie suwaczek i zdjęcie a dzisiaj od nowa musiałam wstawiać wszystko na piechotę... :ico_olaboga: co źle zrobiłam?

[ Dodano: 2007-04-28, 08:13 ]
i na dodatek suwaczek z wczorajszego dnia...rany jakie to skomplikowane :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
pestka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2033
Rejestracja: 16 mar 2007, 09:46

28 kwie 2007, 18:33

Mama-emilki, Tomaszek nie tylko lubi ale wręcz uwiebia. Jedząc go tak śmiesznie sobie mruczy i co chwilkę mlaska, co oznacza, że bardzo mu smakuje :ico_haha_02: Piotruś zje ale woli bardziej bułki :ico_haha_02:

Awatar użytkownika
pestka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2033
Rejestracja: 16 mar 2007, 09:46

07 maja 2007, 10:55

Bułki to rzadko smaruje masłem ale chlebek owszem. Zwłaszcza odkąd ząbkują to wolą ten bardziej czerstwy(szorują po dziąsłach), dlatego smaruję masłem. Jak dotąd nie było żadnych problemów. A wczoraj mój luby nakarmił ich spagetti :ico_olaboga: i to takim pikantnym :ico_puknij: bo tylko takie lubi. Ponoć maluchy popychały sobie żarełko paluszkami do buzi. Całą noc czuwałam bo obawiałam się że będą wrzeszczeć z bólu a tu nic....nawet Piotruś, który często ma zaparcia zrobił rano kupkę bez pomocy :ico_szoking: może odziedziczyły upodobania po tatusiu? hi hi hi

Awatar użytkownika
Edyta K
Maniak forumowy
Maniak forumowy
Posty: 308
Rejestracja: 12 mar 2007, 21:25

08 maja 2007, 20:49

pestka pisze:ostatnio odrobinę posoliłam mięsko w gotowaniu ale nie wiem czy dobrze zrobilam

jak sie czyta skladniki na sloiczkach to na kazdym oprocz chyba marchewki jest sol jodowana dodawana :-)

Awatar użytkownika
Edyta K
Maniak forumowy
Maniak forumowy
Posty: 308
Rejestracja: 12 mar 2007, 21:25

09 maja 2007, 13:57

a tak jeszcze mi sie przypomnialo jak ja zaczelam doprawiac Ani to bralam vegete :-) jakos lepszy smak byl niz sama sol

Awatar użytkownika
zborra
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 9819
Rejestracja: 19 kwie 2007, 21:41

01 sty 2008, 22:36

Hej!
tak czytam...i czytam...
Ja Hani rozszerzam dietę odkąd skończyła 4miesiące. Za kilka dni skończy 8miesięcy, a je...heheh. Generalnie mleka je mało. Karmię sztucznym i problem jest taki, że mała bardzo powoli przybiera. Zaczęliśmy oczywiście od jabłka, marchewki...a teraz młoda wcina...Kaszki z deserami, na obiadek zupkę domowej roboty, bo kupne nie bardzo smakowały. Daję z warzyw...ziemniaka, marchew, seler, por, szpinak, brokuły, kalafior, groszek zielony, mięsko, żółtko (do zupki), trochę manny, a ostatnio też zwykły budyń na normalnym mleku, bułkę lub chlebek z masłem...Widzę, że te nowe rzeczy bardziej jej smakują, niż mdłe kaszki błyskawiczne, które prawie nie mają smaku. Lubi też kisiel domowy i owoce...banana, jabłko, melona...wcina biszkopty i chrupki...i mimo to kulawo na przód z kilogramami :-D
Czasem dostanie ziemniaki z sosem, klopsiki z kurczaka...Powoli przymierzam się do podania właśnie jajka na parze i odrobiny parówki, żeby urozmaicić jej śniadania...Zobaczymy co na to nasza pediatra :ico_haha_01:

Wróć do „Kuchnia - ulubione miejsce w domu ;-)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość