Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

od dwóch dni trzyma mnie jakaś wirusówka, wymioty, biegunka, koszmar. Poszłam dzisiaj do apteki bo zestaw ratunkowy, ale w domu dopiero zobaczyłam że farmaceutka dała mi jakąś inną smectę, znaczy nazwa ta sama, ale ani słowa po polsku, orientujecie się może czy czymś ona może się różnić od tej naszej polskiej? często mam uczulenie na leki i od dość dawna biorę tylko te sprawdzone.

Wiesz co, nie wiem czym one się czym różnią poza napisami. Wydaje mi się że niczym, ale pewności nie mam. Może zadzwoń do apteki i zapytaj?

Nie wiem, czy się czymś różni, ale ja tam wolę leki z polskimi napisami. teraz takie przepisy są, że na produktach mają być polskie napisy. skąd mam wiedzieć za jakiś czas, w jakiej ilości wody rozpuścić tę smectę? ściema jakaś...

zamiast brać smekty kup sobie enterol, pij dużo wody małymi łyczkami z odrobiną soli i zwykłą bez soli i herbate niesłodzoną , jedz dużo węglowodanów ale nie cukry tylko takie produkty typu: biszkopty, chrupki kukurydziane, słone paluszki, krakersy , ryż gotowany, jabłka , marchwiankę.. kleik, gotowane ziemniaki z solą bez dodatków ..unikaj tłuszczu .. żadnych rosołków..!... jak zatrzymaja się już wymioty i biegunka bo ta dieta to właśnie sprawia, że organizm jej nie odrzuca to wtedy po mału mozna zaczac wprowadzać np. produkty mleczne i jedzonki lekkostrawne, jednak z tłuszczami radze poczekac jeszcze pare dni
nie zapychaj się stoperanami i smektami bo będziesz przechodziłą intekcje dłużej, organizm poprzez wymioty i biegunkę pozbywa się bakterii z organizmu , zatrzymując ten proces przez przyjmowanie leków zapierających przedłużasz infekcję ...
lepszym sposobem jest nawadnianie organizmu przyjmowanie leku enterol i stosowanie diety jaką napisałam Ci wyżej... sprawdzony sposób , polecony przez bardzo dobrego lekarza

dała mi jakąś inną smectę, znaczy nazwa ta sama, ale ani słowa po polsku,

no jesli nie kupowało się smekty w polskiej aptece to nie mogło być napisane w języku polskim

liluśka, to jest taka sama smecta jak inne Też taką dostałam kiedyś.

[ Dodano: 03-02-2012, 13:44 ]
mal, i ja kupowałam w polskiej aptece

Kupuję leki tylko z polskim tłumaczeniem.Myślę,że to ten sam produkt,a następnym razem zwóć na to uwagę juz w aptece.

Ostatnio dwa razy spotkałam się z takim przypadkiem że farmaceutka dawała mi leki z napisami w innym języku. Co prawda składem się nie różnią od tych polskich, ale jednak wolę dobrze rozumiec, o czym czytam w ulotce.

Też mi się przytrafiło, że zamiast tej smecty z niebieskim nadrukiem, pani mi dała jakąś taką w czarno-białym kartoniku. A że ja dobrze znam smectę zaraz zareagowałam, bo jak jej się przyglądnęłam to ani słowa po polsku. Kurcze nie rozumiem, po co im ten import skoro obie te smecty były praktycznie w tej samej cenie, jakimiś grosikami się różniły, i co śmieszne to na korzyść tej polskiej smecty.

farmaceutka dała mi jakąś inną smectę, znaczy nazwa ta sama, ale ani słowa po polsku, orientujecie się może czy czymś ona może się różnić od tej naszej polskiej?

Nie różni się niczym jako lek bo to ta sama smecta co z napisami po polsku. Różnica miedzy nimi w wielkim skrócie polega na rejestracji i drodze sprowadzenia do Polski-import równoległy (hurtownia farmaceutyczna kupuje lek w kraju gdzie jest on tańszy i sprzedaje w innym gdzie jego cena jest wyższa). Dlatego dostałaś z innymi napisami lub w innym opakowaniu. Tak sprowadzonych leków jest bardzo dużo i nie tylko w Polsce.

[ Dodano: 20-03-2012, 19:59 ]

Kurcze nie rozumiem, po co im ten import skoro obie te smecty były praktycznie w tej samej cenie, jakimiś grosikami się różniły, i co śmieszne to na korzyść tej polskiej smecty.

Konkurencja i chęć sprzedaży jak największej ilości przez producenta bo to on musi wyrazić chęć na taki import. W innym kraju gdzie kupowała hurtownia mogły obie smecty różnić się cenowo i to znacznie. Zarówno hurtownia, jak i apteka dorzucają marżę, ta ostatnia czasami nawet bardzo wysoką.