Strona 1 z 7

: 03 maja 2007, 13:19
autor: Marsjanna
sejana jak sobie poradziłaś w takiej sytuacji?? mogłaś liczyć na rodzinę?? znajomych??

: 03 maja 2007, 13:32
autor: Marsjanna
wyobrażam sobie... a czy S. wspomaga Cię finansowo czy całkiem się rozpłynął??

: 03 maja 2007, 13:57
autor: dorotaczekolada
no coz ...mojej historii nie da sie opowiedziec pokrotce...moze niektore dziewczyny mnie zlinczuja,inne sie w glowe stukna...na poprzednim forum tak zareagowano :ico_noniewiem: ale bede szczera...
w moim zyciu bylo roznie,zwlaszcza z facetami.powiedzmy ze nie bylam zbyt odpowiedzialan.spotykalam sie z facetem starszym i zonatym,na dodatek moim szefem :ico_wstydzioch: po jakims czasie postanowilam ze dalej tak nie moge i to zakonczylam.mialam 'normalny'zwiazek ale zawsze bylo cos nie tak..nie mam natury mongamistki,albo to nie bylo TO.zdradzilam chlopaka z jego kumplem,mezem mojej przyjaciolki :ico_wstydzioch: w koncu rozstalam sie z chlpakiem(i jak sie okazalo na dobre mi to wyszlo-wpedzil mnie w dlugi,nie wiem co by bylo gdyby to dluzej trwal :ico_zly: ).zaczelo mi odbijac i zaczelam szalec.stwierdzilam ze nie moge zajsc w ciaze-przez prawie 2 lata nie bralam juz pigulek a tu..nic :ico_placzek: .zaczely sie przygody,przypadkowe spotkania :ico_wstydzioch: potem znow spotkalam bylego szefa.zaczelo sie od nowa i...zakochalam sie :ico_placzek: on zostawil swoja zone ale twierdzil ze nie mozemy byc razem bo zasluzylam na cos lepszego :ico_placzek: zalamalam sie.probowalam popelnic samobojstwo.wyladowalam w szpitalu psychiatrycznym.tam poznalam mlodszego chlopaka.wiedzial ze jestem zalamana i dlaczego.ale znalezlismy wspolny jezyk.bynajmniej tak mi sie wydawalo...moze to nieprawdopodobne ale omotal mnie :ico_placzek: bylam nim zafascynowana i dla niego robilam prawie wszystko...az ktoregos dnia zamilkl.nie odbieral tel,nie odp na gg. po kilku mcach napisal ze nie byl gotowy ze o go przeroslo..bylam zalamana(znow),dziwne mysli znow chodzily mi po glowie.poznalam w szpitalu tez Pitera.tez mlodszego.dobrze nam sie gadalo,moglam mu sie wyzalic.ale uwazalam go tylko za przyjaciela,nic wiecej.jednak po glowie tlukly mi sie glupie mysli ze albo bede miala dziecko albo sie zabije... :ico_wstydzioch: i pewnego dnia 'zapomnielismy sie'.moze zrobilam to z premedytacja,moze nie,niewazne...fakt ze po paru tyg okazalo sie ze jestem w ciazy! :ico_szoking: bylam zddziwiona ale szczesliwa...na poczatku nie chcialam P nic mowic ale przypadkiem dostal sms w ktorym do kolegi pisalam o ciazy.byl w szoku.i nadal jest...nie kontaktujemy sie.na poczatku jeszcze pisal i pytal jak sie czujemy...teraz prosil tylko zebym pisala co jakis czas co z Matem i wysylala foto.i tak robie,kazdego 15go wysylam mu maila.moze kiedys zechce pznac syna,nie wiem,nie zamykam mu drogi...czasem mi trudno,czasem wstyd,ale nigdy nie zaluje!!
ale sie rozpisalam :ico_wstydzioch:

: 03 maja 2007, 14:05
autor: dorotaczekolada
sejana, dziekuje :ico_wstydzioch: ja zawsze cos musze namieszac :ico_placzek: mam tylko nadziej ze Mat za to nie zaplaci... :ico_placzek:

: 04 maja 2007, 08:40
autor: Marsjanna
dorotaczekolada przeczytałam Twoją historię i też nie bede Cię "linczować" :511: bo sama też niejedno mam za uszami.
Tak jak napisała sejana każdy ma prawo do błędów.
Przekonanie, że kobiety są z natury rozsądne i powinny dawać jakiś przykład moralności itp. wynika po prostu z prehistorii kulturowej a przecież dzisiaj sa inne czasy.
Jak ja narobiłam "głupot" to dopiero po czasie oprzytomniałam i teraz już nie czuję potrzeby szaleć. :ico_oczko:

: 04 maja 2007, 09:22
autor: dorotaczekolada
Marsjanna, dzieki...ja teraz jakos tez sie juz wyszumialam...macierzynstwo przystopowalo to szalenstwo.i dobrze!! :ico_sorki:

: 04 maja 2007, 10:05
autor: Małgorzatka
dorotaczekolada Takie rzeczy się zdarzają i czasami muszą się przydarzyć żeby człowiek wywnioskował co jest w życiu ważne a co nie!

Tylko jedno mnie przytłoczyło i powiem szczerze, troszkę rozzłościło! Nie bądź na mnie zła ale muszę to napisać!
dorotaczekolada pisze:spotykalam sie z facetem starszym i zonatym


To, że starszy, szef jakoś rozumiem ... ale na miłość boską on miał rodzinę, żonę, która na pewno go kochała... nie miałaś wyrzutów sumienia?!

Ja na miejscu tej kobiety chyba bym ci włosy wyrwała ... i pobiła!

Oj ... ale powiało chłodem!

: 04 maja 2007, 10:10
autor: dorotaczekolada
Małgorzatka, zla nie jestem na ciebie tylko na siebie... :ico_wstydzioch: to bylo glupie z mojej strony ale wtedy o tym nie myslalam...to byla jego druga zona,z pierwsza sie rozwiodl,z ta byl tylko dlatego ze wpadla :ico_noniewiem: a ja naiwna bylam... :ico_placzek: :ico_wstydzioch:
teraz to juz przeszlosc.w dniu w ktorym dowiedzialam sie ze jestem w ciazy mial wypadek.nie zyje.prawdopodobnie(choc nie oficjalnie) sam sie zabil... :ico_placzek:

: 04 maja 2007, 10:11
autor: Małgorzatka
dorotaczekolada Rozumiem!

: 04 maja 2007, 10:37
autor: mal
sejano ,dorotaczekolada wierze ,ze kiedys i na waszym niebie slonko zaswieci :-)