Zauroczenie!?
: 26 paź 2013, 14:29
Witam wszystkich,
Jestem w tak głupiej sytuacji, że po 1: sama nie wiem jak to się stało, po 2: nie wiem co się ze mną dzieje...
Od początku miesiąca studiuję na UWr. Poznałam pewnego osobnika- Łukasza(też 20 lat). Od razu rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od lat. Mamy takie same hobby, takie same podejście do wielu spraw. Przez parę dni witaliśmy się tak jak łączy się to z naszym hobby- Rapem, hip- hopem, ale w środę to się zmieniło. Jechaliśmy tramwajem a że były godziny szczytu i tłok to on do mnie: "Tłok jak cholera, złap się mnie, żebyś się nie przewróciła jak ruszy"( to było takie nasze pierwsze fizyczne zetknięcie). Potem jak się żegnaliśmy to już nie było jak zawsze tylko mnie przytulił. W sumie to byłam zaskoczona. Na następny dzień po zajęciach poszliśmy na piwo. Wypiliśmy po 2 piwa, śmialiśmy się, rozmawialiśmy. Potem poznał mnie ze swoim kumplem(ja miałam koło 19 autobus do domu dopiero a on się miał z nim spotkać koło 17:00). Więc zaproponował żebym z nimi poszła. Stwierdziłam, że czemu nie i tak nie mam co robić. Rozmawialiśmy wszystko fajnie. I ja powiedziałam "Łukasz a Ty miałeś mnie odprowadzić na autobus" - od początku się przekomarzaliśmy. A on na to przy kumplu "Wiem kotku". Odprowadził mnie, przytulił na pożegnanie i tyle. On jest taki, że praktycznie imprezuje. Tylko nie na zasadzie klub, panienki ale domówka, kumple, czasami jointy. Mówił mi na piwie, że nie potrzebuje na razie dziewczyny. Że nigdy by nie wykorzystał jakiejś jakby ona była pijana. Parę dni temu się przyznał jak rozmawialiśmy na Facebook'u, że przestanie imprezować jak mu będzie zależeć na jakiejś dziewczynie.
Z drugiej strony mam chłopaka od ponad 3 lat.... Ostatnio co raz trudniej nam się dogaduje. Może to przyzwyczajenie już? Wczoraj jak z chłopakiem byłam to przyłapałam się na tym, że myślę o Łukaszu. Możliwe że się w nim zauroczyłam? Tak po niecałym miesiącu? Owszem mamy takie same hobby, podejście do wielu spraw, jest słodki- ale nie zachowuje się tak, jak macho. Z dziewczyn z roku od nas to rozmawia tylko ze mną- chociaż parę innych zna). Łukasz nie wie, że mam chłopaka... Jakoś tak wyszło. Nie mogę się z nim nie spotykać bo jesteśmy razem na roku(w grupach jesteśmy zawsze razem)- więc to jest niemożliwe.
Jestem w tak głupiej sytuacji, że po 1: sama nie wiem jak to się stało, po 2: nie wiem co się ze mną dzieje...
Od początku miesiąca studiuję na UWr. Poznałam pewnego osobnika- Łukasza(też 20 lat). Od razu rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od lat. Mamy takie same hobby, takie same podejście do wielu spraw. Przez parę dni witaliśmy się tak jak łączy się to z naszym hobby- Rapem, hip- hopem, ale w środę to się zmieniło. Jechaliśmy tramwajem a że były godziny szczytu i tłok to on do mnie: "Tłok jak cholera, złap się mnie, żebyś się nie przewróciła jak ruszy"( to było takie nasze pierwsze fizyczne zetknięcie). Potem jak się żegnaliśmy to już nie było jak zawsze tylko mnie przytulił. W sumie to byłam zaskoczona. Na następny dzień po zajęciach poszliśmy na piwo. Wypiliśmy po 2 piwa, śmialiśmy się, rozmawialiśmy. Potem poznał mnie ze swoim kumplem(ja miałam koło 19 autobus do domu dopiero a on się miał z nim spotkać koło 17:00). Więc zaproponował żebym z nimi poszła. Stwierdziłam, że czemu nie i tak nie mam co robić. Rozmawialiśmy wszystko fajnie. I ja powiedziałam "Łukasz a Ty miałeś mnie odprowadzić na autobus" - od początku się przekomarzaliśmy. A on na to przy kumplu "Wiem kotku". Odprowadził mnie, przytulił na pożegnanie i tyle. On jest taki, że praktycznie imprezuje. Tylko nie na zasadzie klub, panienki ale domówka, kumple, czasami jointy. Mówił mi na piwie, że nie potrzebuje na razie dziewczyny. Że nigdy by nie wykorzystał jakiejś jakby ona była pijana. Parę dni temu się przyznał jak rozmawialiśmy na Facebook'u, że przestanie imprezować jak mu będzie zależeć na jakiejś dziewczynie.
Z drugiej strony mam chłopaka od ponad 3 lat.... Ostatnio co raz trudniej nam się dogaduje. Może to przyzwyczajenie już? Wczoraj jak z chłopakiem byłam to przyłapałam się na tym, że myślę o Łukaszu. Możliwe że się w nim zauroczyłam? Tak po niecałym miesiącu? Owszem mamy takie same hobby, podejście do wielu spraw, jest słodki- ale nie zachowuje się tak, jak macho. Z dziewczyn z roku od nas to rozmawia tylko ze mną- chociaż parę innych zna). Łukasz nie wie, że mam chłopaka... Jakoś tak wyszło. Nie mogę się z nim nie spotykać bo jesteśmy razem na roku(w grupach jesteśmy zawsze razem)- więc to jest niemożliwe.