Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Wybieramy się z mężem jeszcze w tym roku na narty i bardzo chcielibyśmy zabrać dzieci ale zastanawiam się czy nie są one jednak jeszcze za małe(4letni synek i 5letnia córka). Słyszałam, że im wcześniej dziecko zacznie się uczyć tym lepiej ale jaki jest próg wiekowy kiedy może już zacząć? Pomóżcie proszę, może ktoś się orientuje?

Dzieci rozwijają się w różnym tempie i jeden 4latek może być już gotowy do podjęcia nauki a inny jeszcze nie. O córkę bym się raczej nie martwiła bo 5latka powinna już sobie poradzić. Ale skoro masz wątpliwości to może lepiej zaczekać jeszcze rok dla „świętego spokoju”? Uśmiałam się czytając dziś ten artykuł http://www.eioba.pl/a/4hwp/rodzice-i-ry ... u-nie-maja więc może skorzystajcie z okazji póki możecie i wybierzcie się sami, bo kiedy dzieciaki podrosną może nie być już tak pięknie :D

Myślę,ze wiek 4-5 lat jest jak najbardziej odpowiedni na narty czy wszelką aktywność fizyczną dla dziecka. W końcu chodzi też o aktywne spędzenie czasu na świeżym powietrzu,wg mnie to znakomity pomysł.

Myślę, że każdy wiek jest dobry na narty. Ale takie minimum to właśnie 4-5 lat. Więc możesz uczyć dzieci jazdy na nartach.

Właśnie gdzieś tak co najmniej od 5 lat- wtedy kiedy dziecko będzie mogło postawić też pierwsze kroki na nartach,pospiech nie jest wskazany a dziecko i tak w miarę szybko nauczy się jeździć:)

dokładnie, odpowiednie wyczucie czasu jest tak naprawdę wszystkim

U nas zabraliśmy siostrzeńca na narty kiedy miał 6 lat,ten przedział uważam za odpowiedni,dziecko szybko i chętnie się uczy,nie zrobi sobie także krzywdy ,ale i tak trzeba mieć oczy dookoła głowy:)

6 lat to dobry wiek, dziecko jest już wtedy wystarczająco samodzielne i uważne. Pamiętajcie też o wzmacnianiu odporności dzieci bo na nartach łatwo się przeziębić. Swoim dzieciom podaję ecomer i nie chorują.

Na narty najlepiej zabrać dziecko już w wieku 4,5 lat. Wiem, bo mój Kacper właśnie w tym wieku uczył się jeździć. Wyruszaliśmy wtedy na liczne wyjazdy za granicę i w Polsce też. Na początku korzystaliśmy ze szkółki narciarskiej, w sumie to przedszkola narciarskiego Dimbo. Bardzo polecam. Kacpra nauczyli bardzo dużo. Potem już sam wcielał w życie poznane zasady. Teraz na 7 lat i śmiga jak nie jeden dorosły :)

Śmiga dlatego, że nauczyliście go za młodu, mój syn nauczył się jeździć sam przed skończeniem 4 latek, założyliśmy mu taką smycz i mąż go pilnował. Żadna szkółka nie jest potrzebna takim maluchom, ponieważ nie odczuwają one jeszcze strachu, znaczy nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, dlatego smycz w zupełności wystarczy, no chyba, że rodzice również nie potrafią jeździć, wtedy instruktor wszystkim się przyda. Zwróćcie uwagę, czy dziecko nie ma za grubej kurtki, jazda na nartach jest męcząca i głupotą jest zakładanie dziecku puchowej kurtki, bo prowadzi to tylko do efektu przeciwnego niż zamierzony, czyli do przeziębienia. Ewentualnie miejcie w apteczce jakieś leki. Słyszałam, że skuteczne jest również podawanie dziecku tranu, (np ecomer jest dla dzieci) ale tę praktykę należy rozpocząć grubo przed feriami :)