Awatar użytkownika
Gosia A
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2477
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:01

28 cze 2007, 22:55

Witaminka25, - ja zmieniłam miejsce zamieszkania i ?? .. sama jak palec ... no jest mąż i synek ..i mężą znajomi.. ale nie moi ..rozumiem cię jak najbardziej ... a skad ty jestes? ja z Wa-wy :-D

Awatar użytkownika
Ewcik
4000 - letni staruszek
Posty: 4042
Rejestracja: 09 mar 2007, 10:28

29 cze 2007, 09:42

kolejne duże miasto wita Wrocław. W zeszły roku przeprowadziłam się tu i koniec. Nadal nikogo nie znam, całymi dniami siedzę w domu sama z Alą. Czasami ale to bardzo czasami wpadnie ktoś znajomy z męża studiów. Niby przeprowadziliśmy się tu w ósemkę. Paczka ze studiów (męża) ale i tak jest do nonono. Odkąd zaszłąm w ciążę i urodziłam Alunię praktycznie nikt nas nie odwiedza, nie zaprasza. Z resztą to i tak są znajomi Mariusza. Ja tu nie mam nikogo. Nawet nie mam do kogo zadzwonić i pogadać.......

Awatar użytkownika
gaja23
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:44

06 lip 2007, 07:55

No to i ja sie dołączam :ico_noniewiem:
Mam niby przyjaciółke ale ona mieszka w innej miejscowości i raz w tygodniu średnio sie widzimy ale na godzinke dwie :ico_noniewiem: No ale ona nie ma jeszcze dzieci i męża i nie o wszystkich sprawach moge z nią pogadać. Druga z kolei ma upośledzonego synka i naprawdę praktycznie nie ma na nic czasu, akurat dzis do niej ide ale to i tak nie jest to. Nie mam z kim spacerować, pożartować, pospotykac się normalnie :ico_placzek:

Witaminko u mnie dokładnie to samo odkąd urodziłam syna to nastał dla mnie całkowicie inny czas, tez nagle znajomi znikneli :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
gaja23
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:44

06 lip 2007, 09:11

Wiem, że jakis niedosyt jest bo to jest jednak całkiem co innego niz rozmowa, no i można pożartowac sobie usłyszec głos i juz człowiekowi lepiej :-D

Ja jak pisałam chciałabym miec z kim pospacerować bo jednak samej to tak smutno - z mężem to wiadomo nie codziennie i tak chodze sama z tymi moimi dziećmi :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
Ewcik
4000 - letni staruszek
Posty: 4042
Rejestracja: 09 mar 2007, 10:28

06 lip 2007, 09:12

gaja23, a skąd Ty jesteś?

Awatar użytkownika
gaja23
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:44

06 lip 2007, 11:15

No ja z Wielkopolski z Trzcianki :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
biedroneczka
maniakogadacz
maniakogadacz
Posty: 390
Rejestracja: 07 mar 2007, 20:36

12 lip 2007, 19:37

To ja też się dołączę i trochę posmęcę. Mnie również na co dzień brakuje towarzystwa. Chociaż mam świetnego Przyjaciela, to widujemy się nie zbyt często, bo mieszkamy w innych miastach. A jednak chciało by się czasami wyjść z kimś na spacer, spotkać się na kawkę czy herbatkę i pogadać.

Jak pisałyście wcześniej, znajomości szkolne czy studenckie są dość kruche, zwłaszcze gdy życie rodzinne zmienia się szybciej niż u innych. Wydawało mi się, że to jakaś specyfika mojego towarzysta, ale już mnie upewniłyście, że tak nie jest. Chociaż jeszcze nie mam dzieci, to od kiedy mieszkamy razem (ja i mąż, ok 2,5 roku) nasi znajomi sukcesywnie zmniejszali kontakt znami. Nie mogłam i nie mogę tego zrozumieć i na bezpośredniość nie narzekam, więc nie raz pytałam dlaczego tak się dzieje. Odpowiedzi mnie poraziły: bo nie chcemy przeszkadzać..., bo może wolicie pobyć sami..., itp, itd... :ico_puknij: Zapraszałam i ciągle zapraszam, ale już mi "wisi" czy ktoś do nas wpadnie czy nie :ico_oczko:

Ale w międzyczasie poznaliśmy trochę znajomych małżeństw i to jest fajne :ico_haha_02: Przynajmniej nie czujemy się jak trędowaci :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
gaja23
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 09 kwie 2007, 15:44

13 lip 2007, 07:58

biedroineczka no ja tez zapraszałam notorycznie a i teraz też mnie wisi :ico_noniewiem:
Szwagierka też ciągle mi mówiła "Ty sie ciesz że masz spokój" - ..............#!$% owszem cieszyłabym się gdyby codziennie goście walili drzwiami i oknami ale jeśli każdy ma tysiące innych zajęć itp to o co chodzi?
Wiecie ja to nawet własnej rodziny nie mogę się doprosić o odzwiedziny zwłaszcze ze strony męża :ico_noniewiem: Moja mama to jest cosdziennie - brat przyjeżdża czasami ale rodzina męża jest na miejscu i teściowa przychodzi tylko na urodziny, razem z jego siostrą, natomiast ta drugiej siostrze albo się nie chce albo nie wiem , czasem przyjdzie ale bardzo rzadko :ico_noniewiem: No ale postanowilłam że koniec z proszeniem!!!!

Awatar użytkownika
Pozytywka
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3274
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:02

01 sie 2007, 09:08

Jakby ludzie zapomnieli,ze matka tez czlowiek :ico_olaboga: Masakra.Temat mi znany.W Rawiczu mialam jeszcze z kim sie spotkac ,ale teraz tu we Wroclawiu to naprawde jestem sama jak palec....Zawsze bylam stworzeniem stadnym,lubilam jak ktos do mnie zagladal,przyszedl pomarudzic czy na kawe....A teraz d...wolowa...

Awatar użytkownika
wiolaw
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3788
Rejestracja: 10 mar 2007, 21:41

03 sie 2007, 12:33

tak to niestety już w życiu jest
masz przyjaciół jeśli masz na zabawę i nie jesteś uwiązana rodziną i obowiązkami
to jest bardzo rozległy temat i jak widać na załączonym temacie nie w jednej rodzinie jest ten sam problem,
ja też nie mam w tej chwili takiej bleskiej przyjaciółki z którą można porozmawiać o wszystkim, owszem jest dużo znajomych z pracy czy z wcześniejszych lat ale nie jest to to co bylo kiedyś kiedy byliśmy gotowi na każdą imprezę ,
to jest niestety smutne ale prawdziwe

Wróć do „Być kobietą”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość