Strona 1 z 3

: 16 lip 2007, 08:08
autor: akerl
Moja najtrudniejsza decyzja bylo odejscie po 9 latach od meza,nie mialam wsparcia rodziny,wszyscy mowili,poczekaj,moze mu minie,zmieni sie.Ale teraz tylko zaluje,ze wczesniej sie nie odwazylam :ico_haha_01:

: 16 lip 2007, 08:30
autor: Młoda
akerl, jestem w podobnej sytuacji tkwie w związku bez przyszłości chce odejść ale się boje. Boje się że sobie nie poradze z tym że ja mam na kogo liczyc jest taki "ktoś" tylko boje się że to nie wypali :( że to go przerośnie, a moj mąz na cóż to duże dziecko

: 16 lip 2007, 08:43
autor: akerl
Młoda, dwa razy odchodzilam,i wracalam,ale tym trzecim razem poprostu zalozylam torebke na ramie malego za reke i trzasnelam drzwiami,nie mialam mieszkania,zaczelam wynajmowac(bylego zostawilam w wlasnosciowym)nie chcialam sie szarpac,miec nic wspolnego z nim.Iudalo sie

: 16 lip 2007, 08:50
autor: Młoda
akerl, no to silna babka :ico_oczko: z Ciebie. Gratuluje odwagi i siły ja już nie raz miałam spkowana tobę i małego na recach ale jako nigdy nie miałam odwagi odejsc, ale teraz może tym bardzije że jest ten 'ktoś" kto chce zebysmy byli przy nim i z nim :ico_olaboga:

: 16 lip 2007, 09:11
autor: akerl
Zaryzykuj,bo nigdy sie nie dowiesz,a nie jestem wcale silna.Mialam dosc awantur,syn byl nerwowy,i mysle,ze gdybym wtedy nie odwzyla sie,to do dzis bym tkwila w tym zwiazku.Naprawde nie zaluje,

: 16 lip 2007, 09:24
autor: Młoda
Musze to wszystko jeszcze raz na spokojnie przemysleć, choć sądze że to będziej najleprze rozwiązanie :ico_olaboga:

: 16 lip 2007, 09:33
autor: akerl
Trzymam kciuki :-)

: 16 lip 2007, 09:39
autor: Młoda
Nie dziękuje :) odezwę sie jak już zdecyduje co z moim życiem :ico_olaboga:

: 20 lip 2007, 06:43
autor: anetusia83
ja też jestem nieszczesliwa.caly czas dolowana i wmawia mi,ze nic nie umiem i nie nadaje sie do niczego.zyje w ciaglym stresie.non stop pretensje

: 20 lip 2007, 09:36
autor: akerl
anetusia83, to nie jest zycie,pomysl ,moze warto cos zmienic,nie namawiam na rozmowy z mezem,bo wiem ze to ma krotkotrwaly efekt.A takie traktowanie cie moze sie nasilac.Moze zapytaj poprostu co on do ciebie czuje,bo kochanej osoby tak sie nie traktuje....