Strona 1 z 6

Porozmawiajmy o naszych uczuciach, wyrzućmi to z siebie.

: 02 sie 2007, 16:49
autor: Magdalena_82
Witajcie.
Kochane chciałam stworzyć taki wątek, na którym będziemy mogły porozmawiać o swoich uczuciach, o tym co nas boli, o tym z czym sobie nie radzimy, co nas przerasta, wesprzyjmy się nawzajem, wyrzućmi to z siebie, może wtedy choć trochę uda nam się "oczyścić" nasze duszyczki... :ico_noniewiem:

Co Wy na to?

: 02 sie 2007, 17:04
autor: Dora1
Och Meggie ,wspaniały watek ,ale cięzko sie zwierzac :ico_haha_02: Nie wiem jak innym ,ale mi ciężko ,czasami chciałoby sie to wszystko wyrzucic z siebie ,wyklnać to wszystko,powiedziec ,że ma się wszystko w d....
Mi teraz jest ciezko i to bardzo :ico_placzek: :ico_placzek: Ostatnio gdzies sie pogubiłam w tym wszystkim ,i tak cieżko na duszy,ale chyba nie jestem gotowa ,aby o tym pisac ,a bardzo bym chciała ,az za bardzo ,tylko czy to coś da.Sama nie wiem... :ico_olaboga:

: 02 sie 2007, 17:40
autor: Magdalena_82
Każdy z nas jest inny, ja nie umiem w sobie dusić uczuć, nie potrafię...ale doszłam do takiego wniosku niedawno.
Wątek ten stworzyłam nie z myślą o tym żeby konkretnie opowiadać o swoim życiu(chociaż jeżeli chcemy...czemu nie), czasem wystarczy opis uczucia jaki przeżywamy w danej chwili i jak to z siebie wyrzucimy a jeszcze jak ktoś "nas wysłucha" i wesprze ciepłym słowem to może nam się na duszy zrobić lepiej, cieplej i może zobaczymy z którejś strony malutkie światełko w tunelu :ico_wstydzioch: :ico_noniewiem:

: 02 sie 2007, 18:30
autor: Dora1
A no widzisz Meggie znowu nie zrozumiałam :ico_noniewiem: Jest oki

: 02 sie 2007, 19:05
autor: mal
Maggie, bardzo fajny temat :ico_oczko:

Dora1, czaszem kazdy tak ma ze czegos nie zrozumie ,nie martw sie ja czasem tez tak mam :588:

ja sama nie lubie jak sie we mnie wszystko "gotuje" wtedy tak trudno sie mysli, a juz nie mowie by podjac wlasciwa decyzje ,czy slow nie zalowac :ico_noniewiem:

: 02 sie 2007, 22:02
autor: Magdalena_82
Dorcia kochanieńka, nie martw się, ja tak napisałam że rzeczywiście cięzko było zrozumieć :ico_puknij: :-D :588: :591:
Ja jestem bardzo wybuchowa i ostatnimy czasy nie kontroluje swoich emocji, jestem jakby emocjonalnym wulkanem...ostatnio tak się pokłóciłam z mmą, że myślałam ze to juz koniec, wypowiedziałam takie słowa których nigdy nie chciałam i niechciałabym wypowiedzieć, krzyczałam , to było straszne...jestem jakaś ... :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij:
A wszystko było przez to że Antoś sie przewrócił i uderzył główką o podlogę, wyglądało to strasznie, mama na mnie zaczęła krzyczeć ze go nie pilnuję , że to moja wina , a ja tego dnia czułam się koszmarnie....
Nie wiem co się wtedy ze mn a stało.............. :ico_noniewiem:

Tylko nie myślcie o mnie żle :ico_sorki:
Na szczęście wszystko juz jest dobrze, wyjaśniłyśmy sobie z mamą...

: 03 sie 2007, 11:18
autor: Dora1
Dziekuje dziewczyny -Wy na TT to takie moje pokrewne dusze ,takie kobietki które wszystko rozumią i doradzą :588: :588: :588: :588:
Meggie jestes wspaniałą mamą i żoną ,za wspaniałą ,ale za duzo od siebie wymagasz. :-) :-) Żebysmy nie wiem jak bardzo chciały i sie starały nie ochronimy tych naszych dzieci od wszystkiego :-) :-) Antos z tego co piszesz jest bardzo zywym chłopcem ,podobnie jak mój Bartosz,ale to dobrze ,to znaczy ,że dziecko zdrowe ,ciekawe swiata.I własnie przez ta ciekowośc ,poznawanie wszystkiego ,otoczenia kończy to sie czasami mala stłuczką ,guzem czy upadkiem,ale w ten sposób tez uczymy je i one same sie ucza poznawac ból ,przeszkody ,rozumiec ,że tego im nie wolno ruszac itd ,itd.Będzie dobrze ,a mama napewno juz Ci wybaczyła jak kazda mama ,zreszta sama juz wiesz :ico_oczko: :ico_oczko:

: 03 sie 2007, 14:39
autor: Magdalena_82
Dziękuje Ci Dorcia za te ciepłe słowa...Jesteś kochana i mądra kobietka. Masz rację nie jesteśmy w stanie 24 godziny na dobę pilnować dziecka i uchronić go....czasem niektóre sytuacje mnie przerastają....

: 03 sie 2007, 20:38
autor: mal
Maggie, bo pomimo bardzo dobrych checi czlowiek nie ma oczu naokolo glowy i jak do tego dojda jeszcze jakies okropne dni to i umysl nasz dziala jakby z opznieniem .To normalne w stresie ,zdenerwowaniu .Jestem pewna ze juz sie sama ukaralas ze Antos sie potlukl,czlowik sie czuje wtedy bardzo podle a i tak pomimo szybkiego reagowania to nie jestesmy wstanie uchronic dziecka od upadkow ,byle nie za czesto sie to nie pojawialo :ico_oczko: oczywiscie zartuje bo wiem ze tak nie bedzie :ico_oczko:
ma racje Dora ze dziecko tez sie uczy co wolno a czego nie ,gdzie boli a gdzie nie jak upadnie :ico_noniewiem:

: 03 sie 2007, 20:53
autor: Magdalena_82
Dzięki mal , dziewczyny macie rację, tylko w emocjach to ja wogóle nie myślę :ico_noniewiem: