Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

Wychowywanie dziecka po stracie....

11 wrz 2007, 11:28

Chciałabym żebyście podzieliły sie z nami jak czujecie sie w roli mamy po przeżytej tragedii jaka jest utrata dziecka ...

Zacznę od siebie :
U mnie niestety stało się tak że to pierwsze dziecko zmarło w 33 tygodniu ciąży,mój świat sie zawalił....bardzo się bałam kolejnej ciąży ale w głębi ducha pragnęłam znowu to przeżyć i stało się poznałam Emila i razem postanowiliśmy przez to przejść ...ciąża to była trauma codzienny strach ze może coś jest nie tak bieganie do lekarza za każdym razem gdy miałam złe przeczucia aż w końcu trafiłam tutaj i naprawdę to dzięki wam dziewczynki jakoś przetrwałam ten okres ciąży :ico_sorki: ostatnie dwa miesiące ciąży spędziłam w szpitalu to tez był ciężki czas ale zyskałam wspaniała przyjaciółkę :-D która w ten sam dzień co ja przyszła do szpitala tyle ze jej synek urodził sie pod koniec września,mamy kontakt do dzisiaj,odwiedzamy sie i wspieramy w trudnych chwilach...Madziu pozdrawiam :-D Kiedy Oli przyszła na świat to czułam sie jakbym dostała coś najcenniejszego na świecie ,tak długo na nią czekałam miała małe problemy po urodzeniu ale dziś jest wszystko ok :ico_brawa_01: ale jaka jestem mama?na pewno nadopiekuńcza,ciągle sie boje,ten strach ciągle we mnie siedzi kiedy ona zasypia to ja ciągle biegam do niej żeby sprawdzić czy wszystko jest na pewno w porządku na początku budziłam sie w nocy żeby sprawdzić czy oddycha...ciężko sie wychowuje dziecko kiedy sie straci jedno,czasem kiedy patrze na oliwie to widzę ile straciłam pięknych chwil z Bartkiem nigdy nie zobaczę jak sie uśmiecha,nigdy nie zrobi pierwszych kroczków,nigdy nie będę mogła go przytulić i powiedzieć mu ze bardzo go kocham,myślę ze nie tylko ja tak tęsknie,każda mam która przez to przeszłą tak właśnie to czuje z każdej sytuacji są plusy i staram sie je wyłapywać i naprawdę jestem szczęśliwa ze mam oli i Emila ale przychodzą takie chwile ze chciałam bym na chwile to oddać żeby przytulić Bartka ....bo przecież to moje dziecko a nie było mi dane w głowie ciągle kłębi sie pytanie dlaczego???


Chciałabym żebyśmy tutaj dzieliły sie tymi najskrytszymi myślami które nie zawsze trafiają na światło dzienne bo ja wiem jak cierpi kobieta która kocha i nie może tego okazać swojemu dziecku....

Awatar użytkownika
magda75
Wodzu
Wodzu
Posty: 14493
Rejestracja: 25 mar 2007, 23:26

11 wrz 2007, 23:00

Paulina82 witaj :ico_oczko:
u mnie bylo i jest podobnie jak u ciebie ja stracilam corke w 20 tygodniu ciazy i bardzo to przezylam nawet mialam takie momenty ze nie moglam sie patrzec na kobiety w ciazy i wozki z dziecmi .ale jakos minelo bardzo chcialam miec jeszcze dziecko ale tez sie balam jak zaszlam w ciaze to byla ciaza zagrozona :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: ale jakos szczesliwie urodzilam i mam zdrowa coreczke i syna Daniela ale on jest chory :ico_placzek: jest mi ciezko ale mam dla kogo zyc dla moich kochanych dzieci.nie ma dnia zebym nie myslala o coreczce ktora stracilam :ico_placzek: :ico_placzek: ale takie jest zycie i trzeba zyc dalej mamy dla kogo :ico_oczko: kochane trzymajcie sie !!!

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

12 wrz 2007, 10:15

magda75 a na co Daniel choruje?Jesli moge zapytac....

Awatar użytkownika
magda75
Wodzu
Wodzu
Posty: 14493
Rejestracja: 25 mar 2007, 23:26

12 wrz 2007, 21:19

Daniel ma zespol nerczycowy :ico_placzek: choroba przewlekla i tez trudno mi bylo sie zdecydowac na kolejne dziecko jak sie zdecydowalam to po 5 latach Bog mi zabral moja kruszynke :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: ale po 2 latach wynagrodzil mi coreczka

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

13 wrz 2007, 10:59

Nie bardzo wiem na czym ta choroba polega ale podziwaim cie że dałaś radę z decyzja o kolejnym dziecku.Ja w ciazy tez myslałam o tym czy dałabym rade gdyby Oliwia urodziła się chora ponieważ nikt nie wiedzał dlaczego Bartek zmarł ...i napweno było by mi cieżko ale tak bardzo chciałam dziecka ze nie wazne co by było dalej na szczescie Oliwia jest cała i zdrowa ale nie wiem do konca czy to zasługa Boga bo moja wiara jest poważnie zachwiana mam pare swoich teori na to wszystko wiem jedno nikt nie zasługuje na to zeby odebrac mu dziecko!!!!!!!!!!Skoro Bóg jest taki dobry to dlaczego to robi????ale to nie temat na rozmowy bo wiadomo każdy ma swoja wizję wiary....

Żaba
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
Posty: 1001
Rejestracja: 06 lip 2007, 22:19

30 wrz 2007, 11:14

Paulina82, ja straciłam upragnione dziecko na początku ciąży. Dla mnie ten ból nie był wcale mniejszy, ale chyba przez to wszyscy to zbagatelizowali i nikt nie rozumiał. Pomógł mi dopiero psycholog. Przez to doświadczenie nie potrafiłam cieszyć się z kolejnej ciąży, cały czas myślałam, że skończy się to tak samo i chciałam żeby to jak najszybciej nastąpiło, bo nie miałam już siły walczyć (musiałam leżeć, ciąża zagrożona). Uwierzyłam dopiero jak się wszystko unormowało. Oliwka urodziła się zdrowa. Też co chwilę sprawdzałam czy oddycha (robię to do dzisiaj), czasem ją budziłam w nocy, bo wydawało mi się, że nie oddycha. Ale chyba poza tym nie jestem nadopiekuńcza.
magda75, nie wiedziałam, że Daniel jest chory. Musi być ci ciężko, ale nie poddajesz się :ico_brawa_01: Dobrze, że z Gabi wszystko ok ze słuchem :-)

Awatar użytkownika
Paulina82
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2301
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:26

30 wrz 2007, 20:30

Żaba, wiesz to czy tracimy dziecko na początku czy na końcu ciąży nie ma znaczenia bo od pierwszego dnia kiedy zdajemy sobie sprawę ze dzidzia tam jest to już ja kochamy całym sercem i boli tak samo kiedy okazuje sie ze dzidzi już nie ma...
A nasze córki maja tak samo na imię i są w bardzo podobnym wieku ,ale zbieg okoliczności :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :-D

Amola85
Nakręcona katarynka
Nakręcona katarynka
Posty: 154
Rejestracja: 02 sie 2009, 11:53

08 sie 2009, 20:14

Ja stracilam synka w 24 tc ;( bylam bardzo zalamana i okrpnie zmeczona poniewaz urodizlam go silami natury;( niestety musialm sie pozbierac poniewaz coreczka z tej samej ciazy co moj zmarly synek nie urodzila sie .. dopeiro po dwoch miesiacach po smierci brata choc lekarze nie dawali jej szans ;( wiem ze matki ktore rodza martwwe dziecko bardzo iezko to przehcodza ale iwme tez ze strata w kadym mc jest okropna ;(( :ico_spanko:

Wróć do „Kącik dla rodziców”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość